Słuchajcie, mam pewien dość poważny problem. Kupiłam króliczka niecałe 3 tygodnie temu. Początkowo nie zakupiłam kuwety, miałam trociny. Zrezygnowałam po tygodniu z trocin bo było z nimi za dużo roboty, a ponadto śmierdziały i się pyliły. Zakupiłam kuwetę i specjalny pochłaniasz w nadziei, że mała się nauczy robić w wyznaczone miejsce. Początkowo całe dnie i noce była wypuszczana i biegała sobie jak chciała. Sikała tylko w klatce, a bobki to tak sporadycznie, jednak większość robiła w klatce. Teraz zakupiłam kuwetę i po prostu stosuję wszystkiego co się tylko da, aby przekonać małą aby tam się załatwiała, ale ona nic! Teraz wypuszczam ją tylko (albo aż) na cały dzień i ona zaraz jak wyskoczy, pokica sobie, a potem biegnie w jedno miejsce i tam się ciągle załatwia! Nie wiem co ją tam przyciągnęło... wrzucałam jej te bobki do kuwety, moczyłam w jej moczu papier toaletowy i też wrzucałam do kuwety... a ona nie reaguje. Zamknęłam ją dziś na dłużej, bo doszłam do wniosku, że może lepiej jakby w klatce nauczyła się robić do tej kuwety, że może łatwiej. Otworzyłam po paru godzinach zaledwie, ona wyskoczyła, pokicała. Wyszłam na 2 minuty (dosłownie!) do kuchni i jak wróciłam to znowu w tym samym miejscu pełno bobków! Już naprawdę nie wiem jak mam ją przekonać... proszę, pomóżcie! Chcę ją wypuszczać, ale ona robi autentyczny WYSYP z siebie w tym samym miejscu w pokoju.