Autor Wątek: Ratunku!!!  (Przeczytany 5731 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

dolores

  • Gość
Ratunku!!!
« dnia: Listopad 01, 2007, 22:41:48 pm »
Witam :heej Mam przeogromny problem :( Moj krolis jest, mozna powiedziec, znajda. Trafil do mnie gdy mial jakies 2 tygodnie. Odchowalam go(byl pod stala kontrola naszej pani doktor), ma teraz 2 miesiace, ladnie przybiera na wadze, jest bardzo skoczny i ciekawski i ma ogromny apetyt  :lol
Ja jestem teraz w Anglii, a moim futerkiem zajmuje sie mama. Dzis z nia rozmawialam i dowiedzialam sie czegos strasznego ;(  Okolo 4.30 rano mame obudzil halas z klatki Wafelka. Gdy wstala okazalo sie, ze maly lezy na sciolce (na boku) i drzy- wygladalo to jak atak padaczki ;(  Mama na poczatku myslala, ze sie o cos zaczepil. Dopiero po chwili zdala sobie sprawe z tego, ze to jakis atak. Wziela go na rece- nadal drzal i popiskiwal ;(  Wziela go do siebie do lozka- drgawki ustaly, a maly usiadl,
polozyl uszka po sobie i tak siedzial jakis czas. Potem zaczal normalnie- jak zwykle kicac po calym lozku. Mama schowala go do klatki i dala mu jesc- jadl z apetytem jak zawsze. Wszystko juz niby bylo w porzadku, tylko maly na widok czlowieka chowal sie szybko do domku-nigdy tak nie robil :wow  Ale po kilku godzinach mama zauwazyla, ze krolis stracil czucie od pasa w dol ;(  Nie powloczy nogami, tzn nie wlecze ich za soba- trzyma je podkulone(jakby siedzial) tylko zamiast kicac to sie przesuwa. No i
mozna powiedziec, ze zalatwia sie pod siebie, bo po siasianiu nie odchodzi w inne miejsce i przez to ma ubrudzone okolice genitalne i skoki- mama musiala mu umyc pupke, bo sam sie tam nie czysci. Nadal ma apetyt.
Dzis w Polsce jest swieto wiec gabinety wet sa zamkniete, a do jedynej lecznicy 24h nie mozna sie dostac bo ta droga jest zamknieta. Mama pojdzie z Wafelkiem jutro do naszego lekarza, ale chcialabym sie juz dzis dowiedziec co to mniej wiecej moze byc i na co sie nastawiac :nie_wiem Moze ktos z Was ma jakies doswiadczenia ?? Przejrzalam 3 fora i jak nawet natrafilam na cos o drgawkach, czy paralizu, to nie pasowalo mi to, ze tamte uchole byly nimrawe i nie mialy apetytu :hmmm A z moim futerkiem poza niedowladem wszystko w porzadku :icon_confused Pomozcie :krolik

anka1388

  • Gość
Ratunku!!!
« Odpowiedź #1 dnia: Listopad 01, 2007, 22:47:11 pm »
Chcialabym Ci pomoc, ale nie mam jak. Moge tylko zyczyc zdrowia Twojemu kroliczkowi... Oby szybko trafil do weterynarza i oby wyzdrowial...

kucharz19

  • Gość
Ratunku!!!
« Odpowiedź #2 dnia: Listopad 01, 2007, 22:49:12 pm »
Szanowna Pani, lekarze weterynarii jak i lecznice mają przeważnie całodobowe numery telefonów dla spraw bardzo pilnych. Możecie się państwo wybrać także samochodem nawet jeżeli droga dojazdowa do lecznicy jest zamknięta. Poprosić policjantów o przepuszczenie (bo rozumiem ze policja kontroluje ruch) z tego względu, że macie ciężko chorego króliczka. i jedziecie do lecznicy żeby ratować mu życie. Policjanci to także ludzie więc na pewno Was przepuszczą. Bądź udać się jak najbliżej lecznicy i dalej iść pieszo z zapoakowanym królikiem w karton (+ królik owinięty ręcznikiem) Żeby mu nie było zimno. W razie kłopotów z dojazdem do lecznicy proszę o kontakt telefoniczny.

Prezes SPK: 0 609 174 962
Adopcje: 0 606 398 130

Jeżeli nikt nie odbierze- ja także służę pomocą, proszę dzwonić tel.: 506 542 371

Proszę pamiętać, że zwlekanie z wizytą u weterynarza może skończyć się dla królika śmiercią, bądź całkowitym paraliżem.

anka1388

  • Gość
Ratunku!!!
« Odpowiedź #3 dnia: Listopad 01, 2007, 22:54:45 pm »
zgadzam sie z kucharz19
W gdansku na pewno jest jakis wterynarz znajacy sie na krolikach i majacy telefon czynny 24 h na dobe...
prosze nie czekac do jutra, bo przez noc krolikowi moze sie cos stac... Nie chce straszyc, ale mysle ze nalezalo by sie jak najszybciej wybrac do weterynarza...

dolores

  • Gość
Ratunku!!!
« Odpowiedź #4 dnia: Listopad 01, 2007, 23:13:35 pm »
:icon_cry  :icon_cry  :icon_cry Wiem ;( Problem tylko w tym, ze policja przepuscic nie chciala, nie slyszalam o kroliczych specjalistach z gdanska...  :( Zalamka totalna ;( Mama znalazla w ksiazce telefonicznej inna klinike calodobowa, moga nawet przyjechac do domu, ale tu pojawia sie problem dotyczacy finansow :buu Mama po prostu nie mialaby na taka akcje pieniedzy a ja nie mam nawet mozliwosci przeslac jej jakiejs kasy  :icon_sad Wiem, ze to straszne i samej serce mi peka :placze w szczegolnosci dlatego, ze nie ma mnie przy moim okruszku :(  :(  :(

kucharz19

  • Gość
Ratunku!!!
« Odpowiedź #5 dnia: Listopad 01, 2007, 23:16:40 pm »
Poproś mamę żeby zadzwoniła do nas. Na pewno coś wymyślimy. A z policjantami da się dogadać :]. Czekanie do rana to tak jakby dać śmierci pole do popisu. Króliki są takimi zwierzętami, że ukrywają tak naprawdę swój ból i chorobę, więc trudno stwierdzić czy on bardzo mocno cierpi czy nie sprawia mu to bolu.

Ja mam pustą kartę więc dzwonić nie mogę :/

dolores

  • Gość
Ratunku!!!
« Odpowiedź #6 dnia: Listopad 01, 2007, 23:44:16 pm »
Z tego co sie orientuje, to drogi powinny byc juz otwarte, ale co ty poradzisz tak na odleglosc? Do mojej pani doktor nie mam niestety komorki :( Wtedy nie byloby wogole problemu :/ Mama wlasnie napisala, ze lepiej z tymi jego lapciami, bo wszedl do kuwety zeby sie zalatwic. Czyli wyglada na to, ze czucie powraca :hura: Oczywiscie, to jeszcze o niczym nie przesadza. Czy mozliwe jest, zeby przy padaczce tracic czucie w konczynach? Albo zeby problemy neurologiczne byly zwiazane z tym, ze tak wczesnie zostal odebrany od mamy?

kucharz19

  • Gość
Ratunku!!!
« Odpowiedź #7 dnia: Listopad 02, 2007, 00:01:54 am »
Coś zastanawiające to wzystko jest... tak nagle wyzdrowiał?

Linka

  • Gość
Ratunku!!!
« Odpowiedź #8 dnia: Listopad 02, 2007, 10:00:48 am »
Występują paraliże - tylko nikt do końca nie wie czemu.
Radze zaszczepić już malucha, uważać na dietę - nie miał matczynego mleka więc teraz może się to na nim odbijać.
Kucharz - ja to sobie tak myśle - na wolności królik aby przeżyć musi być sprawny, jesli "coś mu się stało" to musi szybko wyzdrowieć.

dolores

  • Gość
Ratunku!!!
« Odpowiedź #9 dnia: Listopad 02, 2007, 10:06:02 am »
:hura:  :hura:  :hura:  :hura: Mama wlasnie napisala, ze malemu paraliz sie cofnal :jupi To nie zmienia faktu, ze do lekarza z nim idzie :lol Dzis jak wstala, moj synek jak zwykle podbiegl do dzrzwiczek klatki :krolik Szczerze mowiac tez mnie to zastanawia :hmmm Zdaje sie, ze na forum lecznicy Oaza czytalam o czyms takim: koles pisal o drgawkach i paralizu u 2 mies. ucholka, ktory mijal po 5 h. Ale jak pani doktor poprosila o szczegoly, to typ juz sie nie odezwal :icon_curve Bede w kontakcie  napisze dzis jak sie ma moj cukiereczek :heart a tak przy okazji, to nie spotkaliscie sie nigdy z czyms takim ??
A tak w ogole, to jakie szczepienia powinnam zrobic malemu ( ma 2 mies) i kiedy je powtorzyc?

Linka

  • Gość
Ratunku!!!
« Odpowiedź #10 dnia: Listopad 02, 2007, 10:36:08 am »
Ja spotkalam się z paraliżem -  śmiertelnym.
Mysle, że to przez brak matczynego mleka. Lecz nigdy nic nie wiadomo.
www.uszata.com
O szczepieniach bylo pisane na forum - "szukaj" ;)

Jeszcze  poszukałam tam i tu - natrafiłam się na encepalitoozonze, wydaje mi sie, że jest to długotrwałą choroba prowadząca do śmierci, wiec wykluczam to u twojego zajca - to tak na przyszłosc. Poszukam jeszcze jakiś, szerszych artykułow, tylko gdzie one mogłby by być :hmmm

dolores

  • Gość
Ratunku!!!
« Odpowiedź #11 dnia: Listopad 02, 2007, 12:17:18 pm »
Dzieki za wszystko :bukiet Oszczepieniach poczytalam :lol A czy trzeba malego przed szczepieniem odrobaczyc? Tego sie nie doczytalam :nie_wiem

Linka

  • Gość
Ratunku!!!
« Odpowiedź #12 dnia: Listopad 02, 2007, 12:46:26 pm »
Nie trzeba.

Gina

  • Gość
Ratunku!!!
« Odpowiedź #13 dnia: Listopad 02, 2007, 22:04:13 pm »
Niby nie trzeba, ale i tak niektórzy weterynarze zalecają odrobaczyć przed szczepieniem.

slodkie_uszy

  • Gość
Ratunku!!!
« Odpowiedź #14 dnia: Listopad 02, 2007, 22:46:31 pm »
jeden z krolisi forumowych  Słoneczko tak podobnie miała. była znajdą i tak naprawdę nie wiadomo co to bylo, koło marca miała paraliż na 3 dni, sama z tego szybciutko wyszła, ale lekarz specjalista nie był w stanie stwierdzić od czego to. prawdopodobnie był to uraz sprzed znalezienia królinki.

dolores

  • Gość
Ratunku!!!
« Odpowiedź #15 dnia: Listopad 06, 2007, 15:01:26 pm »
No to tak: wczoraj gadalam z mama i wiem juz co wetka powiedziala :lol Zajrzala mu w uszka- wszystko ok. Pytala o jakies urazy mech, ale odkad go mam nic sie nie stalo-chyba, ze wczesniej-jesli czytaliscie historie Wafelka, to wicie, ze zanim go zabralam "bawila" sie nim kilkulatka :( Zajrzala mu w oczka- ma troche za wysokie cisnienie w oku :buu Poza tym wszystko ok. Kazala podawac Vibowit dla dzieci w ilosci: na czubek noza codziennie do pojnika i przyjsc 20.11 bo to moze byc niedobor wit z gr B. Albo tez wrodzona choroba neurologiczna, albo skutek wczesnego odstawienia od matki.
Mama mowila o szczepieniach, to wetka na to, ze na pomor szczepi sie krole w hodowlach lub majace kontakt z innymi ucholami, a podanie malemu tej szczepionki moze skutkowac smiercia :( O myxo mama sie zapomniala spytac :icon_curve
Powiem Wam tak: moja wetka jest swietnym spec. chorob psow i kotow, ale obawiam sie, ze na krolach to ona nebardzo sie zna ;( Jak mlody mial jakies 4 tyg powiedziala, ze mozna zaczac wprowadzac warzywka i owoce, a ja mlotek :glupek: sie nie znalam(netu w domu rodzinnym nie mialam) i robilam, co wetka kazala :/ Z tym, ze moje Ciasteczko biegunki ani razu nie dostalo, bo wprowadzalam pomalutku :jupi Teraz juz wiem, ze mokre od 3 mies, ale na to juz za pozno- bynajmniej z tym uszatkiem :mhihi
No wiec na forum znalazlam dwoch kroliczych wetow z Gdanska i mama sie miala dzis kontaktowac :krzywy2
Tak wiec odrobaczymy go i zaszczepimy, ale co do jednego mam watpliwosci :hmmm Maly nie ma takiej odpornosci jak ucholki, ktore spedzily z mama te 8 tyg. Wiadomo, ze juz zawsze bedzie "dzieckiem specjalnej troski" smutny_krolik i bedzie duzo delikatniejszy, dlatego obawiam sie jak jego organizm zareaguje na te szczepienia :?: Wiadomo, ze moze nie obronic sie nawet przed oslabionym wirusem ze szczepionki, a wtedy wyzional_ducha  placzek  placzek  placzek
Wiec co zrobic ?? Moze lepiej byloby poczekac ze szczepieniami jak troche podrosnie ??

Co Wy na to?

Linka

  • Gość
Ratunku!!!
« Odpowiedź #16 dnia: Listopad 06, 2007, 16:59:49 pm »
8 tygodni  i zaszczepisz. Na pomór zaszczep, on jest caly rok. Mykso na wiosne zrobisz ;).
A warzywka i swiezyzne mozna od dziecinstwa podawac - w maluch ilosciach. Im wczesniej sie zacznie tym lepiej.

Mandragora21

  • Gość
Ratunku!!!
« Odpowiedź #17 dnia: Listopad 07, 2007, 14:54:46 pm »
dolores, uważam tak samo, że ze szczepionką można się wstrzymać do wyleczenia ucholka. Przed szczepieniem trzeba być zdrowym - czy to człowiek, czy zwierzę. Wiadomo, że każda zszcepionka zawiera utajone lub zabite drobnoustroje chorobotwórcze choroby na którą jest podawana, czasem może wywyływać łagodniejsze objawy zwalczanej choroby. Ale jesli organizm w momencie zaszczepienia posiada osłabiony system odpornościowy, to objawy mogą być silniejsze. Może ich także wcale nie być....
Decyzja nalezy do Ciebie i weterynarza.
Pozdrawiam i zyczę zdrowia króliczkowi

dolores

  • Gość
Mamy Weta!
« Odpowiedź #18 dnia: Listopad 10, 2007, 12:47:48 pm »
Mama skontaktowala sie z pania doktor Ania Szymanska. Wetka powiedziala, ze jesli w ciagu dwoch miesiecy od ataku nic sie nie powtorzy, to mozna byc juz spokojnym :) W przeciwnym razie trzeba bedzie szukac powodu takich atakow. Mam jednak nadzieje, ze to sie nie powtorzy.

Co do szczepien, ze wzgledu na to, ze Wafelek byl za wczesnie odlaczony od matki nalezy z tym poczekac do wiosny. Do tego czasu nie ma wychodzic na dwor.

Jeszcze raz dzieki za wszystko :bukiet