Autor Wątek: "stresowy" mokry nosek??  (Przeczytany 7360 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Elfik23

  • Gość
"stresowy" mokry nosek??
« dnia: Marzec 02, 2006, 16:41:31 pm »
Witajcie!
Tofik jest z nami od jakiegoś miesiąca. Rozwija się świetnie, mam praktycznie 100% pewność ze to samiec. Jak na razie nie było z nim żadnych problemów zdrowotnych. Jest energiczny i wesoły i straszny z niego urwisek. Jak wieźliśmy go ze sklepu (to trwało jakieś 10 minut) to zauważyłam ze ma mokry nosek. W sklepie było wszystko ok, oglądałam go dokładnie, ale dopiero w aucie wystraszyłam się że byc może jest chory. Na szczęscie jak już tylko byliśmy w domu, gdy dostał miejsce w klatce i miał już świety spokój wilgotność noska zniknęła. Czasami sobie kichnie ale to raczej przez zaciągniecie jakichś kurzyków do noska, czy drobinek z sianka. Niby jest wszystko ok. Ostatnio jechałam na tydzien do narzeczonego, więc zabraliśmy ze sobą Tofika, bo tam też ma swoje wszystkie akcesoria i wyposażenie. Jechaliśmy autem, Tofik był w transporterku u mnie na kolanach. Był wystraszony przez pierwsze 60 km i miał wilgotny nosek, ale potem juz sie wyluzował, zaczął wyciągać i drzemać i znów nosek był suchy. i tak aż zajechaliśmy na miejsce czyli przez kolejne 140 km było ok. Byliśmy tam tydzien i po tym czasie chłpak odwoził nas do domu, więc no cóż znów podróż autkiem... i znów wilgotny nosek... :? oj ale to było straszne, dosłownie miałam mokre palce od jakby "wody". dość długo trwało zanim Tofik znów sie wyluzował, ale na koniec juz było ok. Wczesniej mieliśmy króliczka i czesto z nami podróżował bo tak niestety jest że mieszkamy te 200km od siebie, ale nie było takich problemów. Może dlatego że Kiculka od razu ze sklepu przebyła droge ponad 100km na moich kolanach i może szybciej sie nauczyła że krzywda jej sie nie dzieje. Tofik ma nieco inny charakter od niej, jest ciekawski i energiczny ale też duuużżżooooo bardziej płochliwy. Może to stąd takie reakcje. Mysle że ten nosek wilgotniał na skutek szybkiego oddechu króliczka, ale czy wasze królisie tez tak reagują?? Potem juz mu co jakiś czas wycierałam nosek, potem sam zaczał się myć, ale żal mi go było. Jest w domku juz tydzien i jak ma spokój to nic takiego sie nie dzieje. Myslicie że to stres?
Troszke mnie to zaniepokoiło bo wciąż pamiętam, jak Kiculka odchodziła to własnie miała tak strasznie mokry nosek, tak szybko oddychała (miała zator z krwi po sterylizacji  :beksa:  ) ech...najlepiej byłoby nie jeździc autkiem, ale takiej możliwości raczej nie ma. Fakt rzadko króliczek bedzie musiał tak podrózowac, ale jednak czasem będzie trzeba.
A skoro jesteśmy już przy nosku to...co powiecie na temat rozdwajających się wąsów? Od początku jak go brałam to własnie tylko te wąsy wskazywały na jakiś niedobór witamin czy jakies zaniedbanie. Kupiliśmy dobra karmę, i większośc juz odrosła - są cieniutkie i elsatyczne, ale nadal w paru miejscach dorastaja wąsy grube, sztywne które potem rozdwajają sie i łamią...nie wiem co z tym zrobić? Karma niby jest z witaminkami, Tofik już nauczony jest jadać troszkę marchewki, czy jabłka a w tym tygodniu wprowadzam pietruszkę także za jakiś czas więcej bedzie naturalnych produktów w jego jadłospisie, ale czy wąsy odrosną?czy wszystki będa ładne?mi to nie przeszkadza ale nie wiem jak jemu  :????:  czekam na wasze opinie co do tych dwóch tematów. z góry dziękuję!!

ulpu

  • Gość
"stresowy" mokry nosek??
« Odpowiedź #1 dnia: Marzec 02, 2006, 18:02:55 pm »
Co do tego mokrego noska, to raczej nie ma się czym martwić. Króliki różnie reagują na stres - jedne sikają czy mają biegunkę, inne po prostu dostają chwilowego "kataru", który po jakimś czasie przechodzi. Jakkul czasem jak sie wystraszy np. podczas wizyty u weta czy podróży, to ma mokre futerko wkoło całego noska. Niektóre króliki ślinią się podczas stresujących je sytuacji. Myślę, że to normalne i nic maluchowi nie grozi. Taki wysiąk z nosa nie jest niczym poważnym, jeśli pojawia się podczas sytuacji, które opisałaś.

Co do wąsów. Najpewniej same odrosną z czasem. Na pewno królikowi to nie przeszkadza :)

Elfik23

  • Gość
"stresowy" mokry nosek??
« Odpowiedź #2 dnia: Marzec 02, 2006, 18:33:02 pm »
Dzięki! Zawsze lepiej na wszelki wypadek zapytać kogoś kto już miał z tym styczność. Jednego króliczka straciłam robiąc sterylkę (dla jego dobra) i teraz jestem przeczulona na wszelkie sygnały mogace sugerować chorobę. Aha zapomniałam dodać że Tofik na ten stres zwiazany z jazda i nowym miejscem, zareagował jeszcze w ten sposób że przez około 4 godzinki nie robił bobków..więc trzeba było go wygłaskać, wypieszczochować i potem było już ok. Gdy po podrózy wrócił do mojego pokoju i był już jakby na swoim nie było problemu z bobkami. Tylko ten katarek. No jest jeszcze młody więc może się przyzwyczai. Mam nadzieje bo nad morze od nas daleko a z pewnością pojedzie z nami...hehe juz staramy się o miejsce w pokoju z kafelkami na podłodze by miał chłodno. Hehe, kiculka była z nami na wczasach w ubiegłe wakacje i było super. Och a jaką miała radoche brykając po łożkach, włażąc za szafy itp kąty....no i ta nać marchweki po którą chodziliśmy codziennie rano do zaufanej sprzedawczyni...normalnie jak z dzieckiem :), ale to była sama radość. Balismy sie troszkę jak zniesie podróż, ale wyjechaliśmy o 4 rano gdy było jeszcze chłodno i w trakcie podróży wkładało jej sie do klatki specjalne plastki z zamrożoną wodą owinięte w szmatki i nie było żadnych problemów. Hehe kicula miała wtedy chyba więcej bagaży niż my :)  :diabel:
Ech a Tofika i chyba tylko pozostaje nam jakoś przyzwyczajać do auta. Może jak zmienimy opony na letnie to będzie troszkę ciszej :mrgreen: zobaczymy. nie chce by zwierzak męczył sie w trakcie jazdy.

anka1388

  • Gość
"stresowy" mokry nosek??
« Odpowiedź #3 dnia: Lipiec 04, 2007, 12:32:01 pm »
Moj krolik jak sie stresuje u weterynarza to robi bobki... ;p

Kinnia

  • Gość
"stresowy" mokry nosek??
« Odpowiedź #4 dnia: Lipiec 05, 2007, 22:29:30 pm »
Lopez osikał panią wet :oh:  :P