Autor Wątek: Czy to jakis trik nerwowy??  (Przeczytany 9747 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Puma

  • Gość
Czy to jakis trik nerwowy??
« dnia: Wrzesień 14, 2007, 19:49:29 pm »
No więc od pewnego czasu moj krolis zaczoł rzucać miską o sufit klatki normalnie chwyta ją pysiem i podrzuca przez to robi wiele chałasu i jest to dość denerwujace czy można oduczyc takiego zachowania...

Ps. teraz w ,,mode'' tego pdrzucania weszły równiez marchewki  :/

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
Czy to jakis trik nerwowy??
« Odpowiedź #1 dnia: Wrzesień 14, 2007, 19:57:32 pm »
uchol robi tak z nudow,wiele kickow tak robi,wyjciem jest puszczanie uchola jak najwiecej na pobieganie i kupienie miski,ciezkiej ceramicznej
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

Puma

  • Gość
Czy to jakis trik nerwowy??
« Odpowiedź #2 dnia: Wrzesień 14, 2007, 20:16:59 pm »
acha dzieki, problem w tym że jestem dlugo w szkole a sama go na pokoje nie puszcze jak nikogo w domu niema (boje się o kable i jego samego)... ale postaram sie go wypuszczać jak najczęściej...

amnestria

  • Gość
Czy to jakis trik nerwowy??
« Odpowiedź #3 dnia: Wrzesień 18, 2007, 17:35:55 pm »
A co prócz kabli może mu zagrażać? Ja kable zabezpieczyłam osłonkami, a te które się dało to pochowałam. Osobiście zauważyłam, że mój królik odkąd biega cały czas nie ma już niszczycielskich zapędów i w ogóle jest spokojniejszy.

Asia13

  • Gość
moj Ferduś...
« Odpowiedź #4 dnia: Wrzesień 20, 2007, 15:41:19 pm »
moj ucholek kochany jak czasem wpadnie we wściekłość(czy cos innego) to chyba ma w zamiarze rozwalenie klatki, bo rzuca sie tak jakby chcial ja rozwalić.
czasami mysle ze on chce poprostu ode mnie uciec.  :buu
nie wiem co o tym myslec.
Pozdro

Rafał_0.o

  • Gość
Czy to jakis trik nerwowy??
« Odpowiedź #5 dnia: Wrzesień 20, 2007, 17:11:29 pm »
pewnie chce żebyś go wypuściła z klatki. Ja bym tez nie mógł usiedzieć w jednym koncie

Puma

  • Gość
Czy to jakis trik nerwowy??
« Odpowiedź #6 dnia: Wrzesień 21, 2007, 07:44:40 am »
no mam kolejne pytanko.... króliś obojetnie czy to kiedy lata w pokoju czy siedzi w klatce to mocno uderza tylnymi łapkami o podłoge  :/  robi to raz na jakis czas... pytam z ciekawości co to mozze oznaczac??

Rafał_0.o

  • Gość
Czy to jakis trik nerwowy??
« Odpowiedź #7 dnia: Wrzesień 21, 2007, 12:56:26 pm »
Tupanie jest oznaką niezadowolenia bądź strachu

Asia13

  • Gość
Czy to jakis trik nerwowy??
« Odpowiedź #8 dnia: Wrzesień 21, 2007, 14:04:52 pm »
moj nie tupie tylnymi lapkami tylko sie rzuca.
Ja rozumiem, ze chce wyjsc, ale ja nie mam rano, ani w nocy czasu i checi go wypuszczac. moze to brzmi dosc dziwnie, ale nie chce zeby byl w pokoju sam i poza klatka. wiem ze inni tak robia, ale moj Ferduś to mały psotnik i...boje sie o niego. Mam nadzieje ze zrozumeiecie.
ps. ale jak mu czasem odbije(i tak sie rzuca) ja otwieram klatke i sie odwracam, bo on nie wyjdzie jak patrze  to po chwili powinno jak zwykle go nie byc w klatce, a on siedzi jak najdalej od wyjscia. jak by bał się wyjsc. a ja przeciez go nie ugryze, nie ubije.  :buu
POMOCY! MOZE ON MA JAKIES ROBACZKI W SIERSCI.??

Puma

  • Gość
Czy to jakis trik nerwowy??
« Odpowiedź #9 dnia: Wrzesień 21, 2007, 15:02:16 pm »
Cytat: "Rafał_0.o"
Tupanie jest oznaką niezadowolenia bądź strachu


jestem ciekawa co moze byc przyczyną jego niezadowolenia?? może podasz jakieś powody... dbam o niego jak tylko mogę i mu dogadzam... a więc co może być tego przycznyą???

Linka

  • Gość
Czy to jakis trik nerwowy??
« Odpowiedź #10 dnia: Wrzesień 21, 2007, 15:05:15 pm »
Mogł usłyszec cos ze swiata "zewnetrznego" (coś czego wczesniej nie slyszal).

michak

  • Gość
Czy to jakis trik nerwowy??
« Odpowiedź #11 dnia: Wrzesień 22, 2007, 15:18:55 pm »
Cytat: "Puma"
jestem ciekawa co moze byc przyczyną jego niezadowolenia?? może podasz jakieś powody... dbam o niego jak tylko mogę i mu dogadzam... a więc co może być tego przycznyą???


Co to może być powodem? Brak jedzenia, brak wypuszczania z klatki, brakm zainteresowania bądź jakiś odgłos który królika wystraszył.

Puma

  • Gość
Czy to jakis trik nerwowy??
« Odpowiedź #12 dnia: Wrzesień 22, 2007, 20:41:10 pm »
napewno nie brak jedzenia ani zainteresowania!!! jednak zastanawiam się nad tym wypuszczanie z klatki?? żadko go wypuszczam...  :/   :hmmm

michak

  • Gość
Czy to jakis trik nerwowy??
« Odpowiedź #13 dnia: Wrzesień 23, 2007, 20:01:33 pm »
Żadko pisze się przez "rz". Ile go wypuszczasz dziennie? Minimum to 4h dziennie. a 6-7 to jest już git.

Puma

  • Gość
Czy to jakis trik nerwowy??
« Odpowiedź #14 dnia: Wrzesień 23, 2007, 21:22:16 pm »
jakieś 10 góra 15 min.  :icon_redface

amnestria

  • Gość
Czy to jakis trik nerwowy??
« Odpowiedź #15 dnia: Wrzesień 23, 2007, 21:54:07 pm »
:icon_eek
Puma, królik to nie zwierzę "klatkowe". Tak długie siedzenie w klatce może się odbić na jego zdrowiu!
Postaraj się wygospodarować dla niego więcej czasu. Koniecznie.

michak

  • Gość
Czy to jakis trik nerwowy??
« Odpowiedź #16 dnia: Wrzesień 23, 2007, 22:44:52 pm »
Powiedzieć wam coś? Nie obraź się na mnie Puma ale jesteś przykładem "dziecka" które ma króliczka bo fajnie jest mieć zwierzątko. Takie osoby właśnie mają odchody obeznanie o zwierzętach. Eh... Szkoda słów.

Renata

  • Gość
Czy to jakis trik nerwowy??
« Odpowiedź #17 dnia: Wrzesień 25, 2007, 14:17:35 pm »
Michak przede wszystkim na forum obowiązuje używanie kulturalnego słownictwa. Nawet jeśli takich słów używasz na codzień, okazujesz takimi słowami brak szacunku wobec rozmówcy. Forum jest ogólnie dostępne więc wszystkich wokół nie szanujesz?
Chyba każdy kto ma jakieś zwierzątko ma je właśnie dlatego że "fajnie jest mieć jakieś zwierzątko"  :lol
Ja też mam królika właśnie z tego powodu a nie dlatego że to wielka przykrość  :P masochistka ze mnie żadna :P

Puma Twój króliczek rzuca miseczką bo nie dajesz mu innej możliwości rozładowania energii. Kicanie po klatce to tak jakbyś spacerowała w łazience. Za mało miejsca i nieciekawe. Króliki są zwierzętami które w swoim naturalnym środowisku żyją na ogromnych przestrzeniach. Do klatek zamknęli je ludzie bo łatwiej złapać i zabić do zjedzenia zwierzaka w klatce.
Ciekawe że nikt nie dziwi się, że kota nie trzyma się w klatce, tylko cały dzień jest wypuszczony...
Rzadko wypuszczany królik nie wie że otwarta klatka oznacza: "możesz wyjść". Za to jak odchodzisz od klatki on to rozumie jako: "jest okazja, mogę uciec z mojego więzienia"
Normalnie dom jest schronieniem ale jeśli zamknąć kogoś w nim wbrew jego woli i przetrzymywać całymi dniami staje się on więzieniem.
To nic że przecież całymi dniami widzi pokój zza kratki. Gdy już króliczek zostanie wypuszczony na chwilkę czuje się niepewnie na obcym terenie i każdy nawet najmniejszy szelest budzi jego niepokój. Każdy dziwny cień na ścianie lub ćwierkający ptak za oknem. Jest tak pobudzony samym faktem znajdowania się poza klatką że boi się dosłownie wszystkiego.

Jeżeli obawiasz się że podczas spacerków po pokoju króliczek nasika Ci na dywan, postaw dodatkową kuwetę wyłożoną drewnianym żwirkiem i siankiem lub wyjmij kuwetę z klatki i postaw aby mógł z niej skorzystać poza klatką.
Możesz odrabiać lekcje, oglądać telewizję lub przyjmować koleżanki a króliczek w tym czasie może kicać po pokoju. Wystarczy że jesteś w pokoju i "masz na niego oko". Nie musisz cały jego pobyt poza klatką poświęcać mu pełnej uwagi. Królik który jest często wypuszczany mniej broi. Możesz mu zrobić domek z kartonowego pudełka które bez problemu dostaniesz za darmo w sklepie spożywczym, wystarczy zapytać.

Offline cytryna27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 337
  • Płeć: Kobieta
Czy to jakis trik nerwowy??
« Odpowiedź #18 dnia: Wrzesień 25, 2007, 14:35:06 pm »
Jak mój królik nie chce wyjść z klatki to od razu wiem, że jest chory. Nie wyobrażam sobie puszczać go na 10-15 minut dziennie. To tak jakby była ładna pogoda a człowiek wychodziłby  z domu raz na tydzień i to na 15 minut wkoło bloku i do domu. Mój króliś w dzień raczej długo śpi. Ożywia się koło 17stej. Wtedy go wypuszczam właśnie. Biega nawet do 1 w nocy bo ja jestem człowiek sowa i tak długo przeważnie siedzę. Mimo że mój królik sika mi na dywan, na szafki i straszny z niego zbój to nie wyobrażam sobie tego, że mogłabym o nie wypuszczać. Po prostu sprzątam po nim i tyle. Kable mam pochowane. Oprócz tego Kuki ma dwumetrową zagródkę żeby czuł się swobodnie w czasie dnia. Według mnie Puma twój króliś się męczy. Ja nie mówię że masz go wypuszczać tak jak ja, na 8 godzin, ale królik musi biegać żeby rozprostować skoki. W przyszłości może mieć zesztywnienie stawów ot tego, że nie mógł biegać swobodnie. Mój królik nie wyrządza raczej szkód innych niż sikanie. Jest bardzo terytorialny a wykastrować go nie mogę ze względu na jego słabe serduszko.
Mój króliś tylko jak był mały rzucał miseczką o kraty. jeśli się boisz na przykład o tapety to daj mu się wyżyć na jakichś starych gazetach. Mój Kuki uwielbia je drzeć. Jak się na nich wyżyje i trochę ich podje to tapety już go nie interesują. Albo po prostu zmiętol zwykłą kartkę A4 i daj królikowi. Dobre jest danie królisiowi kartonu na tyle dużego żeby mógł do niego wejśc. Tez się wyżyje na nim i będzie spokój a dodatkowo będzie go traktował jak swoją norkę albo plac zabaw. Tylko wytnij mu w nim otwór żeby mógł wejść. Mój Kuki regularnie niszczy w miesiącu 2 kartony.

kwiatu5

  • Gość
Czy to jakis trik nerwowy??
« Odpowiedź #19 dnia: Wrzesień 25, 2007, 22:12:03 pm »
dokladnie, jak mozna tak wiezic zwierze. skandal.
moj tusiek sam mi przypomina ze juz mu sie spac nie chce i okolo godziny 18 chce klatke rozwalic, wtedy go juz puszczam i sobie bryka do 23 czasem i dluzej. eh, najgorzej na noc uprosic go na powrot do klatki :/ kolo 1-2 juz sie uspokaja, no i kolo 6 rano oczywiscie standard - pobudka szarpaniem w klatce, tupanie, bieganie z kata w kat no i wtedy na wpół żywy wstaje, biore "dziada" ;) i zanosze na balkon gdzie sie z rana wyżywa, potem jak wstane ide po niego, gdzie juz na kocu, zabieram wkladam do klatki gdzie dalej dosypia do tej 17-18. i tak od 3 lat ;) czasem nabroi, coz poradzic, ale jakby go braklo to nie wiem. widac dopiero jak sie czlowiek do tego zwierzaka przywiazal jak zaczyna sie dziac cos niedobrego. jakis miesiac temu dostal jakichs niestrawnosci zoladkowych, w sumie nie wiadomo od czego. nie wychodzil z klatki caly dzien, nie jadl, nie pil, nie dawal sie dotykac. potrzebna byla interwencja weterynarza, ktory zalecil podanie mu esulmisanu, poczym po 3 godzinkach kroliczek zaczal jesc sianko i brykac ;)

ps. szanujcie prosze te swoje kroliczki, to bardzo delikatne zwierzeta i bardzo prosze nie traktujcie ich jak zabawki.
pozdrawiam