pokicala, niestety
w czwartek hannelli (przechowuje duzo uszakow z Poznania i miedzy innymi byla tez u niej Katarina) napisala do mnie w nocy, ze Katarina dziwnie sie zachowuje, ze nie chce jesc i jest troche osowiala i ze pojedzie z nia w piatek do weterynarza...no i niestety w piatek pokicala, zanim pojechaly na kontrole
na pewno to nie pomor ani myxo, bo szczepiona byla, a pol roku temu byla sterylizowana wiec cala byla sprawdzona w schronisku przez pania weterynarz, wiec to musialo byc co szybko sie rozwinelo i niestety zle sie skonczylo.cala reszta krolisi-a sa u niej jej krolisie, kolnierzyk i zorro (ktory znowu zostal sam, Katarina byla jego towarzyszka, czasami darli koty,ale najczesciej dobra z nich byla para, w koncu Kati sama do niego przeskoczyla przez ogrodzenie i sie przeprowadzila
) w porzadku.