I znowu kichamy i mamy czerwone uszka i kark. Byliśmy u weta i płucka ma czyste, nosek też chociaż mokry został wygnieciony i wyoglądany i nic, tylko w końcu ma taki apetyt po kastracji, że zaczyna nabierać ciałka waży już 1,55kg. Je wszystko i w dodatku to wygląda jakbym go głodziła, wiec poczytałam ile i na jaką wagę i wychodzi, że dostaje dwa razy tyle i ciągle jest głodny. Może jednak mu dawać więcej? Stale ma sianko i suszki przez 24h i wodę. O 7.30 dostaje garstkę granulatu. O 9 zieleninkę (koperek, liście kalarepy i brokuła), o 12 znowu garstkę granulatu i tak co 4 godziny dostaje ten granulat to jest 5 razy dziennie a o koło 21 znowu dostaje zieleninkę. Czasami plasterek marchewki lub jabłuszka bo jak pisałam nagle je wszystko bo taki jest głodny. Tego granulatu cuni complet w sumie dostaje szklankę dziennie. Wiem, że jak na baranka to jest 1,5 kg mało. On jest jeszcze strasznie kościsty - szczuplutki chociaż jak patrzyłam na Fuńka Reniaw to długi jest podobnie tylko(a szkoda) nie ma tych pięknych fałdków pod brodą i na policzkach, ale nie chcę go otłuścić tylko nie wiem jak go mam inaczej karmić. A może ja go naprawdę głodzę bo tak się pcha do tej miski jak mu sypię granulat, że potrafi mnie ugryźć?
Ale wracając do kichania stwierdzono, że Lupcio jest alergikiem i jedyne od czego tak może mu się na dzień dzisiejszy dziać to puszczono ogrzewanie i chyba jest za sucho/ciepło no i ten kurz - na całym mieszkaniu jest wykładzina bo podłogi są w opłakanym stanie - nieszlifowany beton. Od tego momentu też zaczął pić jak smok wypija całe poidełko na dobę 350ml. do tej pory jak wypijał 50ml to było dużo. Namaczam już ręczniki i przykręcam kaloryfer, ale różnicy u małego nie widać.
Wbrew własnej woli odkurzam też codziennie i staram się wietrzyć jak najczęściej, ale tak aby małego nie zawiało. Więcej pomysłów mi brak. Podpowiedzcie coś na to kichanie i jego ogromny apetyt. Przypominam, że Lupcio ma około 8 miesięcy.