Współczuję i mocno trzymam kciuki
Azi, jeżeli to faktycznie guz (nawet, jeśli po wycięciu, 'na oko' będzie wyglądał łagodnie), to ja bym i tak dała go na badanie histopatologiczne, żeby mieć pewność - pozory czasem mylą.
A jesteście pewni, że to guz? Na jakiej podstawie we stwierdził, że guz szybko rośnie? Czy Dusia już wcześniej miała robione USG, a teraz drugie porównawcze?
Zapewne zdajecie sobie sprawę, że odczytanie wyników USG u królika jest nie lada wyczynem... czasem nawet u kota wyniki nie są miarodajne, najczęściej jak się nie wygoli włosków w miejscu badania. Dlatego też, przed samą operacją, tak dla pewności ja bym wykonała jeszcze raz USG oraz dodatkowo zrobiła zdjęcie Rtg. Nie byłoby fajnie, gdyby bez potrzeby królisia była krojona.
A może jest to po prostu kamień w pęcherzu, który tak czy tak trzeba usunąć... (?)
Trzymajcie się cieplutko
Mam nadzieję, że wszystko będzie OK.
P.S. Masz rację, że nie ma sensu robić biopsji, bo po pierwsze wynik nie jest wiarygodny, tzn. wiarygodny jest tylko wtedy, gdy wyjdzie dodatni. Po drugie, na wyniki trzeba czekać zwykle ok. 2 tygodni, a tutaj liczy się czas. Po trzecie, obojętnie co to za guz i tak trzeba wyciąć, szczególnie, jeżeli rośnie. Lepiej od razu go usunąć (z marginesem zdrowych tkanek) i cały dać na histopatologię.