cwaniak czy inteligent?? :)

[Gorzki]

Witam
Na poczatku jako nowy uzytkownik chcialbym przywitac wszystkich serdecznie
ok a teraz krotki opis "problemu" a raczej mojej niewiedzy:
Krolika (a raczej chyba krolice - weterynarz sam jeszcze nie wiedzial) mam od sierpnia zeszlego roku. Zawitala do mnie w wieku 3-4 tyg (tzn ona tyle miala nie ja ). Poczatek wiadomo - wizyta u weterynarza kilka pytan i po powrocie do domu bestia (okreslenie calkowicie pozytywne:) ) przez jakies 2 dni przyzwyczajala sie do klatki - nawiasem mowiac przekicanie calej klatki zajmowalo jej troche czasu. Potem zaczalem ja wypuszczac i wsio bylo ok. Teraz (nie wiem z jakiego powodu) zrobila sie bardziej odwazna/ciekawska czy jak to nazwac. Purin napisal posta ze po raz pierwszy ma ochote "zabic' swego kroliczka bo jakiestam szkody mu porobi. oczywiscie domyslam sie ze to zart . otoz moja przegryzla mi juz 4 zestawy sluchawkowe (sluch + mik do skypa) i to raczej te nienajtansze a co gorsza mialem  pokoj siwezo po remoncie - mialem bo tapety do wys ok 30 cm juz prawie niemam:) odkad wlasnie zrobila sie starsza? bardzo lubi "tapetowac" i "gadac przez skypa". Ja krzywdy zwierzeciu bym nie zrobil (ok komary i muchy to wyjatek - tepie bezwzglednie) bo zwierzaki sa lepsze niz ludzie czasem i wychodze z zalozenia ze poprostu ja jej nie upilnowalem a nie ze to bylo zlosliwe. A teraz sedno sprawy: nauczyla?? sie ze jak obgryza mi tapete i uslyszy moj glos (nie krzycze poprostu powiem stanowczo "krolik" "gremlin" czy inaczej) to sie odwraca z wyrazem "ja?? ja nic nie robie" i za minute bawi sie tapeta dalej. gdy sie odezwe sytuacja sie powtarza. ale wystarczy ze rusze 4 litery sprzed kompa to futrzak w momencie jest w klatce - z ktorej wychodzi jak siade przed kompem. O co tu chodzi?? Boi sie mnei czy poprostu wie ze mam zamiar go do klatki wsadzic?. sa tez minusy tego zachowania - jak podchodze zeby go poglaskac to czasem ucieka - wtedy wykonuje "podchodzenie przez czolganie" i moge tulkac go do woli )
Inna sprawa jak mam mu wytlumaczyc ze nie da sie norki w klatce wykopac?? zal czasem na niego patrzec jak syzyfowa prace wykonuje
Czasem gryzie prety w klatce i szarpie cala klatka (ale to chyba normalne?? - mniej normalne ze robi to ok 4 rano )
Czasem przy piciu szarpie poidelko do siebie zabkami - rowniez "srednio" ciche zachowanie
A czasami traktuje miseczke jak "Freezbie" - juz chcialem ja przykrecic do podlogi klatki
ogolnie pocieszna bestia ponoc baranek ale cos ma "dodatkowe" furerko przy ogonku, przy pyszczku i.... wlosy na glowie - mowie powaznie jak tylko sie doczytam jak fotke wsadzic to podam
ok troche to dlugie bylo ale jak ktos ma jakies pomysly o co mojemu futrzakowi chodzi to prosze o odpowiedz
pozdrawiam - gorzki

[bosniak]

Króliczek wchodzi w fazę dojrzewania   Życzę dużo cierpliwości
Kabelki trzeba zabezpieczyć - było już trochę tematów na temat przegryzania i odstraszaczy różnych (użyj opcji "szukaj" w tej grupie przycisków, w której masz logowanie). Tapety - no cóż... być może króliczek się nudzi i wtedy może pomóc zapewnienie mu rozrywek, kartoników do gryzienia, kuli-smakuli itp., a być może kocha tapety i musisz się przyzwyczaić. U nas Diego zamienił ściany w powiewające strzępy   i na razie czekam, że może mu się znudzi.
Wytłumaczyć, że norki z klatki nie będzie się nie da. Może gniazdko sobie bidusia robi? Wrzuć jej sianka więcej, albo jakiś kocyk/ręczniczek i niech sobie kopie. Gryzie klatkę, bo chce wyjść, może za długo ją w niej zamykasz?  Poza tym niektóre króliczki są głośne i już: tupią, mamrotają, tłuką się wszystkim, wyrzucają wyposażenie z klatek... No i nic wtedy nie poradzisz, pozostaje tylko pokochać  
Generalnie radziłabym poszperać po niniejszym forum (z pewnością się troszkę pocieszysz) i przede wszystkim spróbować przeczekać burzliwy czas. Chyba że mało poświecasz ucholkowi czasu albo siedzi długo sam i zamknięty - wtedy trzeba popracować z królisią. Życzę powodzenia i czekam na zdjęcia gremlinki, haha  

[Gorzki]

witam
dzieki za szybka odpowiedz
Co do poswiecania czasu staram sie jak moge niestety nie jest tego tyle ile bym chcial praca, obowiazki
Jesli chodzi o gryzienie to zostwilem jej stare sluchwki na srodku pokoju - ewidentnie krolik "zbaranial" (no w koncu baranek ) i pewno myslal o co mi chodzi. Zostawialem jakies stare kartoniki itp - lubi szeleszcace jednorazowki ze sklepu tylko tutaj mam dylemat: czy gryzac jakies kartki,kartony,reklamowki, czy lak w poradzie jakies reczniczki nie zrobi sobe krzywdy?? chodzi mi o to ze moze polknac kawalek folii, materialu czy papieru i wtedy by juz moglo nie byc wesolo.
Klatke mam otwarta caly czas jak jestem w pokoju (wole nie zostawiac bestii wypuszczonej samej) jednakze czasami potrafi godzinami siedziec w klatce mimo otwartych drzwiczek. Mam klatke z drzwiczkami z przodui od gory - niestety te z przodu musialem zabezpieczyc przed otwarciem bo jak przychodzilem z pracy ok 3 rano (futrzak wyraznie mnie wital) to ok 5 mialem pobudke (drzwiczki jak to drzwiczki luzne sa i fajnie sie nimi szarpie ) ale od dawna sie przyswyczaila do kicania przez gore

nie bede zdjeciami zasmiecal forum wiec linki:
bestia!!
bestia


i gremlinka
gremlinka

dzieki za rady - pozdrawiam

EDIT
teraz zdjecie powinno byc nieco wieksze

[Jadwinia]

śliczniusia bestia;)

p.s. [wydaje mi się, że na pierwszym zdjęciu widzę wapienko - nie jest konieczne, a wręcz moze zaszkodzić Twojemu zajączkowi]

[Gorzki]

hejka
bestia dziekuje za uznanie
tak to wpienko - miala po to zeby pazurki zdzierala - niestety ja jej nie obetne (sobie zastrzyki juz robilem ale zeby komus - rowniez zwierzakowi - cus zrobic to nie ja - wiem wiem ze to nie boli ale niech cos zle zrobie i bedzie bolec). ale wracajac do wapienka- przez jakis czas 1wszy miesiac nie interesowalo jej wogole potem mialem ucieche jak widzialem jak z nim "walczy" lapkami (cieszylem sie ze to wapienko a nie moja reka) czasem nawet podgryzala. jak sie skonczylo kupilem 2gie - niestety z innej firmy - nie wytrzymalo 20 minut - bestia rozszarpala je w drobny pyl .
Futrzak znajomych za mlodu obgryzal narozniki scian z tynku - stwierdzilem ze lepiej bedzie jak moja bedzie miala swoja sciane niz ma moje upiekszac
BTWjak lezy z tylnymi lapkami "w bok" wyciagnieta na podlodze to juz "ciut ciut" wieksza sie zrobila niz na tym 1wszym zdjeciu, ale podsoki oraz "otrzasania" sie w powietrzu podczas skoku dalej jej zostaly - przezabawne toto jest

pozdrawiamy

[reniaw]

Z pazurkami mozesz do weta,teraz przy okazji szczepien (5 zl) do zabawy aby nie bylo pogryzionych tapet i scian,kabli daj ucholowi rolki po papierze toaletowym,kartony,wtedy nie spojrzy na tapety

[bosniak]

czy gryzac jakies kartki,kartony,reklamowki, czy lak w poradzie jakies reczniczki nie zrobi sobe krzywdy??

Zwykły szary karton bez nadruków nie zaszkodzi. Papier normalny do drukarki (nie lakierowany ani jakiś fotograficzny) też może być. Siatki, reklamówki i inne workopodobne produkty - broń boże! Nie wolno! [Ostatnio jak się Kluska rzuciła na suszki Zuzali, to oderwała kawał woreczka. Wpadłam prawie w panikę, bo już widzialam jakieś straszne rzeczy, które jej się po tym dzieją. Okazało się potem, że urwała, ale nie zjadła ]. Kolorowe pisma i gazety mogą zaszkodzić - farby drukarskie mają składniki nienadające się do jedzenia. Moje królaski mają klatki wyłożone bawełnianymi kocykami, ręczniczkami, nie jedzą ich szczególnie namiętnie, czasem poskubią małe ręczniczki z ikei - i jest ok. A! Klucha uwielbia ręczniki papierowe (też bez nadruków) - przy sprzątaniu to się tak owcina i natarga, że potem już jej się chyba nie chce  

Tyle mądrości, a teraz komplement: Widziałam zdjęcia   Uszatek prześliczniusi - głaski od bośniaków  

[Gorzki]

witam ponownie
nie spodziewalem sie tak szybkiego odzewu to ze takowy jest oznacza ze udalo mi sie wybrac dobre forum (chociaz czytajac posty sprzed 2 lat balem sie ze bedzie nieaktywne ale na szczescie znalazlem tez nowsze posty)

kurcze no - rozpieszczacie mi futrzaka a to jest BESTIA!! (jak widac na zdjeciach ) chodzi teraz cala w skowronkach i dziekuje za mile slowa )
Ok to mi teraz nie pozostaje nic innego jak zdobycie kilku kartonow - sklecenie jakiegos pietrowego domku (oczywiscie bez kleju i ostrych spinaczy) powrzucanie do srodka ryzy kartek  z drukarki i fluffek bedzie w raju )
zapomnialem dodac ze to co zrobil z moja koldra wprawiloby w oslupienie nawet mole (patrzylem wieczorem na tv a gremlin sie polozyl na wyciagniecie reki - no to ja se go glaskam po jakims czasie mnie zdziwilo co on taki spokojny i tylko "noskiem rusza". to nie byl nosek tylko pyszczek i mam dziure w koldrze - dosyc spora )jak sie domyslacie za to mu sie tez nie dostalo tylko powedrowal do klatki spac)
Co do obcinania pazurkow u weterynarza - jak juz jestem to zawsze biore "usluge kompleksowa" czyli wszystko co potrzebne - niestety nastepne szczepienie dopiero w kwietniu wiec mam nadzieje ze pazurki nie podrosna zabardzo
rolki po papierze - fajny pomysl. znajac futrzaka bedzie chcial sie do nich zmiescic - zawsze wchodzi tam gdzie jest najmniej miejsca. ale chetnie sprawdze jak mu sie to spodoba

ok jeszcze raz dziekuje(my) wszystkim za porady i mile slowa
pozdrawiamy

[Jadwinia]

swego czasu, gdy mój Zając przebywał pod chwilową opieką "teściowej" (mojej;) to kupiła ona Zającowi wapienko, bo zauważyła, że obgryzał ściany...efekt? wapienko swoją drogą Zając konsumował, ale ściany nie przestał obgryzać... zagadką pozostaje po co. ale na pewno nie z niedoboru wapnia
Zając, Mysza i Jadwinia pozdrawiają nowego forumowicza i jego bestię

[Linka]

Gorzki - króliki lubią różne zakamrki - są ciekawskie. Dlatego dobrym sposobem na np. zrobienienorki jest wlasnie uzycie kartonow lub "rury" z wikliny. Dużo gałązek do zbicia nudy - będziesz miec las w domu

[Gorzki]

Hi
hehe las lasem, mi tam nie przeszkadza - bestii  pewno tez nie ale pewna rzecz mnie caly czas nurtuje- czy on czasem nie przekasi czegos czego nie powinien? Jak Bosniak napisala z tymi nylonami moze byc niefajnie - a moj lubi wszystko - ostatnio obgryzal maskotki od siostry - byly puchate to mu odpowiadaly. nie wiem czy czasem jakis wlosow nie powcinal (ale to juz bylo dawno a ujemnych skutkow (na cale szczescie) nie widac).
ja mu moge nawet las zrobic - czemu nie ale potem nie upilnuje zeby nie odgryzl (odgryzl to pol biedy gorzej jak polknie) czegos czego nie powinien.
A taka teoria: futrzaki to zwierzaki w koncu dzikie - maja instynkt- jak myslicie moze same wiedza co mozna jesc i  sa na tyle madre ze nie polkna czegos co mogloby im zaszkodzic wiem ze to naciagane ale kto wie.
jak narazie to gremlin mnie gimnastykuje bo najlatwiej go przytulic/poglaskac bedac na jego poziomie czyli opad i podczolgiwanie sie - staram sie ruszac nosem tak szybko jak on - nie da sie
jesli chodzi o lubienie zakamarkow to po wejsciu za szafe (juz zabezpieczylem) atakowala reke ktora ja chciala wyciagnac (czyli moja:/) jakby w norze siedziala i mlodych bronila - juz wiem jak sie wtedy to wapno "czulo"

a i jeszcze cus takiego - jak juz napisalem ma chyba trochu wiecej futra niz powinna - na pyszczku z obu stron jakby jej ktos waty dolozyl , na ekhm ten tego no przy ogonie (patrzac z tylu wyglada jakby 3 ogonki miala) niestety to przy ogonie nie jest zbyt ok - koltuni sie i siano sie w to wplatuje - a sprobujcie zlapac krolika nieco dluzej za tylne lapki lub w okolicy ogona - moj sie nie da . A teraz jeszcze zauwazylem takie "dodatkowe klebki futra" na grzbieci symetrycznie po bogu przy "poczatku" tylnych lap. wiem ze ciezko sie diomyslec o co chodzi ale jak tylko mi sie uda to machne fotke - tez nie jest to latwe bo nie chce jej flashem po oczach dawac a bez to ciezko
mam nadzieje ze to nie zadna zla oznaka takie futro - wydaje mi sie ze moze to byc mieszanka z angorka
Coraz wiecej pomyslow sie pojawia - dzieki za nie (a krolik nieswiadom niczego wlasnie se lezy i nie wie jaki plan mu szykuje )
pozdrowionka

[bosniak]

Teoria o wybitnej mądrości wybitnie naciągana. Królas może coś szkodliwego przekąsić i na nic tu instynkt - Twoja w tym głowa, żeby tego nie zrobił. Faktycznie, zapomniałam o tunelu wiklinowym   Gapa ze mnie - moje mają, latają przez środek i wyjadają dziury. Tylko wiklina nie może być malowana ani lakierowana, tylko surowa/sparzona. Rosnące futro jako zła oznaka mnie ubawiło setnie   Masz jakiś kochany mix króliczy i tyle. Za długie futerko można podciąć, jeśli robią się nierozczesywalne kołtuny.
Kluseczka ma czasami luźne kupki, a futerko długawe, więc też jej podcięłam ogonek i tył skoków. Nie szło czasami tego wyczyścić   zwierzak zalatywał mocno, a mycia nienawidzi. Teraz jest spokój.

Z innej beczki: jak możesz królika łapać za tylne łapki??  

Matko! Jak wypróbujesz te wszystkie doradzane metody, to królisiowi skrzydełka wyrosną   Pozdrawiamy i czekamy na efekty wprowadzania ulepszeń  

[Gorzki]

ojoj zostalem zle zrozumiany /o\
nie chodzilo mi o to ze lapie go za tyle lapki i nie wiem - podciagam do gory??
jak napisalem w 1 wszym poscie w/g mnie zwierzaki sa lepsze niz ludzie i krzywdy bym im nie zrobil (wyjatek komary i muchy ) i wiem ze to nie zabawki.
chodzilo mi o to ze jak sie futrzak ulozy do glaskania - wyciagnie sie to jest wtedy "duuuuzo" krolika i mozesz spokojnie go glaskac calego ale....o ile przednie lapki bez problemu (czasem ) o tyle jak chcesz dotknac tylnych (tudziez sprawdzic pazurki) lub jak chcesz poglaskac go po ogonie (teraz to juz przynajmniej ten ogon widac) to masz problem bo zaraz ucieka.
a co do mycia za ktorym Twoj nie przepada - jakiego mycia?? woda?!?! krolika woda traktujesz
 moja to jakis czyscioch az do przesady - czysci sie co chwile a najzabawniej wyglada mycie pyszczka i uszu. jak czysci uszy to normalnie padam ze smiechu
pomysly beda wdrozone jednakze nie wszystko naraz powoli powoli ale skutecznie
pozdrawiamy

[bosniak]

a co do mycia za ktorym Twoj nie przepada - jakiego mycia??

No mycia, niestety. Kluska ma tylne łapki po jakimś porażeniu, nie są one całkowicie sprawne, więc nie może się sama domyć, bo się wywraca   I jak już taka posklejana była tymi kupskami, to woda, gąbka i mycie. Uwierz mi, czasem nic się z tym nie dało innego zrobić. Teraz ślicznie przystrzyżone, więc się tak nie zakleja potwornie   i mycie przestało być potrzebne. Kluska szczęśliwa, a ja jeszcze bardziej  

[Cinnamon]

No ja też mam baranka z włosami- gratis przy odonku i na główce. Ale narazie nie ma jeszcze problemu. Ale porzedniego królisia musiałam myć na starość... Bo robił luźne kupki i weterynarz kazał- bo nie tylko pupka ale i nóżki nie wyglądały fajnie... A tak w ogóle to śliczny króliczek

A co do jedzenia wszystkiego to stanie na drodze- ja też troszkę boję, o mojego, bo bardzo lubi plastiki i husteczki... I czasem na prawdętrudno do upilnować... Nie da rady cały czas patrzeć co on właśnie zjada...

mnie zwierzaki sa lepsze niz ludzie i krzywdy bym im nie zrobil

Zgadzam się z tym stwierdzeniem w 100%  

[Linka]

Gorzki - masz fajny mix i trzeba tego "miksa" raz za czas przeczesać. Zacznij powoli przyzwyczajanie do głaskania - nie będziesz miał wiekszych klopotow z lapaniem.

maja instynkt- jak myslicie moze same wiedza co mozna jesc i sa na tyle madre ze nie polkna czegos co mogloby im zaszkodzic

Króliki dzikie nie są udomowione - mają silny instynkt, "wrodzony". Zaś nasze zajce są bardziej cywilizowane i spanione więc nie wiedzą jak się poruszać po lesie, co oznacza dany głos na łące, czy zjeść daną trawe itd.

[Gorzki]

Witam ponownie
Ok to bestia narazie dostala "pozostalosc po papierze toaletowym" niestety nie dolaczylem instrukcji obslugi i za bardzo nie wie co z tym robic - ale nauczy sie
mam kolejne pytanka (wiem zameczam was ale wole sie zapytac tu niz u weterynarza ) :
jak poznajecie kiedy futrzak ucieka bo sie boi a kiedy bo che was "w konia zrobic". otoz gremlinka czasem jak podchodze to zwiewa ale nie wiem czy dlatego ze np - cos ja przestraszylo (za glosno wstalem, za szybko itp) czy zeby sie ze mnie ponabijac (pare razy bylo tak ze stala w jednym miejcu i jak podchodzilem kicala do innego to ja znow podchodze a ona myk dokladnie tam gdzie byla wczesniej - nie do klatki - i tak pare razy ) ubaw nieziemski
i kolejne pytanie: czasem sobie kica po pokoju "normalnie" a czasem wykonujac podczas kicania rozne "akrobacje" i inne "otrzasania sie", a najsmieszniej wyglada jak kica "odrzucajac" tylne lapki w tyl. potrafi sie zatrzymac i nagle podskoczyc w gore - otzasnac sie i sprintem w 2gi kat pokoju - niekoniecznie po prostej fajne to jest ale nie moge rozeznac czy sie przestraszyla czegos czy sie bawi. totalnie rozwalajacy jest "krolik na wczasach" czyli na srodku pokoju rozwalony z lapkami w bok tudziez rozkraczony jak zaba
pozdrawiamy

[Jadwinia]

gratualcje-opisane przez Ciebie akrobacje są sygnałem, że mała dobrze się u Ciebie czuje, że szczęście ją rozpiera  jeżeli leży rozwalona to też sygnał, że czuje się bezpieczna i zrelaksowana. taki królik najbardziej cieszy oczy swego człowieczego przyjaciela, nie? nie wiem jaka może być frajda z trzymania królika w klatce całymi dniami
pozdrawiam

[Gorzki]

hej
Tylko ze ja mam klatke otwarta caly czas jak jestem w pokoju a krolica ... no coz czasem odrazu po otwarciu wyskakuje a czasem caly dzionek potrafi przelezec i wyskakuje dopiero jak ja sie klade ) pozwalam jej jeszcze z godz pokicac ale potem niestety musze zamknac - wydaje mi sie ze poprostu ma swoje 'humory" i czasem nie chce jej sie wyskakiwac a zauwazylem jeszcze ze jak ma jakies wezsze przejscie (np miedzy klatka i sciana - specjalnie nie zostawiam tam za duzo miejsca <evil> to zamias kicac..."chodzi" to tez przezabawny widok  - krolik kroczacy
dzieki za odpowiedzi - moge byc spokojny ze futrzak nie ma sie zle  - co nie znaczy ze nie moze sie miec lepiej tylko musze go "przyuczyc" ze nie trzeba uciekac przed glaskaniem - powoli mi to wychodzi  - moze i naucze sie rozrozniac kiedy ucieka bo cos go przestraszylo a kiedy bo chce sie pobawic
pozdrawiamy
P.S.
a tu "krolik na wczasach" i probka jego umiejetnosci "tapetowania" (teraz widac jak duuuuzo krolika jest do glaskania )
"jestesmy na wczasach..."

[Linka]

czasem jak podchodze to zwiewa ale nie wiem czy dlatego ze np - cos ja przestraszylo (za glosno wstalem, za szybko itp) czy zeby sie ze mnie ponabijac (pare razy bylo tak ze stala w jednym miejcu i jak podchodzilem kicala do innego to ja znow podchodze a ona myk dokladnie tam gdzie byla wczesniej

Gdy chce uciec, bo się czegoś przestraszyła: "wytrzeszcz oczu", lekkie ugięcie się na skokach, łapy naprężone - gotowe do skoku, bezruch, nasłuchiwanie, nie daje się złapać (nawet gdy rękę masz już przed zlapaniem)
Gdy chce uciec dla draki - z zaciekawieniem patrzy, niektóre króliki mają tak - przebiegną troche i kukają czy ich ktoś nadal goni.