Symbolika zająca, jako zwierzęcia związanego ze zmartwychwstaniem i odradzającym się życiem, sięga czasów starożytnego Egiptu. To właśnie według wierzeń Egipcjan, Izyda – bogini miłości i ogniska domowego – przyczyniła się do zmartwychwstania swojego męża Ozyrysa, który wrócił na ziemię pod postacią zająca. Jak wiadomo, święta Wielkiej Nocy są również związane ze zmartwychwstaniem, dlatego też chrześcijaństwo, które powstało na terenach byłego Imperium Rzymskiego (do którego
należał również Egipt), zaadoptowało ten symbol do swoich potrzeb.
A jak to się ma do hodowli królików?
Legendę o wyjątkowej odporności długouchych potwierdzi każdy, kto kiedykolwiek był na tyle nieostrożny, aby zostawić podłączony do prądu przewód elektryczny w zasięgu króliczych ząbków.
Jest to niewiarygodne, ale niejeden królik ma na swoim koncie udane starcie z telewizorem lub komputerem i mimo to cieszy się świetnym zdrowiem (czego nie można powiedzieć o nieszczęsnym sprzęcie). Miejmy to na uwadze, przygotowując nasze mieszkanie na zamieszkanie w nim naszego nowego pupila.
Wszystkie kable powinny zostać schowane poza zasięgiem małego pyszczka lub zabezpieczone specjalnymi osłonami. Ten jednorazowy wysiłek zaoszczędzi nam potencjalnych nerwów i kłopotów. Pamiętajmy również, że szczególnym zainteresowaniem królika cieszą się tapety, nisko umieszczone kwiaty oraz inne elementy wystroju wnętrz – musimy więc nabrać dystansu do wystroju naszego mieszkania. Kartony, rolki po ręcznikach papierowych, nielakierowane wiklinowe koszyki zapewnią królikowi zajęcie,
jednocześnie odciągając jego uwagę od naszych sprzętów.
W starożytnej Grecji zając był symbolem płodności. Nic dziwnego – jest to jedyne zwierzę, którego samica może zostać powtórnie zapłodniona jeszcze w trakcie ciąży. Ponadto królica może zajść w ciążę po każdym zbliżeniu z samcem, nie tylko w określonych dniach miesiąca. Dlatego, przyjmując to zwierzę pod nasz dach, musimy liczyć się z koniecznością
sterylizacji. Jeśli trzymamy razem króliki różnych płci, musimy liczyć się z niebezpieczeństwem ciąży (nierzadko do ciąży może dojść jeszcze przed ustaleniem płci naszych pupili) i wynikającymi z niej konsekwencjami, konsekwencjami postaci czterech, a nawet dziesięciu puchatych kulek, którym musimy zapewnić opiekę i dobry dom.
Panujące powszechnie przekonanie o dobrodziejstwach wynikających z posiadania potomstwa przez samiczkę jest błędne – każda ciąża (w przypadku niesterylizowanych samic również często zdarzająca się ciąża urojona) to la zwierzęcia „burza hormonalna”, a w rezultacie zagrożenie nowotworowe. Sterylizowane króliki nie przechodzą uciążliwych dla nich i dla otoczenia rujek, mają łagodniejszy charakter i pilniej dbają o porządek przy korzystaniu z toalety.
No właśnie, kwestia czystości. Według ludowych podań, zajączek wielkanocny przynosi dzieciom upominki, nierzadko ukryte w jajkach.
Zwyczaj ten ma korzenie niemieckie, a pierwsza pisemna wzmianka o nim pochodzi z szesnastego wieku.
Współczesna legenda pogańska głosi, że bogini Eostre (zwróćmy uwagę na podobieństwo jej imienia do angielskiej nazwy Świąt Wielkanocnych – Easter) znalazła na śniegu rannego ptaka i, aby pomóc mu przetrwać zimowe mrozy, zamieniła go w zająca. Przemiana nie była jednak kompletna, dlatego zając mógł nadal znosić jajka i, w
podzięce za ocalone życie, podarował je bogini. Oczywiście króliki nie mają tak magicznych zdolności, jednakże musimy przygotować się na pozostawiane przez nie, o wiele mniej przyjemne, niespodzianki.
Większość króliczków szczęśliwie przyzwyczaja się do swojej toalety, którą stanowi wypełniona żwirkiem lub specjalnym granulatem kuweta, jednakże wymaga to oczywiście cierpliwości z naszej strony. Szczotka i szufelka z pewnością okażą się nieocenionym zakupem. Trzeba również wziąć pod uwagę, że naszemu pupilowi mogą nie spodobać się zapachy innych zwierząt w naszym mieszkaniu i będzie chciał symbolicznie wziąć teren w swoje posiadanie, nieładnie go znacząc (szczególnie upodobując sobie miękkie powierzchnie, na przykład kanapę).
Wprowadzając królika do domu, można więc zastanowić się nad wydzieleniem mu przestrzeni, w obrębie której będzie przebywał w trakcie naszej nieobecności – często w
takim celu można zagospodarować kuchnię.
W dawnych czasach wizerunki królików często umieszczano na grobach, jako symbol przemijania. Wiązało się to z przekonaniem o ich krótkim żywocie.
W warunkach naturalnych króliki maja wielu wrogów – jastrzębie, lisy, kuny – oraz niewiele sposobów na obronienie się przed nimi (oprócz swoich długich skoków). Jednakże pod dobrą opieką zwierzątka te żyją przeciętnie powyżej sześciu lat, rekordziści mogą nawet dożyć sędziwej trzynastki.
Dlatego decyzja o zakupie lub adoptowaniu królika powinna być dobrze przemyślana.
Królik jest symbolem świąt, a więc dni wolnych, podczas których mamy więcej czasu na opiekę nad nim oraz zabawę. Kupując go przed świętami, zastanówmy się, czy znajdziemy miejsce dla tego bardzo towarzyskiego i spragnionego ludzkiej uwagi zwierzaczka w naszym codziennym życiu. Zapraszając go do naszego domu, weźmy jednak pod uwagę, że nie jest to tak kontaktowe zwierzę, jak kot lub pies.
Uszatki nie lubią być brane na ręce (nieumiejętne podnoszenie królika może skończyć się uszkodzeniem jego bardzo wrażliwego układu kostnego), źle znoszą „pieszczoty” małych dzieci, takie jak targanie za uszy i szarpanie (może skończyć się bardzo bolesnym ugryzieniem), są mało odporne na warunki pogodowe i nie powinny być trzymane w zamknięciu. Od swoich właścicieli królik wymaga, aby traktowano go jak pełnoprawnego
członka rodziny, ze wszystkimi wynikającymi z tego przywilejami. Jeśli więc szukacie idealnej maskotki dla waszego dziecka, to lepiej oszczędzić sobie i zwierzęciu niemiłego zderzenia z rzeczywistością.
Jeżeli przebrnęliście przez ten artykuł i nadal uważacie, że posiadanie królika jest dobrym pomysłem, prawdopodobnie oznacza to, że jesteście stworzeni po to, żeby go mieć! Najprostszym sposobem jest udanie się do najbliższego sklepu zoologicznego, ale może warto rozważyć inne opcje?
Stowarzyszenie Pomocy Królikom na swojej stronie internetowej www.adopcje.kroliki.net prowadzi bazę porzuconych i niechcianych królików, które można przygarnąć na drodze adopcji. Często są to dorosłe zwierzęta, nauczone już czystości i o ustabilizowanym charakterze. Członkowie Stowarzyszenia pośredniczą w kontakcie z ich dotychczasowymi właścicielami, służą pomocą i wspierają świeżo upieczonych posiadaczy ucholi, pomagają również w przygotowaniu rodziny na przyjęcie nowego lokatora. Bez względu na to, jaką drogę wybierzecie, nie zapomnijcie o uprzednim zaopatrzeniu się w kuwetę, pojemnik na siano (jego rolę spełnia często klatka), miseczki i… dobry humor. To nic, że stracicie kawałek tapety lub wykładziny – zyskacie coś o wiele cenniejszego – oddanego przyjaciela na długie lata.