Witam
Postanowiłam przedstawić swoją historię psa i królika.
Nie jest to jakieś wielkie doświadczenie bo zaledwie 3 dni mogę ich relację obserwować ale jestem bardzo pozytywnie zdziwiona.
Mam króliczkę ,jak już pisałam wcześniej od 4 dni ( ma dokładnie 36 dni). I bardzo się obawiałam relacji z Majką (suką, która jest mieszańcem). Pies na ogół jest bardzo zazdrosny nawet o ludzi nie mówiąc już o innych psach. Nie ma mowy żeby inny pies bądź nawet dziecko zabrało jej zabawkę.
Pierwszy dzień klatka wylądowała na w dużym pokoju gdzie mam króliczkę na oku. Majka nie odstępowała klatki na krok, machała ogonem, nie szczekała ani nie drapała w klatkę.
W drugim dniu wypuściłam króliczkę z klatki i Majka miała założony kaganiec,dodatkowo ją trzymałam. A że ona uwielbia pluszaki to byłam wręcz przekonana że tak zareaguje na czarną puchową kulkę. Następnie wypuściłam wieczorem króliczkę i ponownie Majka dostała kaganiec i pod moją kontrolą mogła powąchać i zapoznać się.
Być może nie uwierzycie ale od dzisiaj rana pies chodzi bez kagańca i nie mogę powiedzieć że się bawią ale się tolerują. Króliczka sama podchodzi do psa bez żadnych obaw.
Mało tego uszata podkrada wodę z miski psa, na co pies nie reaguje.