Autor Wątek: To raczej nie radość...  (Przeczytany 2437 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

manatasia

  • Gość
To raczej nie radość...
« dnia: Marzec 18, 2008, 09:10:18 am »
Jak wchodzę do zagrody mojego królika, to ten oczywiście rzuca mi się pod nogi etc. ale też wymachuje głową na boki. Ok. Czytałam, że króliki tak się zachowują, jak są wesołe. Ale co powiecie na to, że jak uklęknęłam na ziemi i zaczęłam się z nim bawić, to fakt, na początku skakał, a potem zaczął na mnie fukać i tarzać się w kącie (znaczył terytorium?). Nie gryzł, nie był przesadnie agresywny, ale jak zbliżałam swoje palce do granicy "jego terytorium" to mi te palce wypłoszył i fuknął. Poza tym, czy to nie za wcześnie na takie zachowania? Króliś powinien mieć teraz jakieś 3,5 miesiąca... a jeśli 4, to czy to oznacza, że to samica? W ogóle ostatnio biega jak dziki, hałasuje, wszystko go denerwuje. Rzuca kartonami, skacze jak głupi... bestia z niego :P

Offline nana

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 361
  • Płeć: Kobieta
To raczej nie radość...
« Odpowiedź #1 dnia: Marzec 18, 2008, 09:39:15 am »
Cytat: "manatasia"
Ale co powiecie na to, że jak uklęknęłam na ziemi i zaczęłam się z nim bawić, to fakt, na początku skakał, a potem zaczął na mnie fukać i tarzać się w kącie

Ciacho(jest samcem) tak się zachowuję jak zbiżam się do kanapy-najwyraźniej już jego kanapy... :zdenerwowany
...a dodatkowo potrafi jeszcze siknąć,celując we mnie :/ ...no cóż,charakkterek to on ma.Takie zachowania pojawiły mu się gdy miał jakieś 4-5 miesięcy(obecnie ma niecałe 8).Myślę,że to napewno jest związane z terytorializmem-królik dorasta,czuje już się pewnie w domu i zaczyna sobie "przywłaszczać" pewne miejsca.
Natomiast co do szalonego biegania,podskoków i rzucania czym popadnie,to nie jest to nic innego jak objaw zdrowia i dobrego humoru-nic tylko się z tego cieszyć.
Ja to teraz szczególnie dostrzegam,jak Ciacho wraca do zdrowia( miał złamanego palca) i zaczyna go energia roznosić,a jeszcze dwa tygodnie temu prawie nie biegał.
no a teraz ciągle kombinuje,gdzie by tu swojego nasa wcisnąć i coś zbroić  :oh:

Offline blordy

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 55
To raczej nie radość...
« Odpowiedź #2 dnia: Marzec 18, 2008, 11:02:22 am »
Mój kólik też przechodził przez taki okres, może to młodzieńczy bunt  :P Ogólnie już mu przeszło, ale czasami ma jakieś odpały, bo to taki mały indywidualista.

Ania*79

  • Gość
To raczej nie radość...
« Odpowiedź #3 dnia: Marzec 18, 2008, 12:22:28 pm »
Mój królik też tak robił zanim się przyzwyczaił do nowego domku a czasem jak miał gorszy humor. Chrumkał i rzucał się z pazurami na wszystkich, którzy zblizyli sie do klatki. Jak się przeczekało to potem sam przychodził i prosił o głaskanie.