Lorka ostatnio nauczyła się wskakiwać na łóżko przez dziesięciocentymetrowe szczebelki (jakim cudem ona się tam mieści?
), sprawdza czy ktoś jest na górze - jeśli jest to zaraz ucieka na dół, ale jak jest sama... Najpierw obowiązkowo musi nasikać (ale nie tak byle gdzie... Musi znaleźć miejsce do którego najtrudniej mi się będzie dostać...), potem troszkę sobie po miękkim pokica, "poczyta" (ząbkami oczywiście...) książkę lub gazetę (najlepiej pożyczoną...), a potem położy się na kocyku i nasłuchuje, czy ktoś idzie. Gdy usłyszy kroki, natychmiast zeskakuje (nie ważne gdzie i na co, ważne żeby udawać że jej tam nigdy nie było...). Czasem wymyśli coś orginalnego, ale zwykle to leniwy aniołek :-D