Autor Wątek: Króliczy Domek  (Przeczytany 3418 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Gunia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 108
  • Płeć: Kobieta
Króliczy Domek
« dnia: Kwiecień 03, 2007, 20:51:21 pm »
Słuchajcie!
Mam dziwny problem ze swoim Bezkitkiem.
Bezkitek z Psotką żyją sobie razem w dużej klatce i mają domek. Problem polega na tym, że Bezkitek cały dzień siedzi w domku. Wychodzi tylko na jedzenie, albo jak się zorientuje, że Psota coś je a on nie. Chowa się także jak otwieram klatkę od góry, strach przed czesaniem? Jak normalnie klatkę otwieram żeby polatały to Psota od razu z łomotem wyskakuje a Bezkitek nic! Wyjmę go z klatki to on zaraz chce wracać... Jedyne miejsce, gdzie ukazują się jego królicze cechy to jest kanapa, na której dostaje głupawki. Ale kanapa jak to kanapa nie jest idealnym miejscem dla bobkującego królika ;/ Psota jest pełna energii a jej partner nadzwyczaj leniwy, przez co powoli tyje...
Jak myślicie, czy zabranie im domku byłoby traumatycznym przeżyciem dla Bezkitka? Stanowi ono dla niego zarówno schronienie przede mną jak i idealne miejsce do podziwiania pokoju (dach).
Czy warto go zmuszać i wyciągać z klatki na siłę?

Wiem, że zaraz odezwą się głosy, że może chory czy coś, ale ostatnio nawet byłam z nimi u dr Wojtyś i wszystko ok... On od samego początku był mało króliczy - zabrałam go ze sklepu, gdzie w zasadzie nie miał warunków do życia (miał prawie rok). Ma wieczny katar, kiwa się jakby miał chorobę sierocą... Straszne przeciwieństwo Psoty, która jest małym latającym kłębkiem emocji.

pozdrawiam!

mru

  • Gość
Króliczy Domek
« Odpowiedź #1 dnia: Kwiecień 04, 2007, 09:57:52 am »
A jakie stosunki sa między Bezkitkiem a Psotą? Kochaja się, tulą do siebie, czy każdy żyje własnym życiem, bez agresji ale też bez porozumienia? Może on po prostu takim samotnikiem jest, smutaskiem, brakuje mu bratniej duszy, hmmm...

Offline Gunia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 108
  • Płeć: Kobieta
Króliczy Domek
« Odpowiedź #2 dnia: Kwiecień 04, 2007, 11:01:10 am »
One się kochają. Ale to Psota zdecydowanie dominuje, czasami jak się zdenerwuje to dostaje sie i Bezkitkowi. Wczoraj był mały przełom, bo leniuch wybiegł z klatki i latał razem z Psotą przez dłuższy czas ;)

Renata

  • Gość
Króliczy Domek
« Odpowiedź #3 dnia: Kwiecień 04, 2007, 11:42:16 am »
Nie zabieraj domku, sama widzisz że to schronienie Bezkitka, to taka namiastka norki.
Przyjdzie czas że zazdroszcząc Psotce brykania po mieszkaniu pójdzie w jej ślady.

Zdaje się że umknęło Ci że królików nie wolno wyciągać z klatki bo tracą poczucie że to jest ich schronienie, podobnie z kuwetą :) choćby świat się walił nie wolo wyciągać królika z kuwety, jeden raz i cała nuka czystości od początku tyle że tródniej niż za pierwszym razem się odbywa.
Wiem bo przerabiałam to - siostrzeniec mojego męża  tak nas załatwił  :/

Natomiast kiwanie się może być niepokojące.

Offline Gunia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 108
  • Płeć: Kobieta
Króliczy Domek
« Odpowiedź #4 dnia: Kwiecień 04, 2007, 18:52:39 pm »
Niestety Bezkitek musi być wyciągany jak nie chce wyjść, bo to angora i muszę go czesać (po tym sklepie miał takie kołtuny i odparzenia, że odpadła mu kitka). Z tym kiwaniem, to kiedyś wet powiedział, że to choroba sieroca. hmm