No ja jestem z Gdańska i baaardzo chcę założyć przechowalnię. Ale to nie takie proste.
1. Potrzeba pieniędzy, które spływają ciągle bo opłaty trzeba będzie robić bez względu czy króle tam będą czy nie (prąd, ogrzewanie, czynsz itp.)
2. Potrzeba lokum i zgody miasta na trzymanie zwierząt jeśli to ma być pod egidą SPK.
3. Potrzeba ludzi do pracy bo jeśli będzie tam kilka króli (lub nawet jeden) to CODZIENNIE ktoś musi tam być, karmić zwierzęta itp, czyli boże Narodzenie, Wielkanoc itp ferie wakacje. Nie będzie wymówki.
4. Trzeba będzie stworzyć grupę wolontariuszy, zrobić grafik no i liczyć, że wszyscy podejdą do sprawy POWAŻNIE a nie na zasadzie "ok, znudziło mi się, jutro nie przychodzę)".
5. Chcę się tym zająć, ale żeby ogarnąć całość musiałabym z pracy się zwolnić a z oczywistych względów jest to niemożliwe.
Więc jeśli chcecie to wszyscy z Trójmiasta musimy się spiąć, zorganizować i spotkać, żeby stworzyć jakiś początek grupy/ koła. Jeśli okaże się, że grupa istnieje, działa i się nie rozpada to nadejdzie pora żeby ją sformalizować i założyć np. oddział i wówczas będzie
można starać się o dotacje z miasta i będzie łatwiej tworzyć przechowalnię.
Tyle że oddział to równocześnie więcej obowiązków i masa roboty papierkowej. Trzeba będzie składać sprawozdania, rozliczać się z miastem, biegać po urzędach itp. Jedna osoba nie wydoli. Współpraca jest niezbędna.