Autor Wątek: Fermy królików na mięso - tzw króliczy żywiec  (Przeczytany 42455 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline ais

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 1754
  • Płeć: Kobieta
Fermy królików na mięso - tzw króliczy żywiec
« dnia: Październik 23, 2007, 16:59:03 pm »
news na glownej stronie www.kroliki.net
konkretnie http://kroliki.net/?post=207

Offline mika2680

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4433
  • Płeć: Kobieta
Fermy królików na mięso - tzw króliczy żywiec
« Odpowiedź #1 dnia: Październik 23, 2007, 17:03:30 pm »
W Grecji można kupic królika takiego na obiad  :zdenerwowany  :bejzbol

Offline jiong

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 154
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Lusia
  • Za TM: Tosia, Miksia
Fermy królików na mięso - tzw króliczy żywiec
« Odpowiedź #2 dnia: Październik 23, 2007, 18:59:33 pm »
Myślenie ogółu ludzi o królikach to coś  potwornego dla mnie.
Nigdy nie zrozumiem dlaczego zjada sie króliki itp. zwierzeta, a kota czy psa to nie...
(ja nie jem zwierząt wcale).
Marzę aby myslenie królik=pasztet itp się  zmieniło.
Mało kto traktuje serio to, ze mam kochanego krolika, ktory nie mieszka w klatce, wiele rozumie i waruje przy mnie ;) ...



naomi19

  • Gość
Fermy królików na mięso - tzw króliczy żywiec
« Odpowiedź #3 dnia: Październik 23, 2007, 20:14:19 pm »
Ja nie widzę w tym nic złego, że króliki sie jada. To jedno ze zdrowszych mięs. Szkoda mi tych królików w klatkach, ale tak samo szkoda mi krów czy świń, a je jem.

Linka

  • Gość
Fermy królików na mięso - tzw króliczy żywiec
« Odpowiedź #4 dnia: Październik 23, 2007, 20:16:03 pm »
Temat rzeka.
Hodowcy-amatorzy są oburzeni, że tak, zwłaszcza we Wloszech traktuje się króliki (wogóle zwierzęta). Wstawiać fotek nie będę - są gorsze niż te które ukazane są w artykule.
Koty i psy też się je - tylko, że na innym kontynencie.
Nigdy nie byłam w Chorzelowie więc nie wiem jak to wygląda teraz - na postawie zdjęc, zwłaszcza jednego, nie chce nikogo oceniać.
Myślę, że gdyby zmienić przepisy to sytuacja królików znacznie by się poprawiła - to firmy robią klatki fermom, zgodnie z wymogami UE. Więc po co hodowca ma mieć większe klatki, a tym samym zwiększyć obszar co daje większe utrzymanie jak jest ustalone minimum?
Cytuj
§ 59. 1. Króliki utrzymuje się na wolnym powietrzu pod zadaszeniem lub w pomieszczeniach inwentarskich w:
1) klatkach;
2) kojcach.
2. Króliki utrzymuje się pojedynczo lub grupowo, przy czym króliki stada podstawowego utrzymuje się pojedynczo.
3. Samce i samice królików po osiągnięciu dojrzałości płciowej utrzymuje się oddzielnie.
4. Wymiary klatki dla królików utrzymywanych pojedynczo oraz samic z młodymi powinny wynosić w przypadku utrzymywania:
1) królików o masie ciała do 2,5 kg:
a) wysokość - co najmniej 0,3 m,
b) powierzchnia podłogi - co najmniej 0,18 m2, przy czym jej szerokość - co najmniej 0,4 m, a długość - co najmniej 0,45 m;
2) królików o masie ciała powyżej 2,5 do 6 kg:
a) wysokość - co najmniej 0,4 m,
b) powierzchnia podłogi - co najmniej 0,24 m2, przy czym jej szerokość - co najmniej 0,4 m, a długość - co najmniej 0,6 m;
3) królików o masie ciała powyżej 6 kg:
a) wysokość - co najmniej 0,43 m,
b) powierzchnia podłogi - co najmniej 0,315 m2, przy czym jej szerokość - co najmniej 0,45 m, a długość - co najmniej 0,7 m.
5. Powierzchnia podłogi w klatce dla królików utrzymywanych grupowo, w przeliczeniu na zwierzę, powinna wynosić w przypadku utrzymywania:
1) królików o masie ciała do 2,5 kg - co najmniej 0,06 m2;
2) królików o masie ciała powyżej 2,5 do 6 kg - co najmniej 0,08 m2;
3) królików o masie ciała powyżej 6 kg - co najmniej 0,1 m2.
6. Powierzchnia podłogi w kojcu dla królików utrzymywanych pojedynczo oraz samic z młodymi powinna wynosić w przypadku utrzymywania:
1) królików o masie ciała do 2,5 kg - co najmniej 0,18 m2, przy czym jej szerokość - co najmniej 0,4 m, a długość - co najmniej 0,45 m;
2) królików o masie ciała powyżej 2,5 do 6 kg - co najmniej 0,24 m2, przy czym jej szerokość - co najmniej 0,4 m, a długość - co najmniej 0,6 m;
3) królików o masie ciała powyżej 6 kg - co najmniej 0,315 m2, przy czym jej szerokość - co najmniej 0,45 m, a długość - co najmniej 0,7 m.
7. Powierzchnia podłogi w kojcu dla królików utrzymywanych grupowo, w przeliczeniu na zwierzę, powinna wynosić w przypadku utrzymywania:
1) królików o masie ciała do 2,5 kg - co najmniej 0,06 m2;
2) królików o masie ciała powyżej 2,5 do 6 kg - co najmniej 0,08 m2;
3) królików o masie ciała powyżej 6 kg - co najmniej 0,1 m2.
8. Klatkę i kojec dla samic królików, z wyjątkiem samic utrzymywanych na ściółce, wyposaża się w domek wykotowy.

zrodlo - kroliki.wkrakowie.net
 W mniejszych fermach podawane jest siano itp. króliki nie są na samym granulacie(wysokobiałkowym). Oczywiście sprawa ferm pozostawia wiele do życzenia, dobrze, ze w Polsce nie ma jeszcze masakry.
Link do dyskusji
http://free4web.pl/3/2,129297,364927,6626265,0,Thread.html#6626736
"Jak będzie w przyszłości? Tak samo, tylko inaczej"
Temat nie stworzony do mówienia co jem a co nie więc wypowiadać się nie będę :P
Przeciw zabijanu nie mam nic(oczwiscie jesli patroszenie etc. jest już gdy zwierze nie żyje),o  trzymanie w dobrych warunkach trzeba walczyć.

anka1388

  • Gość
Fermy królików na mięso - tzw króliczy żywiec
« Odpowiedź #5 dnia: Październik 23, 2007, 21:15:03 pm »
ja mam troche  niejednoznaczne zdanie na ten temat.
Z jedej strony szkoda mi tych zwierzat, i krow i psow i krolikow...
Ale z drogiej strony jem mieso, poniewaz twierdze ze jest to dobre zrodlo waznych dla nas skladnikow pokarmowych. Jem tez, no bo niezbyt lubie salatki, a przeciez wegetarianizm obiera sie glownie na warzywach i owocach. Jem tez bo lubie (nie zaprzeczam). i Jem no bo rodzice by mnie tak wyzywali jak bym nie jadla, ("bo przeciez rosne i mi to potrzebne")
Moze kiedys przejde na wegetarianizm jak bede starsza- zobaczymy
Mowiac ze chcialabym aby nie jadano zwierzat domowych (takich jak kroliki, psy, koty), ale przeciez czym sie rozni krowa od psa?  wlasciwie to niczym... oby dwa to zwierzeta...
ale nie wiem czemu krowy sie nie boje jesc, za to do krolikow mam upszedzenie, i nigdy ich nie jadlam i nie zamierzam na pewno! tak samo jak psow, kotow, chomikow, swinek morskich itd...
dobra. troche sie rozpisalam.... i moze tez nie dokonca na temat. wybaczcie

Offline ais

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 1754
  • Płeć: Kobieta
Fermy królików na mięso - tzw króliczy żywiec
« Odpowiedź #6 dnia: Październik 24, 2007, 01:35:06 am »
macie króliki w domach, a nie macie nic przeciwko zabijaniu ich na mięso?

Zaraz usłyszę, że chętnie je zjadacie?

No  nie spodziewałam sie, że na króliczym forum przeczytam opinie popierające albo nie widzące niczego złego w zabijaniu królików.

Przypominam, ze od niedawna w amerykańskim stanie Kalifornia istnieje prawo zabraniające zabijania koni na rzeź i inne stany też rozważają jego wprowadzenie.

Więc proszę mi nie pisać, że tak już u nas jest, tak będzie i nic sie nie zmieni radykalnie, bo to właśnie od głosu społeczeństwa zależy, jaki kształt ma prawo.

tepe

  • Gość
Fermy królików na mięso - tzw króliczy żywiec
« Odpowiedź #7 dnia: Październik 24, 2007, 09:23:09 am »
Chorzelów to także króliki do doświadczeń - stamtąd biorą je nasze uczelnie i inne przybytki wykonujące doświadczenia na zwierzętach. Czy to też będzie brane pod uwagę w proteście? jest także problem zwierzaków na których zakończono już doświadczenia i które są zabijane bo nie ma co z nimi zrobić...
To takie moje 3 grosze
A przy okazji ... dlaczego te duże króliki nazywamy w Stowarzyszeniu "hodowlanymi"? To nie sugeruje ich inności?  jeśli wszystkie traktujemy jako zwierzaki domowe....

naomi19

  • Gość
Fermy królików na mięso - tzw króliczy żywiec
« Odpowiedź #8 dnia: Październik 24, 2007, 11:32:17 am »
Cytat: "ais"
macie króliki w domach, a nie macie nic przeciwko zabijaniu ich na mięso?


Oczywiście, że idealne byłoby gdyby wszystkie zwierzątka biegały na wolności, ale człowiek zjada zwierzęta, w tym króliki i jakos trzeba je zabić. Nie jestem wegetarianką i nie zamierzam nia być. Jednak tak, jak szanuję decyzję innych o tym, by zostać wegetarianinem, tak proszę, żeby inni uszanowali ten fakt, że nią nie jestem. Oburzanie się jest nie na miejscu.

Cytat: "ais"
Zaraz usłyszę, że chętnie je zjadacie?

Królików nie jadam, bo DLA MNIE maja one wartość sentymentalną, podobnie jak kot czy pies. Nie oburzam sie jednak, jak widzę kogoś jedzącego pasztet z królika i nie podnoszę rabanu, nie moralizuję. Jako dziecko jadłam często króliki, gdyż jest jednym z najzdrowszych mięs.

anka1388

  • Gość
Fermy królików na mięso - tzw króliczy żywiec
« Odpowiedź #9 dnia: Październik 24, 2007, 12:30:25 pm »
Ja juz napisalam swoje przemyslenia na ten temat, ale chce jeszcze cos dodac...
NIe jestem za tym, aby zabijac i zjadac zwierzeta domowe (choc prawie niczym sie nie roznia od innych zwierzat). Zawsze patrzylam z obrzydzeniem, ze smutkiem na kogos  czy na artykul w gazecie ze jedza kroliki i psy. (ostatnio czytalam ze w chinach prawie wszedzie w restauracji mozna zjesc psy...) jest to wedlug mnie nie do pomyslenia.
Co do innych zwierzat to mam troche inny stosunek... czasem dopada mnie smutem ze tyle zwierzat umiera, ale sama jem mieso... taka tez jest natura czlowieka. Drapieznicy tez jedza inne organizmy. choc tu tez raczej nie powinno sie porownywac grapieznikow z ludzmi. Mysle jednak ze raczej nigdy nie bedzie tak, ze wszyscy nie beda jadac miesa. Choc chcialabym aby wprowadzili zakaz zabijania zwierzat domowych ...
co do wegetarianizmu to nie wiedzialam o tym rakotworczy bialku miesa zwierzecego... a wszystkich wegetarianow bardzo podziwiam , ze zdecydowali sie isc inna droga bez zjadania zwierzat.

tepe

  • Gość
Fermy królików na mięso - tzw króliczy żywiec
« Odpowiedź #10 dnia: Październik 24, 2007, 12:58:04 pm »
Dajcie spokój - nie zjadamy swoich psów ani kotów - nie zjadajmy i królików - warto poprzeć akcję! argument o wartości sentymentalnej to raczej dotyczy bibelotów po babci a nie żywych istot
Myślę że nie chodzi o namawianie żeby każdy został wegeterianinem ale o zmianę statusu królików ze zwierząt gospodarskich na zwierzęta domowe - czy nie warto by było?

anka1388

  • Gość
Fermy królików na mięso - tzw króliczy żywiec
« Odpowiedź #11 dnia: Październik 24, 2007, 13:02:35 pm »
jak juz gdzies pisalam nie odrozniam krolikow hodowlanych od domowych. Wedlug mnie to to samo... I jestem za tym aby zmienic tej status krolikow jak pisze tepe,

Offline RobinC

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 76
Fermy królików na mięso - tzw króliczy żywiec
« Odpowiedź #12 dnia: Październik 24, 2007, 13:29:12 pm »
"rakotwórcze białko zwierząt" - ja podchodzę do tego tak, że zawsze znajdą się jakieś "badania amerykańskich naukowców" na każdą okazję... do wszystkiego trzeba podchodzić z umiarem
na pewno gdzieś ktoś kiedyś odkrył/odkryje szkodliwy wpływ skrobii/białka roślinnego/fruktozy/nie wiem czego jeszcze na organizm człowieka
generalnie "życie jest szkodliwe dla zdrowia, kto żyje - umiera i w tym przypadku umieralność jest 100%"

a co do jedzenia zwierząt domowych - sprawy kulturowe to całkiem inna sprawa
pewne kultury nie wyobrażają sobie jak można jeść mięso świń a inne jak można jeść mięso krów a inne z kolei jedzą małpy, chociaż zupa z nich wygląda jakby była zrobiona (przepraszam osoby wrażliwe) z małego dziecka
gdybyśmy wychowali się w Wietnamie nie dziwiłoby nas jedzenie psów, bylibyśmy na pewno przekonani że jest to słuszne i jak najbardziej normalne

pewne sprawy kształtują się na przestrzeni wieeelu lat (np. tak chwalona kuchnia chińska wykształciła się na skutek niesamowitego ubóstwa ludzi, którzy musieli żywić się tym co mieli do dyspozycji, a że były to kacze łapki czy bezpański pies - człowiek musi jakoś żyć...  :/ )

moim zdaniem - ktoś kiedyś powiedział: "czyńcie sobie ziemię poddaną", po to mamy rozum i panowanie nad innymi gatunkami żeby z tego korzystać, kwestia tylko jak
ponieważ dzięki zwierzętom żyjemy, dlatego należy się im nasz szacunek i powinniśmy dbać o to żeby jak najmniej cierpiały i żeby nie cierpiały niepotrzebnie bo jakaś bogata lalunia z Kaliforni chce mieć super drogie futro mimo, że jej zimno nie jest...  :bejzbol
Wirtualne Biuro - Warszawska 6, Białystok - wsparcie w biznesie

elfik

  • Gość
Fermy królików na mięso - tzw króliczy żywiec
« Odpowiedź #13 dnia: Październik 24, 2007, 14:04:29 pm »
Ja mam bardzo mieszane uczucia. Nie chodzi nawet o kwestie dyskusji nad tym, czy nalezy czy tez nie zjadac mieso krolicze...czy jakiekolwiek inne. Nie zgadzam sie z twierdzeniem ze "Bozia nas stworzyla drapieznikami" bo czlowiek jest jak najbardziej wszystkozerny, co w warunkach rozwinitej cywilizacji oznacza ze bez bialka zwierzecego moze sie swietnie obyc.
Ja miesa nie jem. Z osobistych wzgledow. Wychowalam sie na wsi i jako wrazliwy dzieciak nie moglam zrozumiec zjadania jakichkolwiek zwierzat- nie tylko kroliczkow ale i swinek, krowek, kaczek i kur, ktorym nadawalam imiona i chodzily za mna krok w krok, tylko mnie pokazujac gdzie tym razem jajko zniosly ;)  Zwierzeta hodowlane tez sa jak najbardziej inteigetne, kontaktowe- nie traktujemy ich tak bo ich nie znamy ani tez kontaktu nawiazywac nie prubujemy.  Zjadajac kotleta czy pasztet w przeciwnosci do wielu ludzi mam poczucie ze to jest, bylo zwierze, mam je przed oczami, to u mnie nie jest co innego.
Jest wiec dla mnie oczywistym ze miesa nie zjadam.
Ale wegetarianka nie jestem. Nigdy tak o sobie nie mowie. Mam kota, ktory jest jako gatunek obligatoryjnym miesozerca, jest do tego ciezko chory- uwazam zatem co mu daje, i kupuje mieso, w tym rowniez krolicze, ktore jest zdrowe i stosunkowo hypoalergiczne.
Mam jaszczurke ktora jest rowniez miesozerna. W najgorszym okresie kupowalam mrozone mysie noworodki i robilam swierszczowe pure zeby opanowac kacheksje.

Nie znam rozwiazania tej kwestii. Boli mnie ze zwierzeta sa zabijane, ale jednoczesnie podchodze z szacunkiem do osob dbajacych o humanitarne ich traktowanie i chow.
Przegladalam wczoraj strone ktora zostala podana i mam poczucie, ze ow facet tak do tego podchodzi, choc wiele pozostawia to wciaz do zyczenia.

Mysle ze to co mozna i warto robic to wlasnie wywazone uswiadamianie, zmiana akcentu typu krolik to przyjaciel, nie zarcie ;) i generalnie w globalnym zakresie uzmyslowienie, ze bialko zwierzece w takiej ilosci jak jest obecnie spozywane nie jest ani niezbedne, ani tez zdrowe. Nie zmusimy wszystkich aby stali sie wegetarianami ale jesli zmieni sie proporcja i zawartosc pokarmow miesnych w naszej diecie, zmniejszymy ich spozycie- powinno sie to przelozyc tez na poprawe warunkow zwierzat ktore wciaz beda na mieso hodowane.
Wiadomo bowiem ze jesli np. kurczak i schabowy sa dobrym, tanim obiadem w co drugim domu w Polsce z hodowli, coby zmaksymalizowac zyski i nadazyc, zrobi sie masowka.

Offline ais

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 1754
  • Płeć: Kobieta
Fermy królików na mięso - tzw króliczy żywiec
« Odpowiedź #14 dnia: Październik 24, 2007, 16:21:31 pm »
Przypominam, ze nasza organizacja nie jest organizacją wegetariańską i oficjalnie wegetarianizmu statutowo nie popiera, aczkolwiek sporo osób w stowarzyszeniu to wegetarianie.

Wiec skoncentrujmy sie na dyskusji na temat skreslenia królików z listy zwierząt rzeźnych i dyskutujmy tylko o hodowlach krolikow, hodowle innych zwierzat mozemy traktowac tylko przykładowo.

Mysle, ze doprowadzenie do skreslenia krolikow z tej listy jest mozliwe, tzw produkcja krolicza w naszym kraju nie jest duza w porownaniu z innymi, nie jest tez opłacalna, a popyt nie jest duzy.

Pamietajcie, ze ostatnio w Europie sporo sie zmienilo na polu praw zwierzat - 2 tygodnie temu na Węgrzech zakazane zostały wystepy zwierząt egzotycznych w cyrkach ( jak słonie czy tygrysy) na terenie całego kraju, wczesniej takie wystepy zostały zakazane w całej Austrii oraz w 29 miastach na Chorwacji.

Niedawno w Niemczech wprowadzono zakaz sprzedaży pasztetu ze stłuszczonych gęsich watróbek ( u nas oczywiście mozna go kupić).

W wielkej Brytanii od kilku lat istnieje zakaz hodowli zwierząt na futra. Tak  samo zakaz obowiazuje w tej chwili na 2/3 obszaru Austrii.

Tak więc mysle, ze kampania na rzecz skreślenia królików z listy zwierząt rzeźnych jest jak najbardziej  na czasie i jak najbardziej możemy ją zacząć jako stowarzyszenie, które zajmuje sie akurat tylko tymi zwierzętami.
Inaczej będziemy traktowani jako klubik hobbystów i nic więcej.

Jeśli chodzi o terminologię - na stronie adopcyjnej faktycznie piszemy, że mamy króliki miniaturowe albo hodowlane - musimy wyróżnic rasę królika, aby osoba adoptująca mogła wyobrazic sobie jakie zwierzę jest oferowane do adopcji.

Jesli zas chodzi o rzekome drapieźnictwo człowieka - nie nalezy mylic tego z byciem mięsożernym, wszystkożernym czy roslinożernym.
Człowiek nie jest mięsożerny, ale wszystkożerny - to po pierwsze. Świadczy o tym chociażby kształt uzebienia czy niemoznośc wytwarzania witaminy C w organiźmie ( wszystkie zwierzęta mięsożerne same wytwarzaja witaminę C).
drapieźnictwo u zwierząt co prawda pokrywa sie z byciem mięsożercą, u człowieka jednak związane jest bardziej z inteligencja niż z warunkami fizycznymi, więc tutaj możemy uznac, że człowiek jest drapieźnikiem.

Nie usprawiedliwia to jednak jego zachowań - od człowieka współczesnego i wykształconego nalezy wymagac troche więcej niz od małpoluda. Dlatego też jeśli biologicznie nie musi jeśc mięsa, aby przetrwać, to może się spokojnie bez niego obyć, a juz zwlaszcza bez mięsa króliczego.

Oczywiście mamy w świecie różne kultury i akurat jest to świetny dowód na to, że nasza kultura prawna może pod wpływem przyszłego zakazu hodowli królików na mięso zmienic kulturę społeczną, tak jak to sie dzieje w Kaliforni czy Niemczech. Wiem, ze nawet w Izraelu niedawno powstał zakaz sprzedaży pasztetów ze stłuszczonych watróbek.

Dodam, że w Polsce trwa obecnie kampania na rzecz skreslenia koni z listy zwierzat rzeźnych i ma spore społeczne poparcie.

anka1388

  • Gość
Fermy królików na mięso - tzw króliczy żywiec
« Odpowiedź #15 dnia: Październik 24, 2007, 16:37:15 pm »
Cytat: "ais"
Jeśli chodzi o terminologię - na stronie adopcyjnej faktycznie piszemy, że mamy króliki miniaturowe albo hodowlane - musimy wyróżnic rasę królika, aby osoba adoptująca mogła wyobrazic sobie jakie zwierzę jest oferowane do adopcji.

Mozna by bylo pisac dokladna rase, np. baran francuski, osoba ktora bylaby zainteresowana tym krolikiem pewnie by sobie znalazla w internecie dokladnie jak ten krolik wyglada itp, lub mozna by bylo zainteresowanej osobie przeslac link do takiej strony gdzie opisany jest krolik danej rasy....

Cytat: "ais"
Tak więc mysle, ze kampania na rzecz skreślenia królików z listy zwierząt rzeźnych jest jak najbardziej na czasie i jak najbardziej możemy ją zacząć jako stowarzyszenie, które zajmuje sie akurat tylko tymi zwierzętami.

Z tym sie zgadzam. Wlasciwie to wydaje mi sie ze wiekszosc osob z tego forum bedzie za  i moze beda mogli w jakis sposob pomoc... Ja tez jak bede w stanie to pomoge. Czy w tym przypadku tez trzeba zbierac podpisy na petycje? Ile trzeba  ich miec?

Temat rzeczywiscie przeniosl sie za bardzo na wegetarianizm...

Linka

  • Gość
Fermy królików na mięso - tzw króliczy żywiec
« Odpowiedź #16 dnia: Październik 24, 2007, 17:31:20 pm »
Cytuj
Mozna by bylo pisac dokladna rase, np. baran francuski, osoba ktora bylaby zainteresowana tym krolikiem pewnie by sobie znalazla w internecie dokladnie jak ten krolik wyglada itp, lub mozna by bylo zainteresowanej osobie przeslac link do takiej strony gdzie opisany jest krolik danej rasy....

Nie nie nie! Często "baranki" to nie to samo co 'barany'. Dobrze jest jak jest ;)

Ais - a co np. z przydomowymi hodowlami tzn. tymi hobbystycznymi? Te też zostaną zakazane? Mam nadzieje, ze odpowiesz: nie. Bo przeciez są związku hodowców królikow, koła itp.
Fakt, mniejsze fermy są nieopłacalne, duże są lecz czy są tam spełniane takie warunki jak na tych mniejszych?
Powiem Wam, że takie mięso królicze z fermy nie jest wartościowym składnikiem. Po prostu królik jest żywiony paszą która później jest zjadana przez nas (tylko w innej postaci). Niemożliwe jest też aby królik w 90 dni osiągnął wagę 2-2,5 kg.

anka1388

  • Gość
Fermy królików na mięso - tzw króliczy żywiec
« Odpowiedź #17 dnia: Październik 24, 2007, 18:35:27 pm »
Cytuj
Nie nie nie! Często "baranki" to nie to samo co 'barany'. Dobrze jest jak jest ;)

ja wiem ze to jest roznica miedzy barankiem a baranem... ale niektorzy widzac slowo hodowlany mysla ze to ten "gorszy" krolik... ;/

tepe

  • Gość
Fermy królików na mięso - tzw króliczy żywiec
« Odpowiedź #18 dnia: Październik 25, 2007, 13:14:48 pm »
Można określać królika słowami duży, mały, średni, miniaturowy/karzełek - a żeby było dokładnie to zwyczajnie podac przybliżoną wagę - 2kg, 1kg, 3kg, 4 czy 5
Ras królików i tak u nas większość ludzi nie odróżnia, sprawa określenia rasy bywa czasem też problematyczna - więc tutaj akurat zwykłe określenie wielkości i wagi powinno być ok
Słowa też mają znaczenie - Ais wiesz o tym najlepiej bo przecież współpracujesz i świetnie sobie radzisz z mediami - słowa budują obraz jaki powstaje w umyśle człowieka.
Jesteśmy przeciwko hodowlom "żywca" króliczego, więc nie wywołujmy skojarzeń "hodowlany - mięso- futro" czy "dom - komórka"

naomi19

  • Gość
Fermy królików na mięso - tzw króliczy żywiec
« Odpowiedź #19 dnia: Październik 25, 2007, 15:54:25 pm »
Nie rozumiem, jak można widzieć cos złego w zabijaniu królików, ale nie widzieć niczego złego w zabijaniu (i jedzeniu) np świni.
Tylko dlatego, że macie w domu króliki a nie świnie?
Dlaczego śmierć królika jest straszniejsza niż śmierć świni? ("a juz zwlaszcza bez mięsa króliczego")

Poparcie takiego zakazu jest dla mnie rónoznaczne z byciem wegetarianinem. Nie można popierać takich akcji zajadając kotleta. To hipokryzja.

I nie mówcie, że człowiek nie musi jeść mięsa, bo to w wielu przypadkach niesłuszne i uogólniające (tak samo jak stwierdzenie, że człowiek musi je jeść).

Ais- porównujesz osobę jedzącą mięso do małpoluda, ograniczonego barbarzyńcy. To może wiele osób urazić. ("Nie usprawiedliwia to jednak jego zachowań - od człowieka współczesnego i wykształconego nalezy wymagac troche więcej niz od małpoluda").

Co do terminologii- równiez nie uważam, że królik dużej rasy to królik hodowlany. Często jest kupowany jako przyjaciel domu (przykład:mika), więc stosowniejsze jest dokładniejsze okreslenie rasy i dodanie (dla osób, które nie znają ras), że jest to rasa duża i podać kilogramy.