Rafał, A w jaki sposób rozwiązałeś problem z królikiem?
W innym wątku widzę, że piszesz, że bierzesz go na tydzień ze sobą. Tak jak kilka osób wcześniej wspomniało: zabieranie malucha pod namiot gdy na dworze jest prawie 30 stopni to jakaś pomyłka.
I proszę Cię przestań robić z siebie bohatera. Ciagle piszesz że "uratowałeś 2,5 tygodniowego króliczka" itd. Stale to powtarzasz. Nawet jeśli rzeczywiście przeżył dzięki tobie to nie powinieneś ciągle się tym chwalić.
Na tym forum jest masa dziewczyn - cichych bohaterek - które ratują dziesiątki królików, przez interwencje, przechwalnie, adopcje itd. I nie oczekują za to owacji na stojąco. Więc przestań chwalić się tym co zrobiłeś, bo zrobiłeś to dla siebie i dla Pyzia. I jestem pewna, że on się za to odwdzięczy.