Autor Wątek: Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika  (Przeczytany 15636 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline cytryna27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 337
  • Płeć: Kobieta
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« dnia: Październik 06, 2007, 00:45:40 am »
Od ponad roku zastanawiam się nad przygarnięciem drugiego uchola. Najpierw chciałam przygarnąć świnkę morską dopóki nie dowiedziałam się, że króliki są nosicielami jakiejś bakterii, która jest bardzo groźna dla świnek morskich. Kukiemu leca powoli latka a jest biedaczek taki samotny :( Wprawdzie jestem praktycznie cały dzień z nim w domu ale czasem jak na niego patrzę jak leży taki smutny to mi go strasznie żal, że nie ma kompana. Kuki nie jest wykastrowany i kastracja w ogóle nie wchodzi w grę ze względu na jego słabe serduszko. Operacja niemożliwa (no chyba że miałaby mu uratować życie). Zastanawiam się jak by przyjął nowego towarzysza i czy by go zaakceptował jeśli tamten (lub tamta) byłby wysterylizowany. Boję się że króliczą dziewczynkę Kuki by zamęczył chociaż nie przejawia od ponad roku chęci rozrodu (jak dojrzewał łapał mnie za nogę :/, teraz już tego nie robi). Przyznam szczerze, że bardzo bym chciała mieć dla niego towarzysza ale boję się tego że Kuki go nie zaakceptuje jesli to będzie także królik a znowu świnkę boję się adoptować z powodu tych bakterii. Czy ktoś z was ma może taką mieszaną parkę?? (świnka + królik). Rozważałam też przygarnięcie koszatniczki ale wydaje mi się że to zwierzątko jest za małe trochę dla królika i miałabym obawy puszczać je razem z Kukim po pokoju. W domu jest jeszcze pies, którego królik atakuje i nie lubi (mimo że pies od początku polubił królika i liże go nawet wtedy gdy ten go atakuje; staram się by nie wchodzili sobie w drogę). Dlatego obawiam się z tą adopcją a nie chcę wyrządzić zwierzakowi krzywdy tym że go najpierw wezmę a potem oddam bo Kuki go nie zaakceptuje. Co o tym myślicie??

naomi19

  • Gość
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #1 dnia: Październik 06, 2007, 11:59:01 am »
Biorąc drugiego królika musisz liczyć się z tym, że króliki moga się nigdy nie zaakceptować i tak przygotować mieszkanie, by mogły zyć osobno.
Ja tak się nastawiałam, bo wiadomo, że po Nietoperku mogłam się spodziewać wszystkiego (adopcje), jednak ku mojemu zdziwieniu to Bunia go atakowała.
Na szczęście się udało i teraz wiem, że przygarnięcie Nietoperka to była jedna z moich lepszych decyzji :) przede wszystkim dlatego, że zostały swietną parą, dosłownie nierozłączną i nie są samotne. Bunia ma towarzysza, a Nietoperek dom.
Ja każdemu mogę radzić, żeby wziął drugiego króliczka, bo jednak to zwierzęta stadne, a my nie zawsze mamy tyle czasu dla nich ile powinniśmy mieć, jednak jak pisałam we wstępie, one mogą się nigdy nie zgodzić, a wtedy nie jest rozwiązaniem oddanie zwierzaka.
Dobrze, gdyby Twój (ten nowy) był wysterylizowany/ wykastrowany, tak było u mnie.

slodkie_uszy

  • Gość
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #2 dnia: Październik 06, 2007, 12:13:06 pm »
zgadzam sie z naomi, dobrze, jakby to byl wykastrowany osobnik, samiczke faktycznie moglby zameczac-dobrze, jakbys mogla wiedziec cos o charakterze krolisia (po obserwacji wiedziec, ze krolis na przyklad dobrze zyje z innymi krolami, tak,zebys na starcie jakby chociaz miala szanse, ze ten krolik nie bedzie agresywny; jesli sie bedziesz decydowala na krolisia to warto przemyslec wziecie krolisa, ktory jest z duzej przechowalni albo gdzies gdzie przebywal z wieloma krolami i towarzystwo innych na nim nie robi wrazenia). tylko pytanie jak twoj zareaguje na "nowego"  :>
mieszanka krolas&swinka....hmm... Królinka z adopcji pojechala do swiniaczka- krolina chciala koniecznie sie bawic ze swinka, a tamta sie bala, potem sie zrobily kompanami,ale swinka nadal ma respekt i zawsze jest jednak na przegranej troche pozycji. inny krolasek z adopcji tez ma swinke, ale kontakt jest z nimi taki, ze rano tylko razem sie spotykaja czekajac na jedzenie :) czyli kompan od miski :)
no i druga rzecz, ktora mi sie podoba w wypowiedzi naomi-
 one mogą się nigdy nie zgodzić, a wtedy nie jest rozwiązaniem oddanie zwierzaka. popieram calkowicie!!
a moze jeszcze inne wyjscie-zglos sie do nas na przechowalnie, mi tak Tamcia zostala :)  wzielam ja na przechowanie, a ze sie zakochaly z Pasztetem to ja zaaadoptowalam, niedlugo minie rok jak z nami jest ta charakterna królinka  :heart

józwa

  • Gość
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #3 dnia: Październik 07, 2007, 09:31:02 am »
Cytat: "slodkie_uszy"
a moze jeszcze inne wyjscie-zglos sie do nas na przechowalnie, mi tak Tamcia zostala  wzielam ja na przechowanie, a ze sie zakochaly z Pasztetem to ja zaaadoptowalam, niedlugo minie rok jak z nami jest ta charakterna królinka

to swietne wyjscie wedlug mnie jesli nie chcesz ryzykowac :)
mysle jednak ze ryzyko jest male
z tego co slysze b.rzadko zdarza sie ze sie krole nie akceptuja
ja mam 3 samiczki(Jaremina,Ciupoptera i Gizelda) niekastrowane i samca kastrowanego z adopcji(Pusiek sie nazywal ale jako ze i tak nie reagowal na swoje imie a mnie sie nie podobalo wiec go przechrzcilam na Kotlet:))
jaremina byla pierwsza a 1 mc pozniej dolaczyla ciupoptera i mimo ze mialy 2,3 mc to byly walki-teraz kochaja sie strasznie.gizelda to krol po przejsciach ktos ja z domu wyrzucil i nie wiem czy byla zle traktowana czy po prostu taki jej charakter ale jest b.nerwowa,plochliwa i strachliwa
po poczatkowych walkach tez zostala zaakceptowana:)
teraz niedawno dolaczyl kotlet i zostal przez wszystkie natychmiast pokochany czego zupelnie sie nie spodziewalam bo to charakterne samice i u mnie kazde laczenie(mam jeszcze swinki i szynszyle )mialo "krwawe"poczatki ;)nawet pokojowych swinek
przy okazji moja 1 kroliczka mieszkala ze swinka i baaardzo sie kochaly
na szynszyle i koszatniczki krole (u mnie przynajmniej)nie zwracaja uwagi w ogole
natomiast mysle ze krolas bylby najlepszym towarzystwem dla twojego chlopaka
mialyby o czym pogadac ;)
moze jednak samiczka kastrowana?niekoniecznie musi ja meczyc
zalezy od chrakteru jego i samicy
moja ciupoptera np.bylaby takim meczeniem zachwycona a gizelda uciekalaby w panice

Offline azi

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2247
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
    • http://www.przygarnijkrolika.pl
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #4 dnia: Październik 07, 2007, 09:46:28 am »
podpisuje sie pod słowami Słodkich próbna adopcja to super pomysł, dziewczyny w Warszawie tak robią i dzieki temu dużo uszatków znajduje domki

Offline cytryna27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 337
  • Płeć: Kobieta
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #5 dnia: Październik 07, 2007, 12:56:14 pm »
Dzięki wszystkim za odpowiedzi. Próbuję pertraktować z siostrą, z którą mieszkam, czy gdyby króliki się nie polubiły czy ten nowy mógłby mieszkać u niej w pokoju. Niestety jej się króliki kojarzą z sikaniem gdzie popadnie i ciągłymi wizytami u weterynarza (Kuki jest chorowity, ma wadę zgryzu i co jakiś czas problemy żóładkowe). Będzie ciężko, ale może uda mi się z czasem ją namówić. Szkoda, że nie mieszkam w Warszawie, wtedy sprawa byłaby prostsza z tą przechowalnią a tak to znowu jest problem z transportem. Ale dopóki nie uda mi się namówić mojej siostry i tak nic z tego nie będzie. Ona uparła się na świnkę, bo świniaczki są spokojniejsze i nigdy żadna jej nie ugryzła (Kuki niestety to zrobił parę razy :/) W sumie z dwojga złego jak się nie da jej namówić na drugiego królaska to zgodzę się też na tą świnkę. Lepsze to niż samotność. Ale i tak cały czas obserwuję stronę adopcyjną ucholi :D, jak się trafi króliczek z Bydgoszczy to sie nie będę wahać.  ]:->

Renata

  • Gość
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #6 dnia: Październik 09, 2007, 12:43:27 pm »
Miałam kiedyś świnki morskie, były śliczne ale NIGDY WIĘCEJ.
Matko kochana jak to kwiczy jak mu się coś nie podoba  :oh: Już wolę gryzienie klatki przez Solana :>
Przychodzisz do domu - kwiczy
głodne - kwiczy
jedzonko nie całkiem odpowiada - kwiczy
chcą żeby je wypuścić - kwiczy
(tak samo jak królik musi mieć zapewniony ruch)

czegoś się troszkę przestraszy - kwiczy

bobki też gubi, na kuwetę wątpię czy to da się nauczyć a ich mocz o ile pamiętam ma dużo bardziej... yyy...   ...wonny  :/

To ja już chomika wolałabym  :oh: przynajmniej nie kwiczy tak
.... albo szynszylę

Renata

  • Gość
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #7 dnia: Październik 09, 2007, 12:44:51 pm »
WSZYSTKICH MIŁOŚNIKÓW ŚWINEK JEŻELI ICH URAZIŁAM PRZEPRASZAM  :>

naomi19

  • Gość
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #8 dnia: Październik 09, 2007, 13:28:19 pm »
Z tego, co pisze ulpu, to świnki sa dużo łatwiejsze w utrzymaniu, nie tak wymagające, sa bardzo milutkie (nie jak niektóre króliki :> ) jednak nie łudziłabym się co do nauczenia korzystania z kuwety.
A co do kwiczenia- to jest to, co miłośnicy świnek lubią najbardziej ;)

Offline mika2680

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4433
  • Płeć: Kobieta
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #9 dnia: Październik 09, 2007, 15:52:37 pm »
Cytat: "Renata"
Przychodzisz do domu - kwiczy
głodne - kwiczy
jedzonko nie całkiem odpowiada - kwiczy
chcą żeby je wypuścić - kwiczy
(tak samo jak królik musi mieć zapewniony ruch)

czegoś się troszkę przestraszy - kwiczy
 :co_jest  :co_jest  :co_jest
Ja lubie to kwiczenie ale nie wiem jak mój małż by to zniósł  :nie_powiem

Gina

  • Gość
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #10 dnia: Październik 09, 2007, 19:59:16 pm »
Pamiętam jak w szkole średniej odwiedziłam pierwszy raz koleżankę w jej domu i wystraszyłam się "radosnego powitania" jej świnki :nie_powiem Nikt mnie nie uprzedził, że to są takie dość głośne zwierzątka. Weszłam do jej pokoju, a tu coś małego leci prosto pod moje nogi i kwiczy w niebogłosy :diabelek Stanęłam jak wryta.
Miała też jeszcze jedną niezbyt miłą "wadę". Z radości, że ją trzymasz na kolanach/rękach i głaszczesz popuszczała siku. Traumatyczne przeżycie ;)

Arya

  • Gość
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #11 dnia: Październik 09, 2007, 20:16:44 pm »
Cytat: "Gina"
Miała też jeszcze jedną niezbyt miłą "wadę". Z radości, że ją trzymasz na kolanach/rękach i głaszczesz popuszczała siku. Traumatyczne przeżycie  

nie takie straszne.... :P

Offline cytryna27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 337
  • Płeć: Kobieta
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #12 dnia: Październik 09, 2007, 21:55:05 pm »
Skontaktowała się ze mną Madzia85, która zajmuje się adopcjami w województwie kujawsko-pomorskim. Jest w Bydgoszczy królik do wzięcia od pewnych starszych państwa. Usiłuję namówić moją siostrę na tego nowego lokataora. Rozmawiałam mailowo z Madzią85 i ale jeszcze nie wiem jakiej płci jest królik. W każdym razie gdyby się polubił z Kukim chciałabym żeby u mnie został a jeśli nie - bylabym przechowalnią po prostu. Teraz pozostaje mi tylko namówienie domowników na drugiego uszatka. Jak mój tata usłyszał że znowu chcę "coś" przynieść złapał się za głowę, że w domu zwierzyniec będzie. Ale jego się da ubłagać gorzej z siostrą z którą dzielę pokój. Jej króliki kojarzą się z sikaniem gdzie isę da (Kuki nigdy nie nauczył się robić do kuwety jak jest poza klatką, dopóki w niej jest sika w jedno miejsca ale jak tylko wyjdzie uważa że może robić wszędzie) i atakowaniem nóg z gryzieniem (nie wiem czemu ale Kuki nigdy nie lubił mojej siostry).
Miałam już świnki morskie i chyba faktycznie są łatwiejsze w utrzymaniu. Sikanie mi nie przeszkadza, bo i tak po każdym bieganiu Kukiego mam pokój do posprzątania (czy codziennie :oh: ) A ten kwik to jest najukochańszy dźwięk jaki tylko może być. Uwielbiam go. Znaczy że prosiaczek się dobrze czuje. To jest coś na nutę psiego piszczenia z radości.
W każdym razie dowiem się jeszcze co z królikiem z mojego miasta u wtedy postanowimy z resztą mojej rodziny co dalej.

bonnie_blue

  • Gość
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #13 dnia: Październik 10, 2007, 07:17:07 am »
Czy Kuki jest wykastrowany??

Offline cytryna27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 337
  • Płeć: Kobieta
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #14 dnia: Październik 10, 2007, 12:51:31 pm »
Niestety nie jest wykastrowany i kastracja w ogóle nie wchodzi w grę. Mógłby tego nie przeżyć, bo jest strasznie chorowity, ma nawet specjalną dietę z wykluczeniem świeżych zielonek. Nie dość że ma słaby żołądek to jeszcze ma słabe serduszko. Wet mówi że taki zabieg to duże ryzyko. W czerwcu Kuki miał wyrywane pod narkozą dwa zębyi były problemy jak się wybudzał z narkozy. A teraz znowu ma problemy z zębami, jeden z nich jest najprawdopodobniej martwy. Poza tym u mnie w Bydgoszczy nie ma żadnego weterynarza który by sie znał na królikach na tyle że mógłby przeprowadzić kastrację. Ostatnio jak byłamz Kukim przyciąć mu zęby do weterynarka do mnie: czy królik je kolby?? Ja mówię, że nie, a ona że to źle bo sobie zębów nie ściera. Nie wspomnę już o każdorazowym nazywaniem królika gryzoniem  :oh:
Rozmawiałam z moją rodziną na temat przygarnięcia uchola ale nic nie wskórałam jak na razie. Nie chcą się zgodzić na kolejnego królika :(

Renata

  • Gość
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #15 dnia: Październik 12, 2007, 08:22:14 am »
Cytat: "cytryna27"
A ten kwik to jest najukochańszy dźwięk jaki tylko może być. Uwielbiam go. Znaczy że prosiaczek się dobrze czuje. To jest coś na nutę psiego piszczenia z radości.
chyba że tak :hahaha

W tej sytuacji doradzałabym poczekać jeszcze troszkę żeby się upewnić co do decyzji a potem razem z siostrą poszukać jakiejś świnki do adopcji. Uszczęśliwisz siostrę, świnkę i królika  :lol  może troche mniej tatę  :oh:

Ja miałam dwie świnki - parkę. Były tak mocno ze sobą zżyte że jak brałam jedną na ręce to były raczej niezadowolone że je rozłączam niż zachwycone głaskaniem  :( Nawet jak Klara urodziła dzieci i oddzieliłam Zenka (za radą dorosłych aby nie zagryzł swoich dzieci) to musiałam w końcu je połaczyć tak oboje strasznie kwiczały za sobą. Na szczęście nie miał morderczych zamiarów - choć totalnie je ignorował. Interesowała go tylko żona  :>

Renata

  • Gość
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #16 dnia: Październik 12, 2007, 08:24:49 am »
My z mężem bardzo sobie cenimy to że Solan jest taki cichutki  :lol

bonnie_blue

  • Gość
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #17 dnia: Październik 12, 2007, 09:10:06 am »
Cytat: "cytryna27"
Rozmawiałam z moją rodziną na temat przygarnięcia uchola ale nic nie wskórałam jak na razie. Nie chcą się zgodzić na kolejnego królika :(
 :przytul
Niestety chyba Twoja rodzina boi sie, ze moga byc takie klopoty jak z Kuki (choroby, agresja, sikanie na dywan). Moze sprobuj popracować nad Kuki albo poszukaj lekarza który mógłby go wykastrować bez narkozy (tylko Głupi Jaś i znieczulenie miejscowe).
Mam nadzieję, ze jakoś uda się zalatwic te sprawę.

Offline cytryna27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 337
  • Płeć: Kobieta
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #18 dnia: Październik 12, 2007, 12:17:09 pm »
Udało mi się namówić siostrę na obejrzenie królika i dzisiaj jak dobrze pójdzie idziemy go "zobaczyć". Mam nadzieję, że jak ona go zobaczy to jej serce zmięknie. Nie wiem w jakim stanie jest królik tych państwa niestety. Mam nadzieję, że jest zdrowy, bo bałabym się że zarazi mi Kukiego. Kiedyś przyprowadziłam psa z ulicy, który jak się okazało miał pełno pcheł i te pchły przeszły na mojego psa i była straszna jazda bo dostał od tego choroby skóry. Także obejrzę dzisiaj królika i sprawdzę jego stan. Jak moja siostra mimo wszystko nadal się nie będzie zgadzać to po prostu zrobimy mu zdjęcia żeby można było go wstawić na stronę adopcyjną. Mam nadzieję, że zgodzi się przynajmniej na przechowalnię. Zresztą zobaczymy, nawet nie wiem jak ten królik wygląda i mam nadzieję, że nie jest większy od Kukiego bo wtedy byłby problem z zaprzyjaźnianiem (miałby przewagę i mógłby zrobić mojemu krzywdę). Potem napiszę jak mi poszło u tych państwa.

Ola_Krk

  • Gość
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #19 dnia: Październik 12, 2007, 15:11:57 pm »
Cytat: "cytryna27"
mam nadzieję, że nie jest większy od Kukiego bo wtedy byłby problem z zaprzyjaźnianiem (miałby przewagę i mógłby zrobić mojemu krzywdę). Potem napiszę jak mi poszło u tych państwa.



Sanchez jest większy od Pulpeta, który był pierwszy, a uwielbiają się od pierwszego wejrzenia prawie :)

Powodzenia na oględzinach ;)

slodkie_uszy

  • Gość
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #20 dnia: Październik 12, 2007, 16:39:34 pm »
no to czekamy na wiesci :) Pasztet tez jest wiekszy od Tamy a w 90 % to ona rzadzi  :P

Offline cytryna27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 337
  • Płeć: Kobieta
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #21 dnia: Październik 12, 2007, 18:48:32 pm »
Bylam u tych państwa i zabrałam królika. Jest dobrze odżywiony i raczej spokojny. Rodzina się do mnie odzywa :oh: Moja siostra strasznie krzyczała o tego drugiego królika. Na razie zostawiłam go w klatce i puściłam Kukiego. Obwąchali się i ten nowy trochę tupał na Kukiego i warknął parę razy. ALe może mu przejdzie jak się do siebie przyzwyczają. Jak na razie wąchają się przez kraty. Mój królik jest trochę mniejszy ale z umaszczenia są bardzo podobne. Miałam niezłą awanturę w chacie :/ a jeszcze nie widział go mój tata. Już widzę co będzie. W każdym razie jeśli Kuki się nie zaprzyjaźni z nowym (jeszcze go nie nazwałam) to będę przechowalnią po prostu i mam nadzieję, że królik znajdzie nowy dom.
I mam takie pytanie: czy możliwe jest zaprzyjaźnienie dwóch samców które są niekastrowane??

Linka

  • Gość
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #22 dnia: Październik 12, 2007, 19:17:29 pm »
Cytryna - nie, samce niekastrowane zawsze będą się gryzły. Będzie walka o terytorium. Dodatkowo przy spotkaniach będzie stres(nie tylko zwierzaków) + możliwe strzelaniem moczem. Dla współlokatorów też będzie to nie przyjemne.

Offline cytryna27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 337
  • Płeć: Kobieta
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #23 dnia: Październik 12, 2007, 19:51:04 pm »
Królik jest u mnie od godziny i jest strasznie. Kuki leje moczem na mnie i na wszystko co jest wokoło mimo że ten drugi królik siedzi w klatce. Nie wiem co robić....
Oba kroliki są niekastrowane. Ma być u mnie tylko na przechowanie (rodzina się nie zgadza na stały pobyt). Postaram się jutro upchnąć go do kogoś ze znajomych. Królik jest fajny, miły i nauczony czystości (nie to co mój zbójek). Dałam już ogłoszenie w dziale Oddam/przygarnę ale wiem, że to szybko raczej nie pójdzie :( moja rodzina strasznie zła jest, że Kuki tak szaleje. Próbuje gwałcić moją rękę. Nie tak to sobie wyobrazałam :(

Offline cytryna27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 337
  • Płeć: Kobieta
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #24 dnia: Październik 12, 2007, 20:04:38 pm »
Uruchomiłam wszystkich znajomych. Nie chcę żeby poszedł do byle kogo.

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #25 dnia: Październik 12, 2007, 22:01:06 pm »
Nie czytalam wczesniej Twojego watku dlatego nie zdazylam Cie ostrzec przed wzieciem drugiego ucholka ,jak Twoj nie jest wykastrowany :oh:
To najwiekszy blad jaki moglas zrobic,Twoj niewykastrowany bedzie znaczyl teren i to tak bardzo,ze nie nadazysz sparzatac :wow
nigdy nie uda Ci sie zaprzyjaznic dwoch samocow,ktore nie sa wykastrowane
moj byly Pyseik byl spokojnym samcem,zalatwial sie w kuwecie,byl spokojny i nigdy z niczym ani nikim nie probowal kopulowac,gdy w domu pojawil sie drugi krolik sytuacja sie zmienila,sikal pare razy dziennie pod klatka kolegi,nie zrobil sie agresywny i nigdy nie doszlo do kolpulacji z naszymi rekami ale znaczenie bylo nie do zniesienia
z biegiem czasu mu minelo ale bobkow robil duzo poza klatka,naszczescie siku robili do jednej wspolnej kuwety,
pilonowanie aby sie nie spodkaly i nie pogryzly zrobilo sie bardzo klopotliwe i zdecydowalam sie na kastracje,ktorej nie przezyly :(
do tej pory zaluje,ze zdecydowalam sie na drugiego krolika,za malo wtedy wiedzialam o krolikach,gdyby nie moj wymysl mialam bym jednego i nie usmiercilabym dwoch :(
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

bonnie_blue

  • Gość
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #26 dnia: Październik 12, 2007, 22:33:42 pm »
Cytat: "reniaw"
Nie czytalam wczesniej Twojego watku dlatego nie zdazylam Cie ostrzec przed wzieciem drugiego ucholka ,jak Twoj nie jest wykastrowany :oh:
jeszcze gdyby przybysz byl wykastrowany to jakos by to poszlo (Bobik nie znaczy terenu ani nie jest agresywny jak inne kroliki przyjda go odwiedzic) ale dwa niewykastrowane samce to najgorsze polaczenie z mozliwych.
Bardzo Ci wspolczuje Cytryna  :przytul

Offline cytryna27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 337
  • Płeć: Kobieta
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #27 dnia: Październik 12, 2007, 22:57:07 pm »
Obdzwoniłam wszystkich znajomych. Znalazła się jedna chętna, tylko że ma w domu wnuka (5 lat) dlatego się waham czy oddać jej królika. Boję się żeby ten dzieciak go nie zamęczył i mu nie dokuczał. Wyniosłam tego nowego do innego pokoju i Kuki się uspokoił trochę ale w miejscu gdzie stała klatka z tym nowy, królikiem tak jest obsikane że mam cała podłogę do mycia i dywan do prania. Myślałam, że Kuki wcześniej był niegrzeczny i lurał gdzie popadanie ale to co dzisiaj zobaczyłam było dla mnie szokiem. Ten nowy królik strasznie tupał jak tylko Kuki podchodził do jego klatki. ALe jak go wyniosłam do innego pokoju stał się zupełnie innym królikiem. Położyłam sie i oglądałam tv a on spał ze mną mocno przytulony (sam wlazł i sam sie tak położył). To jest przeciwieństwo mojego królika, jest przytulaśny i bardzo grzeczny (jak nie ma w pobliżu mojego królika). Waham się czy go oddać tej znajomej czy błagać tatę żeby miał nowego lokatora w pokoju bo to że króliki nie mogą przebywać w jednym pomieszczeniu to chyba jasne.
Królik był u starszych państwa i jest bardzo zadbany, ma piękną sierść i ładnie je zielonki (mój nie może zaraz ma wzdęcia). Najpierw nie chciał jeść ale jak go trochę puściliśmy żeby pobiegał to zabrał się też za jedzenie. Strasznie mi szkoda tego królisia i chciałabym go zatrzymać :( Nie chcę żeby na przykład przechodził z rąk do rąk jak na przykład pogoni wnuka tej pani do której ma jutro iść. Wiem, że to porządna babka (prowadzi Dom Serca ze stowarzyszeniem Iskierki) ale wiem też że nigdy nie miała królika i boję się czy dobrze się nim zajmie... W każdym razie jutro przyjedzie z wnukiem obejrzec królika jak mnie coś zaniepokoi to jej go po prostu nie dam.

Offline cytryna27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 337
  • Płeć: Kobieta
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #28 dnia: Październik 12, 2007, 22:59:05 pm »
Aaaa, prawie bym zapomniała. Zrobilam królisiowi zdjęcia ale nie potrafiłam ich tu wstawić więć wlepiłam je na fotka.pl
Można je zobaczyć pod adresem:

www.donatelka1978.fotka.pl

Offline cytryna27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 337
  • Płeć: Kobieta
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #29 dnia: Październik 12, 2007, 23:03:22 pm »
Reniaw dlatego ja nie mogę poddać Kukiego kastracji. W Bydgoszczy nie ma żadnego weta który zna się na królikach. Bałabym się Kukiego oddać w ręce mojego weta. Jest znakomity jeśli chodzi o psy i koty ale z królikami nie ma za wiele wspólnego. Obciąć pazurki czy też zęby to nie problem bo każdy wet da radę, ale kastracja jest poważnym zabiegiem i naprawdę bałabym się oddać im królika tym bardziej że mi jeden królik (Mitjaszek) zszedł z winy weterynarza :( Po prostu nie mam do nich zaufania.

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #30 dnia: Październik 12, 2007, 23:06:38 pm »
Nie rozumiem :hmmm jak nie mozesz kastrowac Kukiego to po co decydowalas sie na drugiego krolika?
na dluzsza mete nie dasz rady z dwoma niewykastrowanymi krolikami,myslalam,ze w przyszlosci je wykastrujesz skoro przygarnelas drugiego ucholka :hmmm
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

józwa

  • Gość
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #31 dnia: Październik 13, 2007, 09:59:27 am »
cytryno
nie przerazaja sie przede wszystkim :)
ja mam samiczki i wiem ze to nie to samo ale pamietam tez moja reakcje jak zobaczylam pierwsze laczenie
bylam przerazona i myslalam w ogole ze to koniec swiata i nigdy sie nie dogadaja
na twoim miejscu poprobowalabym na wybiegu puscic obydwa razem
beda sie ganiac i pierze bedzie latalo i oczywiscie trzeba kontorlowac i przerywac jak juz bedzie wiidac ze nowy na zupelnie dosc ale moze z czasem sie dogadaja
jak juz jest u ciebie to sprobuj
u mnie dziewczyny dogadywaly sie od tygodnia do dwoch chyba
oczywiscie na poczatku "dopuszczam"je do siebie na krociutko a potem za kazdymn powtorzeniem coraz dluzej i powtarzam kilka razy w ciagu dnia
koniecznie tez na wybiegu bo tam nowy bedzie mial gdzie uciekac
u mnie z czasem ataki robily sie coraz "leniwsze" ;)
trzymam kciuki  a juz sie uda .szczegolnie ze piszesz ze nowy strasznie fajny i mily :)

Offline cytryna27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 337
  • Płeć: Kobieta
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #32 dnia: Październik 13, 2007, 10:59:16 am »
Reniaw po prostu myślałam, że uda się je zaprzyjaźnić. Głupia jestem kurcze...

Arya

  • Gość
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #33 dnia: Październik 13, 2007, 11:23:29 am »
Cytryna nie oddawaj tam gdzie jest ten 5 letni chłopczyk :( moja koleżanka ma króliczkę Boni , a w domu mieszka też ze swoją 4 letnia kuzynką i jak ta Boni kiedyś podrapala tą kuzynkę 4 letnią to ta dziewczynka kopnęła królika :(

naomi19

  • Gość
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #34 dnia: Październik 13, 2007, 12:17:04 pm »
Cytat: "cytryna27"
Postaram się jutro upchnąć go do kogoś ze znajomych.

Po prostu cudownie.

bonnie_blue

  • Gość
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #35 dnia: Październik 13, 2007, 12:41:36 pm »
Cytat: "naomi19"
Cytat: "cytryna27"
Postaram się jutro upchnąć go do kogoś ze znajomych.

Po prostu cudownie.
Dokładnie :/

Offline cytryna27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 337
  • Płeć: Kobieta
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #36 dnia: Październik 13, 2007, 15:54:08 pm »
Króliczek ma już nowy dom, jest tam wprawdzie dziecko ale zobowiązałam dorosłych do dbania o to żeby dzieciak nic królikowi nie robił. Poza tym zastrzegłam że będę go odwiedzać. Obiecali też że nie oddadzą króliczka innej osobie.
Martwi mnie natomiast to, że Nowy dostał biegunki. Nie zmieniałam mu diety (je mieszankę :/ ) więc to chyba stres. Zabrałam mu wszystkie warzywa w każdym razie i będzie na diecie przez kilka dni. Tylko granulat i sianko plus rumianek do picia.
Nie bójcie się, ja byle komu go nie oddam. Ta pani, która go wzięła będzie na pewno o niego dbała. A ja będę się dowiadywać co się z króliczkiem dzieje. Na pewno bym go nie oddała komuś niepewnemu a już na pewno nie obcemu.
Królik jest bardzo żywotny mimo tej biegunki. Ale co dziwne mój Kuki tez dostał biegunki (z nerwów??) Pozwoliłam dzisiaj się Nowemu wybiegać zanim moja znajoma go zabrała. Zastrzegłam jej, że gdyby coś się działo niedobrego ma mi przywieźć krolika. Wiem, że adopcje tutaj strasznie się ciągną i wiem też że królik trafił do dobrego domu. Mimo to bardzo się o niego martwię :( Wydrukowałam kilka ulotek SPK i zasady żywienia i ogólnie co się tylko dało żeby jak najwięcej wiedziała o króliku. Powtarzam: KRÓLICZEK NIE POSZEDŁ DO BYLE KOGO, NIGDY BYM SOBIE TEGO NIE WYBACZYŁA!!! A napisałam, że chciałam go upchnąć komuś ze znajomych jako przechowalnię bo u mnie za bardzo się obaj stresują a tylko przyadkiem okazało się, że znalazłam mu dom. I bardzo się cieszę że trafił własnie tam bo ta panią znam od wieku niemowlęcego (była przyjaciółką mojej nieżyjącej mamy) i wiem, że królik lepiej trafić nie mógł.

naomi19

  • Gość
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #37 dnia: Październik 13, 2007, 17:58:40 pm »
Nie chce mi sie komentować ani denerwować.

Offline cytryna27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 337
  • Płeć: Kobieta
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #38 dnia: Październik 13, 2007, 18:15:54 pm »
To nie komentuj! Ciekawa jestem ilu królikom ty znalazłaś dobre domy?? Najłatwiej jest krytykowac a samemu nic nie robić.
Królik jest w nowym domu- u syna tej pani. Byłam tam dzisiaj. Będzie miał do dyspozycji jeden pokój do biegania. Moja znajoma zgodziła się także na podanie danych osobowych grupie adopcyjnej jesli mają co do niej jakieś zastrzeżenia. Mówiłam jej jak co niektórzy tutaj obawiają się że jest męczycielem zwierząt. Zgodziła się na podanie numeru kom. To jest tylko i wyłacznie jej dobra wola że się na to wszystko zgodziła. Ale wy ciągle myślicie, że ja oddałam królika pierwszej lepszej osobie która się nawinęła. Wasza sprawa. Ja mam czyste sumienie, bo wiem, że lepiej trafić nie mógł. Tym bardziej, że będę go odwiedzać.
Przytulał się sam do nowych opiekunów mimo że był trochę zdenerwowany.
Aaa, jeszcze jedno, prawie zapomniałam napisać, że ma już imię: SZARUŚ
Zdjęcia do obejrzenia na www.donatelka1978.fotka.pl

Offline cytryna27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 337
  • Płeć: Kobieta
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #39 dnia: Październik 13, 2007, 18:21:05 pm »
Bardzo mi przykro, że już zostałam osądzona :(

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #40 dnia: Październik 13, 2007, 18:57:31 pm »
cytryna nikt Cie nie potepia ale sama musisz przyznac,ze Twoja decyzja co do przygarniecia drugiego ucholka byla nie przemyslana,Twoj uchol nie jest wykastrowana,a w takim przypadku trudno o zaprzyjaznianie
dobrze sie stalo,ze znalazlas dom dla krolikcza,tym bardziej,ze panstwo,ktore go mialo chcialo go oddac
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

Offline cytryna27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 337
  • Płeć: Kobieta
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #41 dnia: Październik 13, 2007, 19:50:12 pm »
Tak, przyznaję, że źle zrobiłam biorąc do siebie Szarusia, nie przewidziałam wielu spraw i to był czysty spontan bo bałam się że go oddadzą byle komu. Dzwoniłam już do tych państwa i powiedziałam, że króliczek ma nowy dom. Będę ich również na bieżąco informować.

amnestria

  • Gość
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #42 dnia: Październik 13, 2007, 19:55:43 pm »
Cytryna ja Cię rozumiem.

Zachowałaś się spontanicznie, ale nie nieodpowiedzialnie. Króliczek i tak poszukiwał domku, Ty mu pomogłaś go znaleść, choć wiem, że to nie tak miało wyglądać.

Arya

  • Gość
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #43 dnia: Październik 13, 2007, 20:35:05 pm »
To co zrobilaś napenwo nie jest dobre, ale też nie warte potępienia, bo znalazlaś maluchowi nowy dom.

bonnie_blue

  • Gość
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #44 dnia: Październik 13, 2007, 22:29:12 pm »
Cytat: "Patka966"
To co zrobilaś napenwo nie jest dobre, ale też nie warte potępienia, bo znalazlaś maluchowi nowy dom.
A co by bylo gdybyb maluch nie mial nowego domu??
Z jeden strony rozumiem Cytryne, ale z drguiej uwazam, ze taki spontan (w przypadku zwierzat) jest nie do pomyslenia

Offline Karusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 701
  • Płeć: Kobieta
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #45 dnia: Październik 14, 2007, 18:55:02 pm »
cytryna27, i co teraz? Bedziesz miała swinke morska? ;)
Trunia ['] na zawsze w moim :heart

Ola_Krk

  • Gość
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #46 dnia: Październik 14, 2007, 20:02:42 pm »
Przede wszystkim to nie Ty prowadziłaś tę adopcje i przed zadecydowaniem o przekazaniu króliczka powinnaś była się skontaktować z pośrednikiem. Jeżeli nawet bałaś się, że Pani może zrezygnować, to niczego nie tłumaczy. Lepiej nie dawać maluchów niezdecydowanym osobom.
Poza tym adopcje się nie ciągną. Chyba, że jest problem z osobami, które chcą adoptować. Wszystko zależy od chęci i nastawienia. Ale teraz to już nie istotne. Mam tylko nadzieję, że uszatemu będzie dobrze w nowym domu.

Offline cytryna27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 337
  • Płeć: Kobieta
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #47 dnia: Październik 20, 2007, 19:37:40 pm »
Uszatek czuje się dobrze i bryka aż miło. Bardzo sie z tego powodu cieszę, bo bałam się że się nie zaadoptuje w nowym domu, w końcu ma trzy lata i na pewno przyzwyczaił się do poprzednich opiekunów. Była mowa o tym, ze Szaruś będzie biegał w jednym pokoju, ale okazało się, że ma cały dom do biegania bo zaprzyjaźnił się z psem i mogą razem przebywać. W najbliższym czasie zrobię nowej rodzinie Szarusia niespodziewaną wizytę i porobię mu przy okazji parę zdjęć, które potem wrzucę tutaj.
Ciesze się że ta historia tak się skończyła ale nigdy już nie będe się bawić w przeprowadzanie adopcji na własną rękę.
Jak na razie poznałam osobę, która ma świnkę morską i mam nadzieję, że czasem mnie będzie odwiedzać, zobaczymy wtedy jak Kuki zareaguje. Nie chcę przynosić zwierzaka na zawsze bez sprawdzenia jak Kuki reaguje na inne zwierzęta (np. psa atakuje).
Pozdrawiam wszystkich i czekajcie na zdjęcia, które wkrótce się pojawią.

Luizaaaa

  • Gość
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #48 dnia: Styczeń 20, 2008, 13:16:10 pm »
Ok,naczytalam sie tutaj o tym ze dwoch samocow niewykastrowanych to katastrofa, a co myslicie o niewykastrowanym samcu ktory jest w u mnie i dokoptowac mu wysterylizowana panienke?
Krolis lubi czasem pokazac amory,ale nie jest to tak bardzo uciazliwe jak wtedy kiedy byl mlody.

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #49 dnia: Styczeń 20, 2008, 17:05:10 pm »
samiec musi byc wykastrowany,inaczej zameczy samiczke
bylo wiele na ten temat
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

Karolina

  • Gość
Szukam towarzysza/-szki dla mojego królika
« Odpowiedź #50 dnia: Styczeń 22, 2008, 18:25:20 pm »
Nie, no bez komentarza...ile ty masz lat dziewczyno...