Autor Wątek: krolik i szczur? Jakies doswiadczenia?  (Przeczytany 5931 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

elfik

  • Gość
krolik i szczur? Jakies doswiadczenia?
« dnia: Marzec 10, 2007, 08:58:30 am »
Myslalam sobie o naszej laurencji- dziewzynka jest z nami juz rok, ma pewnie ze 2.5-3 lata, jest zupelnie niezsocjalizowana. Biedna w sumie jest. Siedzi caly dzien w klatce, jak kica to przewaznie tez sama w pokoju, nie brdzo ma chec na kontakt z czlowiekiem (ew.czasem eksploracyjny) natomiast wydaje sie bardzo garnac do zwierzat. U nas to widac na przykladzie kota- on ja trzepie bez przerwy, czasem az piora leca, a ona do niego mimo wszystko przychodzi.
Tak czy inaczej zastanawialysmy sie nad zwierzeciem z ktorym Lauri moglaby sie zaprzyjaznic, miec w ogole jakis kontakt, rozrywke.

Ja bardzo bardzo chcialabym miec szczurke. Po smierci Malej Gini chyba wlasnie do tego dojrzalam. Zaczelysmy sie wiec zastanawiac jak wyglada relacja krolika ze szczurkiem, czy jest mozliwe ze sie zaprzyjaznia? Z jednej strony dysproporcja wielkosciowa, szczurki jednak sa takie mocno "psiaste": bardzo otwarte, wylewne, odwazne, towarzyskie. Moj pies, wielgasny mastiff, autentycznie lubil nasza Mala Gini.
Hmmm gdyby mozna bylo uszczesliwieniem i pomoca laurze wytlumaczyc moja wielkachec przygarniecia ogonka byloby super.

Inne zwierzeta niz takie "drobiazgi" nie wchodza raczej w gre... Kot nie lubi zadnych zwierzat, gryzonie w naszym domu jakos akceptuje, jesli siedza w klatce, nie sa "duze i ekspansywne", mysle ze jakos by szczura przelknal. Ale drugiego krolika juz na przyklad nie. Korzysc ze sczura jest tez taka ze mozna go przyzwyczaic do zabierania wszedzie w kieszani czy kapturze- to naprawde gratyfikujace dla obu stron, odpada problem ze przy Lunku czasu na innnezwierzeta w zasadzie nie zostaje, nie moga tezluzem biegac po domu.

Tyle moich przemyslen. Co sadzicie?

Renata

  • Gość
Re: krolik i szczur? Jakies doswiadczenia?
« Odpowiedź #1 dnia: Marzec 10, 2007, 09:40:19 am »
Cytat: "elfik"
mysle ze jakos by szczura przelknal.  Co sadzicie?


Też myślę że kot by jakoś przełknął szczurka :rotfl2

A o szynszyli nie myślałaś?

elfik

  • Gość
krolik i szczur? Jakies doswiadczenia?
« Odpowiedź #2 dnia: Marzec 10, 2007, 11:55:58 am »
Ej no, nie zartuj  :P  Moj Lunus jest madrym kotem i odroznia gryzonie z gatunku "klatkowych" od tych bezklatkowych.
I cokolwiek sie o tym mysli tych klatkowych sie nie zjada, absurd jakis, ale dozwolone jest tylko pacanie lapka ( by Lunus)

Ja szczurcie niesamowicie uwielbiam, to raz. Dwa to co pisalam- inne zwierzeta przy Lunku z miejsca sa traktowane drugoplanowo wiec "zaleta" ogonka jest to ze mozna go zabierac ze soba i w ten sposob budowac kontakt, dopieszczac i dawac uwage i milosc. Bo "co kot nie widzi to kotu nie zal"

Tezecia sprawa (pomijajac kwestie wielkosciowe...mysle ze dla Lunka cos wiekszego niz szczur, koszatniczka)  bedzie juz "za duze" i moze to odchorowac, bo on sie lubi zwierzat w domu. No wiec trzecia sprawa...to dlugosc zycia i ewentualne koszty... Lunus jest kotem terminalnym, nie wiem ile czasu nam razem zostalo, moze pare tygodni, moze miesiecy...moze rok, poltora...Boje sie zobowiazania na dlugie lata bo choroba Lunka i koniecznosc opieki 24/7 bardzo nas wypalila, gdy on odejdzie pozostawi pustke i totalnie wypluta egzystencje. Nie wiem jak sobie poradze, ale pewnie chcialabym gdzies wyjechac, odciac sie, sprobowac jakos sobie poukladac zycie, z ktorego teraz w duzej mierze zrezygnowalam przy nim. Moja jaszczurka tez juz baaardzo wiekowa, wiec jest tylko lauri z tych, ktore moga Lunka przezyc nawet o dobre kilka lat.

To juz i tak za duzo i mnie przeraza...

Renata

  • Gość
krolik i szczur? Jakies doswiadczenia?
« Odpowiedź #3 dnia: Marzec 10, 2007, 15:42:45 pm »
Naprawdę nie wiem jak mogą ułożyć sie relacje między szczurkiem i króliczkiem, wiem że szynszylę można zaprzyjaźnić z uszatym.
To też z pewnością zależy od obydwu konkretnych zwierząt ale królik może bać się szczurka.
Nasz Solan, nakręcaną mysz która jest wielkości niedużego szczurka gania i gryzie ją w ogon którego już chyba pół zostało. Ale taka nakręcana to się nie odgryzie...

Offline nika73

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1211
  • Płeć: Kobieta
krolik i szczur? Jakies doswiadczenia?
« Odpowiedź #4 dnia: Marzec 10, 2007, 18:06:09 pm »
a ja myślę tak:
 :heart jeśli dla siebie- to może i szczurka ale nie masz gwarancji, że Lauri skorzysta towarzysko...
 :heart jeśli naprawdę chodzi Ci o samotność króliczki- to radziłabym jednak drugiego królaska w podobnym wieku, samczyka i wykastrowanego- tyle pięknych czeka na adopcję....

     Prawdę mówiąc u mnie właśnie tak było, że jak pojawił się drugi królik, to ten pierwszy przestał zaczepiać kotkę ( no ona go tolerowała ale czasem te kocie zabawy były KRóLIKIEM A NIE Z KRóLIKIEM  :oh: ) bo zajął się towarzystwem w swoim gatunku i wogóle jak już się zgrały to gdybym nie musiała karmić i sprzątać klatek i po domu po nich to czasami "zapominam", że są króle- one się głównie sobą zajmują i widzę, że nie są wcale samotne- brykają, wylizują się, leżą obok siebie wtulone ( te chwile są dla mnie najlepszą "nagrodą" za kłopoty związane z królikami  :DD )
Nie mam jednej dużej klatki , tylko 2 mniejsze- i  już tak zostanie, bo większej nie miałabym gdzie wcisnąc nawet.
Jest to całkiem dobre rozwiazanie, bo w różnych burzliwych okresach zaprzyjaźniania można króliki rozdzielić, a kiedy jest dobrze to mają takie dwópokojowe mieszkanko  :co_jest - klatki są ustawione do siebie rozmontowanymi drzwiczkami i jest miodzio.
Można też postawić klatke na klatce i też jest o.k.
 Rozwiązań jest tyle co pomysłów....

Jeśli zależy Ci faktycznie na tym aby Lauri miała towarzystwo a do tego odpuściła sobie zaczepianie kota ( z samotności - też tak miałam ) to ja zdecydowanie polecam królika-
 !! dla królaska najlepsze i najpewniejsze towarzystwo  :heart
 !! Kotka już trochę zna ten gatunek- stres mniejszy niż przy całkiem innym stworzeniu
 !! królasy zajmą się sobą i kot będzie spokojniejszy
 !! skoro szczurka zabierzesz ze soba to Lauri i tak będzie sama  :P
 !! skoczne i szybkie bardzo szynszyle przy chorym kocie.... no nie wiem  :hmmm
 Zrobisz jak zechcesz  :icon_8P ale ja naprawdę dla królika polecam królika  :bukiet
Życie jest piękne... pomimo wszystko

elfik

  • Gość
krolik i szczur? Jakies doswiadczenia?
« Odpowiedź #5 dnia: Marzec 10, 2007, 21:55:15 pm »
My generalnie nie chcemy juz zwierzat. Pomysl krolika zostal odrzucony z gory, nie ma mowy zeby zrobic cos takiego kotu. Jedynym gatunkiem ktory moglby on zaakceptowac sa gryzonie, do ktorych nawykl i nie traktuje ich jak drugiego zwierza, zajmujacego miejsce w domu i w sercu Mamy i Cioci, ot, dosc wkurzajacy element "klatkowy" bog wie po co skoro nie do jedzenia.

Tak sobie jednak mysle ze szczur moze nie byl szczesliwym pomyslem. Pewnie bardziej to ja chcialabym go miec a miec nie bede, wiec troche szukam uzasadnienia w Laurze. I chociaz ona generalnie nie boi sie zadnych zwierzat (oprocz dwunoznych; ani kota, ani psa z ktorym tez miala kontakt) to jednak zupelnie inny gatunek, wiekosc, charakter, inteligencja...

Laurencji mi tak czy inaczej szkoda. Ostatnio sporo o niej myslalam gdy wiozlam ja na pogotowie, balam sie o nia choc zdalam sobie sprawe, ze w zasadzie sie nie znamy, nie mamy kontaktu. Ona bardzo garnie sie do zwierzat, do kota mimo jego niecheci i agresji, do psa gdy miala stycznosc, do drugiego krolika gdy kiedys spotkala...A z ludzmi jakos nie bardzo. Nie reaguje juz tak panicznie ale wciaz przywiera do ziemi i boi sie gdy zblizam reke, potrafi wowczas atakowac w wyrazie reakcji krytycznej.

Siedzi wiec sama, bez kontaktow spolecznych, dostaje kropelki uspokajajace, witaminy. Ma robione badania, jest na diecie, nikt jej krzywdy nie robi. jest zadbana i bezpieczna.
Ale czy szczesliwa...? Watpie. Dosc przygnebiajace refleksie, przepraszam, ale tak mi sie zebralo... Bardzo zdenerowalam sie jej "wypadkiem"

bonnie_blue

  • Gość
krolik i szczur? Jakies doswiadczenia?
« Odpowiedź #6 dnia: Marzec 11, 2007, 08:19:23 am »
a moze swinka morska??

elfik

  • Gość
krolik i szczur? Jakies doswiadczenia?
« Odpowiedź #7 dnia: Marzec 11, 2007, 10:28:25 am »
Swinka jest stanowczo za glosna...