Ja, gdy jeszcze żył Truś chciałem mu kupić towarzysza lub towarzyszkę. Jednak nie znałem płci Trusi(a), bałem się rozmnażania, młodych i powitania nowego króla, ponieważ całe życie mieszkał sam
Po jego śmierci kupiłem dwa króliki (Pusię i Kuleczkę)
Pusię 15 września a Kuleczkę 18.
Naprawdę króliki są strasznie szczęśliwe. Na początku Kuleczka o mało nie zmarła z wyczerpania z powodu nieśmiałości, ale teraz jest bardzo szczęśliwa.