Witam!
Mam spory (jak dla mnie) problem z królikiem. Przedwczoraj zuważyłem że nie zjada wszystkiego. Zostawia pietruszkę, chociaż zawsze była zjedzona cała albo jeden kawałek zostawał. Wczoraj wieczorem nie tknął granulatu ani nasion lnu. Słychać było co pare minut jakieś piśnięcia z jelit. Dzisiaj rano po zamknięciu go w klatce zaczął jeść granulat i len ale troche zostawił, cekotrofy też zostały w klatce. Po powrocie do domu (jakieś 2 godziny temu) zauważyłem że pietruszki trochę zjadł, przy mnie zjadł jeden kawałek i nic poza tym. Zje troche siana, troche nasion lnu, granulatu odrobinę albo wcale i koper jak mu podam. Poza tym zauważyłem że ma sucho w buzi (jak lizał rękę to czuć było) więc przez 10 minut próbowałem go nakłonić żeby napił się trochę. W końcu wziąłem łyżeczkę i zacząłem go karmić. Troche wypił. Teraz leży w swoim popołudniowym miejscu i czeka żebym klatkę posprzątał (zawsze sobie tak leży). Normalnie biega, tłucze sie w klatce, przekopuje szmaty ale nie je i jest taki troche mniej żywy niż zwykle...
Jest jeszcze jedna rzecz: robi małe bobki. Są oczywiście duże, normalne ale małych jest więcej.
Nie mam pojęcia czy to zatrucie czy dieta. Od piątku praktycznie nie zamykam go w klatce - ze dwa dni siedział wieczorem po godzince, a tak to biega. Co do diety to jest dziwna sprawa bo skończył się granulat... tzn dostawał go malutko (Cuni Complete) i normalną porcję Cuni Duo którego nie chciał jeść. Granulat był odpowiednio wcześniej zamówiony tylko w poczcie polskiej paczka priorytetowa wędruje ponad tydzień. Wczoraj zdesperowany kupiłem granulat dla szynszyli - tak zastępczo. Po przyjściu dałem mu troszkę to zjadł od razu. Wieczorem się okazało że paczkę otrzymał sąsiad bo u mnie nie było nikogo w domu. Dodam że pani na poczcie usłyszała co myśle o zawracaniu tyłka sąsiadom i że po coś wymyślili awizo.
Raz na jakiś czas dostaje kawałek banana lub jabłka. Woda w miseczce zmieniana 2 razy dziennie. Teraz jak biega to woda jest w 3 miejscach w których spędza najwięcej czasu.
Nie wiem czy to ma jakiś związek, ale jakieś 2 tygodnie temu przeszedłem z trocin na żwirek niezbrylający się. Cyrki z tymi kuwetami były aż w końcu zaakceptował obcięte dno od butelki 5-litrów.
Poradźcie mi co robić... Od dzisiaj wracam do starego trybu - od 7 do 19:30 biega a na noc śpi w klatce.