Autor Wątek: Jeśli się nie gryzą...?  (Przeczytany 2483 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Martuu

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 192
Jeśli się nie gryzą...?
« dnia: Czerwiec 04, 2008, 17:01:43 pm »
Kuba był kastrowany w kwietniu. Stefan półtora tygodnia temu.
Ten drugi nadal wykazuje chęć do kopulacji z Kubusiem, a ten, gdy już ma dość po prostu Stefana ostrzegawczo capnie.
Staram sie unikać ich wspólnych kontaktów, ale cwaniaki nauczyły się pokonywać przeszkody.

Więc skoro jest o tyle dobrze, że się nie gryzą (czyt. nie lecą pióra przy obojętnie jakim kontakcie), to istnieje szansa na zaprzyjaźnienie obu panów po tym jak już Stefanowi opadnie poziom hormonów we krwi?

esculap

  • Gość
Jeśli się nie gryzą...?
« Odpowiedź #1 dnia: Czerwiec 04, 2008, 19:43:37 pm »
Szansa zawsze istnieje. Problem w tym, że nie można powiedzieć nic na pewno. Ważne, aby kopulacje nie powodowały strachu u jednego z królikow. Kopulacje od czasu do czasu to nie ma znaczenia.

Offline Martuu

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 192
Jeśli się nie gryzą...?
« Odpowiedź #2 dnia: Czerwiec 18, 2008, 00:47:01 am »
Do dwóch panów dołączyła panna. Niby 3-miesięczna, więc w sumie niegroźna... A tu zonk. Niby przyjaźń kwitła, bo z Kubusiem za zobą biegali, ach i och, a gdy Kubuś wparował do miejsca w którym zamieszkuje do czasu zakupu klatki, to ta go cap i poleciało futro. Na tym zakończyło się poznawania królików podejście pierwsze.

Oby później było lepiej.

Nuna

  • Gość
Jeśli się nie gryzą...?
« Odpowiedź #3 dnia: Czerwiec 18, 2008, 08:19:45 am »
To zrozumiale, przeciez to jej terytorium, dopoki Kubus tego przestrzegal bylo wszystko ok.
Pozniej to sie unormuje, im bardziej bedziesz wkraczac do akcji tym dluzej beda sie zaprzyjazniac. Ustalic hierarchie musza, bo inaczej przez cale zycie beda mieszkac w osobnych klatkach.