No i znów mam problem z ucholem, tym razem z innym. Kiniusia dostała ostrej biegunki, tylko nie wiem dla czego.
![mutny :(](http://forum.kroliki.net/Smileys/default/mutny.gif)
Całą pupę ma pozlepianą miękką kupą, chyba bez śluzu. Do tego stopnia, że jak gdzieś usiądzie to zostawia plamę. Nie wiele je nawet granulatu nie rusza.
![mutny :(](http://forum.kroliki.net/Smileys/default/mutny.gif)
Dzisiaj zjadła troszke sianka.
Zaczęło sie od tego, że bardzo mocno zaczęłą linieć, postanowiłem dawać jej w tym czasie samo siano, żeby miała więcej włókna - granulatu i tak jadła raczej nie wiele. Kilka dni później (wcz. albo przedwcz.), zauważyłem, że prawie nic nie zjadła. Zacząłem ją więc dużo więcej puszczać, chociaż ostatnio i tak dużo biegała. Latała jak szalona. A wczoraj wieczorem ją puszczam i nic... Wyszła ale się cały czas gdzieś kładła i leżała Nie chciała jeść. Nie wiem czy robiła jakieś kupy, bo ona zawsze robi w klatce, a wczoraj miała niezmienioną wyściółkę.
Dzisiaj jest dużo bardziej aktywna - biega, no ale dziś zauważyliśmy też u niej biegunke.
Na uszatej wyczytałem, że przyczyną może być częściowa niedrożność jelit. To by się nawet zgadzało, bo nieraz ją czesałem z tej sierści nawet pół godziny, a ona i tak się cały czas się sypała, więc podejrzewam że na pewno sporo siersci zjadła. Robiła też kupy z sierścią. Ale po cichu mam nadzieję, że to ta nagła zmiana diety. Czy nagłe odstawienie granulatu i podawania samego sianka może doprowadzić do biegunki? Jechać do weta? Zabrać jej granulat?
Teraz musżę jechać na uczelnię , jak wrócę to pewnie pojedziemy do weta.
Jest z niej grubasek. Ale odżywia się zdrowo - je głównie siano. Granulat raz dziennie, po pół plastikowego karmidełka (takiego półkolistego z mocowaniem z drutów). Zero ziaren.