Autor Wątek: królik w garażu  (Przeczytany 100167 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

naomi19

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #160 dnia: Styczeń 02, 2007, 21:57:03 pm »
1500zł?
Toż to nawet nie moja pensja!!!
U Buni stwierdzono ropień, jednak nie stać mnie na takie drogie leczenie :(

Oczywiście na razie nie zakładam tak czarnego scenariusza, ale różnie to bywa.
Osobom, które nie mają tyle pieniędzy zostaje chyba UŚPIENIE!

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
królik w garażu
« Odpowiedź #161 dnia: Styczeń 03, 2007, 09:49:11 am »
Ja tez nie wyobrazam sobie takich kosztow leczenia :wow u mnie to nawet by nie umieli zebow usunac,oczywiscie u krolika(chodzi mi o narkoze)Mam problem z kastracja a co dopiero lecz ropni czy usuwaniem zebow.Nie wiem co bym zrobila ale nie jestem w stanie wydac takiej kwoty przy chorym dziecku i z zasilku.

naomi ratuje Cie to ze nie wydasz tych pieniedzy na raz,tylko przez pewnien okres i moze u Ciebie nie bedzie tak powaznie jak u Bzika.No i chyba posiadasz 1 zwierzatko a ja nie i to tez chore,na drogich lekach
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

Offline maro

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2515
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
królik w garażu
« Odpowiedź #162 dnia: Styczeń 03, 2007, 11:34:13 am »
Naomi jeżeli moge Cię pocieszyć to u mnie łącznie z benzyną to wyszło około 330 zeta jak do tej pory. Za jakiś czas jeszcze zdjecie rtg i koszty wizyty,  bo zdjęcie już wyślę pocztą.
Maro

Na adopcję czekają:
Szarak http://www.przygarnijkrolika.pl/krolik-szarak-warszawa
i inni

naomi19

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #163 dnia: Styczeń 03, 2007, 21:30:53 pm »
Tak, mam ten plus ze mam 1 zwierze, teraz przestalam zupelnie myslec o drugim kroliku, po prostu nie mam sil na drugie tyle sprzatanie ale ta kasa,,, juz jej mase wydalam i to nie tak ze zaluje... na Buńke nie żaluje ani zlotowki, ale gdybym wszystko podliczyla to wiecej niz moi znajomi wydaja na psy, koty czy jakiekolwiek inne zwierze. Szczerze, Maro pocieszylas mnie. 300zł to nie tak wiele.

Offline maro

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2515
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
królik w garażu
« Odpowiedź #164 dnia: Styczeń 04, 2007, 10:02:25 am »
No widzisz więc nie martw się. Myślę, że Bzik był szczególnym króliczkiem on żył w strasznych warunkach, a Buńka napewno ma b. dobre warunki szybko zauważylas chorobę i nie powinno byc tak powaznych zman jak u Bziczka. Pozdrawiam
Maro

Na adopcję czekają:
Szarak http://www.przygarnijkrolika.pl/krolik-szarak-warszawa
i inni

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #165 dnia: Styczeń 07, 2007, 01:27:23 am »
Dzięki Anuszko :D

Tak jak pisałam - już tego nie liczę - kwotę rzuciłam baaardzo ogólną. Może to 1200... ;) No i oczywiście nie jest to jednorazowa zapłata, tylko niemal roczne leczenie - wszystkie wizyty, pobyty w szpitalu, rwania zębów, czyszczenia, kontrole, zastrzyki - których było tyle...

naomi19

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #166 dnia: Styczeń 07, 2007, 12:05:52 pm »
Mi tez proszę pozyczyć zdrowego królika hihi :D Też mi się przyda.
A poważnie to u mnie leczenie przebiaga zupełnie inaczej i chyba wkrótce je zakończymy, ale o tym w temacie "dobre leczenie ropnia?".

Ziabak, tez życzę Ci, żeby te problemy juz nigdy się  nie pojawiły! Miejmy nadzieję, że ten rok to bedzie rok zdrowych królików i pełnych portfeli :D

Offline tusiatko_1987

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 11581
  • Płeć: Kobieta
    • Pepparkaka
  • Za TM: Pepparkaka 22.02.2017
królik w garażu
« Odpowiedź #167 dnia: Kwiecień 12, 2007, 18:19:37 pm »
I jak tam?

Olcia

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #168 dnia: Kwiecień 13, 2007, 15:13:16 pm »
Wiecie co jeszcze mnie z wami nie było jak to się stało ale jak już jest taki temat to się dopiszę po pierwsze to co tam u królisia ? A dalej tak wchodze sobie po różnych króliczych stronkach bo w końcu juz nie długo (w niedziele) będę miała króliczka  to muszę sie wszystkiego dowiedzieć no  do rzeczy weszłam na stronę kubeczkową a tam  taki tekst:
 Mam 18 krolikow, ale niestety musza gniezdzic sie na balkonie na 9 pietrze bloku ;(
 kroliczak
 
 a mnie po prostu zmroziło. napisałam do ais sms o ty wypadku ale nie mam pojecia czy jest jakiś sposób by dotrzeć do tego kogoś to straszne. Jestem zbulwersowana !!
Macie jakiś pomysły

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #169 dnia: Kwiecień 18, 2007, 14:25:40 pm »
Bzikuś wyhodował kolejnego ropnia niestety :( Wczoraj był zabieg, ropień zagnieździł się wewnątrz kości po lewej stronie rzuchwy. Podczas zabiegu właściwie cała ropa została usunieta, wyłyżeczkowana, Bzik ma też usunięte zęby po tej stronie... chyba już mu ze 2 tylko zostały... wieczorem juz był w domu. Oczywiście jak przy każdym zabiegu korzystajac z okazji narkozy mial też czyszczone kanaliki łzowe, bo nasilało mu sie kichanie, tak że teraz jest biedna sierotka taka. Wczoraj nie otwierał wcale oczu, aż się przestraszyłam - ale to chyba po czyszczeniu kanalików. Dziś rano też mało otwierał, ale szparki sobie robi do patrzenia gdzie idzie. W każdym razie do kuwety trafia i na miejsce potem też, więc patrzy.

Kość rzuchwy jest w miejscu ropnia zedeformowana, ropa wyrobiła sobie taką "bańkę" w środku, Bzik ma założony sączek, za tydzień będzie zmieniany. Do zębodołów ma włożony antybiotk, poza tym oczywiście cały czas jest na środkach przeciwbólowych.

Warzywa starłam mu drobniej niż do tej pory, ma taką papke i je ją. Podjada też rozmoczony granulat. Generalnie od wczoraj wieczora do dzisiaj rano rozruszał się nieco, mam nadzieję że już dzisiaj otworzy te oczy całkiem.

Ehh.. taki maluch a tyle się nacierpi :(

Offline tusiatko_1987

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 11581
  • Płeć: Kobieta
    • Pepparkaka
  • Za TM: Pepparkaka 22.02.2017
królik w garażu
« Odpowiedź #170 dnia: Kwiecień 18, 2007, 14:45:03 pm »
Oj ale jaki dzielny

tepe

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #171 dnia: Maj 31, 2007, 14:29:58 pm »
Cześć Ziabaczku! Jak miewa się Bzik? już po leczeniu? zagoiło mu się wszystko ładnie?
Skrobnij "niusa" w wolnej chwili :)

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #172 dnia: Maj 31, 2007, 15:17:34 pm »
Bzik jest jeszcze w trakcie leczenia. To niestety tak szybko się z ropniami nie kończy... Generalnie - ranki po usunięciu zębów mu się zagoiły już, jak najbardziej - ale jeszcze powieszchownie pokazuje się ropa. Saczek jest cały czas w buźce, jest zmieniany co tydzień (chyba... bo to Jacek z nim jeździ) i czyszczone to miejsce, Bzik jest na antybiotyku cały czas. Jego samopoczucie jest teraz bardzo dobre, tylko gorąco... co widać i po nim. Właściwie w ciągu dnia bardzo niewiele je, natomiast wieczorem i nocą nadrabia i wymiata wszystko co jadalne w jego okolicy ;) Oczywiście jada same tarte warzywa i moczony granulat.

Koperek_wawa

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #173 dnia: Maj 31, 2007, 18:09:17 pm »
To fajowo, że z Bzikiem jest już dużo lepiej. Wygłaskaj malucha od Koperka i Pusi ;)  :bukiet

tepe

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #174 dnia: Czerwiec 01, 2007, 08:42:25 am »
Dzięki.  Dzielny Bziczek i jego cała, fantastyczna Rodzinka  :bukiet  
 Mam tylko pytanie: czy ten sączek w pysiu rzeczywiście pomaga? ropa jest przecież gęsta ? czy to nie ropę a inne wydzieliny odprowadza?

Szczezuja

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #175 dnia: Czerwiec 01, 2007, 17:33:30 pm »
Eh, ja się tak przy tym leczeniu Bzika cały czas zastanawiam, czy na ropnie nie ma innego sposobu. Czy to jest tak, że faktycznie trzeba za każdym razem operować... nie zrozumcie mnie źle, ale po prostu mam wrażenie, że weterynarze (ci dobrzy, czyli Oaza, dr Wojtyś, Kryspin itd) dziś najlepiej umieją kroić, i kroją przy każdej okazji... A jak widać po Bziku, to nie zawsze pomaga... jakby tu znaleźć jakiś sposób na te ropnie skuteczniejszy, to przecież plaga wśród królików chyba...? i co właściwie te ropnie powoduje? no tak sobie marudzę, bo ten ostatni bzikowy mnie już dobił. Ile się ten uszatek nacierpiał... mam nadzieję, że mu dobry humor wróci szybko. Pisz ziabaku co i jak. Moje obecne stadko macha do Waszego wszystkimi uszami :bukiet

PS myślisz że kichanie Misia to była pasteurella? czy to mu wyszło z wymazu, a jeśli tak to czy za pierwszym razem? Szczeż kicha stale i wciąż, poza tym jest okazem zdrowia, na razie wyznajemy teorię alergii, ale jak mi się czasem tak zakicha na maksa to zaczynam się martwić...

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
królik w garażu
« Odpowiedź #176 dnia: Czerwiec 04, 2007, 18:02:13 pm »
Ten sączek, to ja tak naprawdę nie umiem wytłumaczyć po co on jest, ale na zdrowy rozum - nie dla tego by ropa się wydostawała, tylko dlatego, by dostęp do niej był możliwy - bo to był ropień wewnątrz kości rzuchwy.
Po wyrwaniu zębów dziąsło zarasta zamykając zębodół, i za każdym razem przy czyszczeniu trzeba by było kroić. Zakładając sączek jest dostęp do miejsca pojawiania się ropy i umożliwione czyszczenie. Ja to tak rozumiem, ale nie dociekałam dogłąbnie by mi lekarze wyjaśniali cały proces - raczej mam do nich zaufanie, bo naprawdę dzięki tym wszystkim zabiegom Bzik w ogóle żyje. Z takimi ropniami większość lekarzy by go po prostu uśpiła - a on jest w sumie najweselszym królikiem z jakim miałam do czynienia i jest wyjątkowo odporny na te wszystkie zabiegi pod względem psychicznym. Gdyby znosił je źle - wahałabym się czy to ma sens, ale on jest taki pełen życia i radości, że nie mam żadnych wątpliwości że to mu pomaga.

Czy jest inna metoda leczenia ropni - raczej nie tak skuteczne chyba... ja przynajmniej nie słyszałam by ktoś miał lepsze rezultaty bez zabiegów przy tak zaawansowanych ropniach okołozębowych. Trzeba pamiętać, że on ma mocno zdeformowaną szczękę, czego pod futrem nie widać, ale dotykając go czuje się nawet bez specjalnych przygotowań. Może kiedyś ktoś coś wymyśli mniej inwazyjnego...

Z kichaniem Misia było tak, że gronkowca wykryto przy wymazie - leczono więc na gronkowca i teoretycznie wyleczono.
Jak się po jakimś czasie dowiedziałam - wymazy pobierane z zewnętrznych miejsc otworów nosowych u królika prawdopodobnie wszystkie wykażą mnogie bakterie, gronkowce itp. dlatego, że u królika tam się właśnie mocno namnażają niekoniecznie powodujac chorobę. Nie mam już teraz takiej pewności, czy Miś na gronkowca chorował czy wykryto to co normalnie w organiźmie królika występuje. Zeby wymaz z nosa był wiarygodny musiałby być pobierany z głębokich miejsc jamy nosowej, co chyba w ogóle nie jest mozliwe bo nie ma tak malutkich narzędzi... aczkolwiek może pod narkozą udałoby się przeprowadzić taki zabieg - nie mam pewności.

Bardziej więc podtrzymuję obecność pasteurelii jednak. Objawy były dość wskazujące, szczególnie biała kaszkowata wydzielina z jednej dziurki nosa przy nasilonych atakach choroby no i wszystkie neurologiczne - kiwanie się przy spaniu na kurkę, w fazach inwazyjnych przechylenie głowy itp.

Samo kichanie to nie musi być ewidentna pasterelloza - króliki kichają z wielu powodów: zatkane kanaliki łzowe, problemy z zębami itp. Przy przerostach korzeni zębów dostających się do jamy nosowej i uciskających tam różne miejsca kichanie będzie permanentne. To ciągłe podrażnienia. Bzik jak ma wyczyszczone kanaliki to na jakiś czas ma spokój z takim silnym kichaniem, ale potem ono powraca - jest kolejny zabieg czyszczenia przy okazji zabiegów przy zębach i tak cały czas. Jemu wyraźnie to czyszczenie pomaga w samopoczuciu, bo nie męczą go takie ataki serii kichnięć.

tepe

  • Gość
królik w garażu
« Odpowiedź #177 dnia: Czerwiec 04, 2007, 19:15:15 pm »
Pewnie masz rację Ziabaczku - rzeczywiście, nie pomyślałam że potrzebny jest dostęp do miejsca. Bzik jest niesamowity - nie ulega wątpliwości. Leczenie ma rzeczywiście najlepsze jakie jest - szkoda że nikt nic nie wymyslił takiego żeby było nieinwazyjne - ale cóż.

Jeśli chodzi o Misia to mogła byc i inna infekcja która go zabiła - kto tam teraz dojdzie. A jeżeli chodzi o wymaz z nosa to da się go zrobić - zobacz na Medirabbit jest zdjęcie takiej specjalnej pałeczki do wymazów którą się wsuwa głęboko.

Z katarem to dokładnie jak mówisz - może być wszystko od podrażnień z powodu alergii do problemów z ząbkami, czy kanalikami.

Wygłaszcz Bziczka i przekaż mu też noski od Tamiego i Orzeszka - dla niego szczególne dla reszty Twoich łobuzów też głaski i noski - tylko takie bardziej zwyczajne:)

Offline tusiatko_1987

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 11581
  • Płeć: Kobieta
    • Pepparkaka
  • Za TM: Pepparkaka 22.02.2017
królik w garażu
« Odpowiedź #178 dnia: Czerwiec 14, 2007, 08:07:56 am »
a jakies nowe fotki? :D  :jupi