Autor Wątek: Proszę o rady w związku z adopcją/kupnem królika  (Przeczytany 3048 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

nektarynka

  • Gość
Proszę o rady w związku z adopcją/kupnem królika
« dnia: Sierpień 26, 2008, 02:00:46 am »
Zacznę od tego, że jestem osobą dorosłą i samodzielną, tylko skrzywioną na punkcie zwierzaków :)
Kiedyś miałam królika, bardzo oswojonego, niestety "lejącego" po całym domu, co znosiłam, bo właściwie tutaj się dowiedziałam, że króliki mogą załatwiać się do kuwety..
Teraz mam w domu poza rybkami psa i kota.
No i marzy mi się królik...Czy myślicie, że to się da pogodzić? Najbardziej martwię się o psa, który jest strasznie cięty na królika znajomych. Prawie nie do odwołania jak się wścieknie. Tyle, że to mała sunia właściwie (choć niemłoda) i może to jest tak, że w przypadku pobytu królika w domu, by się oswoiła? Z kotem też była wojna bezkrwawa przez pierwszy tydzień, a teraz się tolerują, czasem nawet bawią.
1.  czy ktoś ma takie doświadczenie, by pies, który zachowuje się jak myśliwy w przypadku królików, z czasem spuścił z tonu i nie chciał zrobić krzywdy?
Pomyślałam, że może lepiej wziąć królika nie miniaturkę, najlepiej dorosłego, by pies nie był aż taki odważny?
2. tyle, że w przypadku dużego królika, czy jego można oswoić, by był milusiński? Tak w ogóle to ta milusińskość królika jest Waszym zdaniem zależna od jego charakteru, czy też kwestią wychowania? Mój taki był przeuroczy i oswojony, ale może po prostu miałam szczęście i na takiego trafiłam?
3. Pytanie przy okazji: wyczytałam, że pigwa nadaje się do kuwety, a jako wyściółka klatki też jest dobra, czy za twarda?
4. Najważniejsze -kable - czy istnieją jakieś odstraszacze, które hamują królika przed ich gryzieniem?
5. Czy może Waszym zdaniem powinnam wybić sobie pomysł z głowy?:)

Offline Jadwinia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3127
  • Płeć: Kobieta
Proszę o rady w związku z adopcją/kupnem królika
« Odpowiedź #1 dnia: Sierpień 26, 2008, 09:36:43 am »
hej hej! witamy w naszych skromnych progach :P

kwestia psa ciężka do rozgryzienia... uważam, że wiele zależy od konkretnego psa. Ty powinnaś na podstawie swoich doświadczeń rozkminić psinę ... mój TŻ miał niewielką sunię, która (jak wiele psów) tępiła zające, koty i szczury żyjące dziko.. ale stwory mieszkające z nią pod jednym dachem ignorowała (po prostu raz powiedziało się jej "nie rusz, to swój" i odpuszczała)   ... a o instynkt łowiecki kota się nie martwisz? :>

super byłoby, gdybyś zdecydowała się na hodowlanego milusiego królika - ja polecałabym Ci wyadoptowanie królika z laboratorium (sama się noszę z takim pomysłem, ale muszę mieć najpierw ku temu warunki mieszkaniowe  :oh: ) - w razie czego służę pomocą. znam dziewczynę z Krakowa, która ratuje szczurki z laboratorium, więc i o królika możnaby zapytać :>

co do oswajania - wiele zależy od osobowości zwierzaka + od ilości i jakości kontaktu jaki nawiązuje z nim opiekun.

kable - w sklepach typu OBI itp kupić można plastikowe osłonki na kable, w dużej mierze "królikoodporne" :diabelek

muszę już kończyć, więc na razie tyle ...pozdrawiam :bukiet
"Przestań się oszukiwać, Ty też jesteś królikiem (...) Wszyscy tu jesteśmy królikami, w różnym wieku, w różnym stopniu, i kicamy sobie po świecie (...)"Lot nad kukułczym gniazdem, Ken Kesey

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Proszę o rady w związku z adopcją/kupnem królika
« Odpowiedź #2 dnia: Sierpień 26, 2008, 09:54:29 am »
Witaj :)
Cytat: "nektarynka"
Tak w ogóle to ta milusińskość królika jest Waszym zdaniem zależna od jego charakteru, czy też kwestią wychowania?

Moim zdaniem jest w większej mierze zależna od charakteru, choć oczywiście "wychowanie" (raczej postępowanie z króliczkiem) ma znaczenie.
Cytat: "nektarynka"
wyczytałam, że pigwa nadaje się do kuwety, a jako wyściółka klatki też jest dobra, czy za twarda

Nadaje się, tylko sypanie jej na całe dno będzie strasznie kosztowne. Niektórym, wrażliwszym króliczkom od twardego podłoża robią się rany na stópkach.
Cytat: "nektarynka"
Najważniejsze -kable - czy istnieją jakieś odstraszacze, które hamują królika przed ich gryzieniem?

Wydaje mi się, że są jakieś spray'e (na tym forum był kiedyś temat o tym), ale nie jestem do nich przekonana i najlepiej kable zabezpieczyć inaczej: pochować albo wsadzić w peszle.
Cytuj
Czy może Waszym zdaniem powinnam wybić sobie pomysł z głowy?:)

Sądzę, że powinnaś przestudiować królicze strony i fora, a nade wszystko dokładnie przemyśleć sprawę psiej agresji i obecności kota. Może się okazać, że pies/kot nie zaakceptuje nowego domownika i co wtedy? Z pewnością bywa tak, że pies, nawet myśliwski, "spuści z tonu" i przyjmie do stada nowego futrzaka; bywa jednak sytuacja odwrotna - wszystko zależy od egzemplarza ;) Moi rodzice mają jamnika - mimo że nie atakuje innych zwierząt w naszej obecności, przenigdy nie zostawiłabym królików z nim sam na sam - po prostu widać, jak się czai i łypie...
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

nektarynka

  • Gość
Proszę o rady w związku z adopcją/kupnem królika
« Odpowiedź #3 dnia: Sierpień 26, 2008, 10:46:40 am »
Kota szczerze mówiąc się nie boję, mając królika w dawnych czasach miałam i kota i żyły sobie normalnie, być może króliki są za duże, by na nie polować.
Co do psa, właśnie nie wiem, czy ją znam - na obce zwierzęta ona ogólnie nie za dobrze reaguje, tyle że z czasem się przyzwyczaja. Tyle, że ona właśnie na królika się czai i łypie, czego nie robi w przypadku np. świnek morskich.
Muszę pomyśleć mocno nad tym wszystkim. Tym bardziej, że czytałam opisy zachowań niektórych Waszych królików i się przeraziłam :)
Pozdrowienia

kalciaa92

  • Gość
Proszę o rady w związku z adopcją/kupnem królika
« Odpowiedź #4 dnia: Sierpień 29, 2008, 18:11:59 pm »
Nie wiem jak z psem, bo mój w domu nie przebywa, a o tym, że jakiś czas temu pojawiła się królik nie ma pojęcia. Za to kot się boi. Przy pierwszym spotkaniu obwąchał klatkę i któlika, ale gdy mała Ojoj chciała obwąchać kota Kicia nastroszyła się i uciekła z pokoju. Także bardziej martwiłabym się psem.

Dominikfue

  • Gość
Proszę o rady w związku z adopcją/kupnem królika
« Odpowiedź #5 dnia: Sierpień 30, 2008, 13:52:58 pm »
nektarynka, Ja mam psa który wobec ludzi jest kochany ale bardzo, ale to bardzo nerwowo reaguje na wszelkie stworzenia. Nie został za młodu przyzwyczajony do towarzystwa innych zwierząt. Od razu jeży się i biegnie do ataku, żeby upolowac przykładowo wałęsającego się po ogrodzie kota. Oswajanie to możliwa do zrealizowania sprawa. Na początku jedynie głaskałam królika i dawałam powąchac ręce psu, ktory wówczas totalnie świrował. Ale tak po 2-3 tygodniach już było ok. Przeszłam przez ten cały cyrk z oswajaniem. (Mam na myśli - spotkania przez kraty, spotkania bezpośrednie z królikiem u mnie na rękach itd. - wszystkie stopnie zaprzyjaźniania są opisane na stonce spk i uszatej) Aktualnie sprawa wygląda rewelacyjnie. Zwierzaki bardzo się kochają, liżą się po pyszczkach i czasami przyłapuje ich na spaniu razem. Także - Cierpliwości tylko trzeba przez pierwszy miesiąc a później to zaczyna się jakos samo układac. Myślę, że spoko  : )
 Poza tym, lepiej zaadoptuj królika. Niektóre są w dramatycznej sytuacji i latami siedzą w schronisku jak np Szczęściarz (www.adopcje.kroliki.net) Niektóre nie wiedzą czym jest prawdziwy dom i przechądzą przez te wszystkie katusze siedząc w samotności : ( Dla nich sytuacja, w której mogą dobrze zjeśc i zostaną choc raz dziennie pogłaskane staje się nieosiągniętym rajem. Taki królik z pewnością jest w stanie odpłacic za dobroc dozgonną miłością.  Nie ma sensu kupowac, przeciez tyle jest krolików szukających domów.
Powodzenia!

Trusia

  • Gość
Proszę o rady w związku z adopcją/kupnem królika
« Odpowiedź #6 dnia: Sierpień 30, 2008, 15:35:20 pm »
Hejka mam a raczej mialam identyczny problem :przytul  Z tym że byłam chyba w gorszej sytuacji bo posiadam Syberian Husky sunie 7 letnia a każdy kto zna te rase wie że ma ona ogromne zamilowanie do polowań i niestety zabójstw zwierząt mniejszych od siebie typu króliki szczórki myszki ptaki itp. wiec mój strach nie byl bezpodstawny tym bardziej że sunia przy każdym zającu na ląkach az sie pieniła i ruszala w pościg :bejzbol na początku adoptowaliśmy Trusie i Kora aż sie oblizywala z radości na jej widok dosłownie traktowała ją jak przekąske pare razy próbowała ja uszczypać na moich rękach :zdenerwowany jak wychodziłam z domu doslownie barykadowalam drzwi od pokoju żeby Kora nie dostala sie do Trusi i tak przez miesiąc :oh: po jakims czasie kupiliśmy Nesi i dwa uchole to juz była szajba dla Kory :wow mąż sie zdenerwowal wyjął je z klatki i za każdym razem jak Kora sie szczerzyła na nie glaskał ja i mówil stanowczo ale spokojnie że nie wolno i tłumaczyl jej że to nie obiad kica po mieszkaniu :rotfl2 myslalam że padne jak to slyszałam  :hmmm ale ku mojemu zdziwieniu zadzialało :hahaha teraz ucholki często kładą sie koło Kory ufam jej bezgranicznie czasami zaczepia Trusie do zabawy,malo tego ona leży obok misek a królisie wyzerają jej suchą karme z misek i nawet nic nie mówi  :P a jak wyłazimy na łąki to i tak polowania na zające nigdy dosyć więc skoro ja mam syberiana żyjącego w zgodzie z królikami to każdy pies z czasem je pokocha :heart ............przepraszam za rozciągłość ale to identyczny przypadek jak mój :diabelek