Fibi u weterynarza ;]

[Lena]

Wczoraj z Fibi odwiedziliśmy weterynarza... No i tak w ciągu pięciu minut zmieniła swą płeć i stała się chłopcem xD No cóż... Ale dla mnie to z jednej strony lepiej bo nie będę się martwiła że umrze na raka macicy Imie już zostanie bo w sumie pasuje też do chłopca A ogólnie maluch dzielnie zniósł szczepienie (na razie zaszczepiłam go od myksamotozy a za dwa tygodnie jedziemy na pomór) i przy okazji odrobaczyłam go. A teraz w zasadzie wołam na niego Fi bo nie chce mi się wypowiadać całego imienia Ach no i moje małe szczęście ma swoją książeczkę zdrowia  

[Olcia]

no to super

[Panda]

Smiszne-moja krolca,jak byla chora na to zap.slinianek , to czesto weta odwiedzala i potem sama do torby wlazila jak  ja na podlodze polozylam.  A twoj chlopczyk bardzo panikowal

[Lena]

Właśnie bardzo mnie to zdziwiło bo ogólnie to on ma predyspozycje do panikowania    ale pamiętam że podróż ze sklepu zoologicznego do domu zniósł baaardzo spokojnie a wizyta u weterynarza przebiegała najspokojniej jak to można sobie tylko wyobrazić    Myślałam że będzie się bał szczepionki albo coś, ale on nawet się nie przejął tym. No a odrobaczanie podane w postaci papki o smaku banana chyba go tylko zachęciło do kolejnych wizyt Łakomczuch