Kiciuś - królinki potrzebują czasu. Każde w inny sposób się zaprzyjaźniają i jak już słyszałaś i może czytałaś - trwa to różnie - raz szybko raz wolno. Nie zrażaj się.
Spróbuj na razie nie puszczać ich razem tylko pozwól im poznawać się przez kratki klatki. Bierz je na krótkie sesje głaskania jeśli się da razem, czy staraj się je przedstawiać sobie na neutralnym terytorium - sąsiadka, itp. jak mówiła Maro czy cokolwiek co zadziała (i jest bezpieczne) W każdym bądź razie nie rezygnuj. Moje chłopaki też były rozdzielone klatką przez dłuższy czas zanim nastąpił ten właściwy moment... a ile kupek i psiuśków było przy tym... poczytaj jak szło innym i co robili - to też pomaga
Trzymamy kciuki za powodzenie akcji i dozgonną miłość Uszatków