Tak czytam i sobie myślę, że ja to mam szczęście
Z kuwetką zewnętrzną szybko się uporałyśmy, Santi jest wbrew pozorom czyściochem
Nie mówię, że od razu się udało, bo trochę to trwało. Najpierw obserwowałam moją Potworzycę i jak ustaliłam miejsca, gdzie najczęściej się wypróżnia to ustawiłam tam kuwetkę. Jest ukryta przed wścibskimi oczami podglądaczy
stoi pod fotelem (była jeszcze wersja kuwety pod łóżkiem, ale nie dałam się
muszą być jakieś zasady, które królik musi nauczyć się respektować, a łóżko + królik to fatalne w skutkach połączenie, z resztą sami wiecie
) dodatkowo kuwetka w tym miejscu idealnie wręcz nadaje się na azyl, kiedy muszę wyjść do szkoły i złapać króliczka
no i oczywiście podłoga obok jest idealnym miejscem na drzemkę
Kuwetkę, z powodu braku funduszy zrobiłam sama, z kartonika: od wewnątrz wyłożyłam go folią jaka mi została po żwirku (gruba i odporna
) Santi zdecydowała się załatwiać w jednym rogu kuwety, co jest czynnością bardzo ułatwiającą sprzątanie i oszczędnościową za razem (mniej żwirku w kuwecie)
A radocha z takiego rozwiązania jest obopólna: ona ma miejsce do "załatwiania" się, co jest zgodne z jej i moim poczuciem estetyki
oprócz tego w nieużywanym kąciku ma zawsze świeże sianko, a dodatkowo w wolnych chwilach może sobie skubać ścianki kuwetki
sama rozkosz
Tylko jest jeden mankament
Santi lubi mieć NIESKAZITELNIE czysto w kuwecie. Musiałabym sprzątać kuwetę kilka razy dziennie, żeby nie bobkała obok. No i kiedy jest już wg niej super pełno, to daje mi znać bobkami na dywanie, na trasie moje łóżko - drzwi, żebym na pewno nie przegapiła <lol> Ale to jest mały pikuś, bo siusia zawsze ładnie do kuwetki
z resztą, spróbowałaby nasikać obok
hehe
myślę, że Twoja pociecha też niedługo się nauczy
Króliki to bardzo pojętne stworzonka.. oczywiście, kiedy tylko same chcą