Mam moją Rawrunię od 8-9 dni (ma około 3 miesięcy - przynajmniej pani w sklepie tak powiedziała). Szybko przyzwyczaiła się do swojej klatki, otoczenia, a także do mnie. Jest na ogół spokojna, ale czasem jak przychodzę ze szkoły (jest to, niestety, wieczór) i wypuszczam ją z klatki to wtedy dostaje "nerwicy" i lata w jedną i drugą stronę z kilkosekundowym odpoczynkiem (kilka sekund = 2-4). Biega jak dzika, a po paru minutach się uspokaja i wraca do swoich normalnych zajęć, czyli skubania sianka. Czytałam na temat reakcji królików ale nie wydaje mi się, aby to była radość. Mnie to wygląda na złość, agresję (ale nie gryzie, nie fuka, nie obsikuje... nic z tych rzeczy - przynajmniej na razie
). Poza tym wczoraj gdy siedziałam sobie na podłodze, a Rawrunia kicała, ta podbiegła nagle do mnie i zaczęła mi podgryzać spodnie, więc ją pogłaskałam. W trakcie głaskania zwinęła się w kuleczkę, ale rozkosznie zgrzytała ząbkami
Później rozstawiłam swoje ręce obok niej, a ona podsunęła swój pyszczek i niektóre palce "obniuchała", jeden nawet polizała, a jednego delikatnie przygryzła ząbkami. Nie wiem czy to ma oznaczać podziękowanie za głaskanie, czy może prośba o więcej.. nic na ten temat nie znalazłam. Może ktoś pomóc? Zaznaczam jedynie, że to przygryźnięcie, nie było w żaden sposób bolesne, ani nie wynikało z agresji króliczka. Proszę o odpowiedź i przepraszam jeśli temat był, chociaż nie zauważyłam