Elvira, zlituj się!
Piszesz do Azi o Quapo:
„A moze sie do niego przywiązałaś i po prostu nikomu już nie chcesz go oddać..”,
ten biedy król jest w Warszawie, Azi w Krakowie. Jak mogła się do niego przywiązać? Elektronicznie? Telepatia? A może przez fale radiowe?
Skoro opiekunka adopcyjna odpowiada, że
„zdecydowałam że dla dobra uszatka (ze wzgledu na jego stan zdrowia)ze króliczek bedzie adoptowany przez osobe z okolic warszawy aby go nie męczyc transportem. i dodatkowo bedzie miał blisko do króliczego specjalisty.”
to znaczy, że królik, który jest W WARSZAWIE, nie może być transportowany, czy to tak trudno zrozumieć? Zdrowie tych maluchów jest tutaj priorytetem i dyskusja powinna się zakończyć. Skoro zajmująca się jego adopcją Azi jest przekonana, że Quapo musi pozostać w Warszawie ze względu na stan zdrowia, to nie męcz z łaski swojej tekstami „bo Azi chyba już nie przekonam do Quapcia”.
I jeszcze jedno,
piszesz o króliku (żeby nie było wątpliwości) „bo kąpać bym się nie odważyła, mógłby się przeziębić..”, królików się nie kąpie, nie tylko dlatego, że nie powinniśmy się odważyć, ale głównie dlatego, że mogłoby się to dla nich skończyć tragicznie...
Poczytaj trochę o królach, a potem na pewno dziewczyny dadzą ci szansę.
Więcej cytatów nie będzie.