Iwonko, slucham, jestes rewelacyjna, bardzo ladnie, spokojnie mowisz i na temat, poruszasz najwazniejsze tematy
Mam tylko jedna uwage - odnosnie tego, co mowisz o krolikach hodowlanych:
- kiedy mowisz o krolikach porzucanych to tak jakby mozna zrozumiec, ze hodowlane sa "mocniejsze" i ze dalyby sobie rade w przeciwienstwie do "miniaturowych". Hodowlane sa tak samo delikane i by nie przezyly, tylko nikt sie nie przejmuje ich losem, zdrowiem itd. Te hodowlane bywaja z racji wielkosci czesto wrecz slabsze!
- podobnie kiedy mowisz o podnoszeniu za uszy sugerujesz, ze moze te hodowlane sa odporniejsze...
Ten mit wzial sie ze sztuczek magicznych (przyslowiowego krolika z kapelusza).
Generalnie nie rob lepiej tego rozroznienia, bo potem ludzie maja dziwne oczekiwania, np. uwazaja, ze hodowlane czyli duze nie choruje, albo ze nie trzba ich leczyc, albo ze maja inne wymagania co do diety....
Nie wiem, co chcesz od swojego glosu ale jest bardzo ladny i cieply!