zdenerwowalo mnie ze nazwalas mnie nieodpowiedzialna, bo nie nauczylam krolika zalatwiac sie do kuwety..
a wktórym miejscu napisałam, że uważam właśnie to za nieodpowiedzialne, bo nie potrafię się doszukac?
sama pisalas na forum w innym temacie, ze Twoj krolik ciagle bobkuje Ci na lozko.. wiec widzisz ze nauczenie tego krolika nie jest proste, choc zapewne dbasz o niego. nie dobralas slow idealnie..
moje króliki slicznie załatwiają się do kuwet, a owszem Frotek miał okres, kiedy znaczył łożko, ale nie eksmitowałam go z tego tytułu na balkon, chociaż dla mnie to tez nie był raj na ziemi, i wcale nie sądzę, ze powinien byc dla Ciebie. Teraz twierdzisz, że królik jest na balkonie, bo lubi, i że właściwie to może również skakac po balkonie, ale we wcześniejszych postach jasno napisałaś, że królik mieszka na balkonie, ponieważ nie załatwiał sie do kuwety.
roboty przy dwoch krolikach jest wiecej - wystarczy poczytac tematy o zaprzyjaznianiu ich, zazwyczaj trzeba kastrowac czy sterylizowac.
nie kastrujemy królików dlatego, że są dwa, trzy czy piętnaście, robimy to dla ich zdrowia i komfortu psychicznego, a także po to, żeby np łatwiej nauczyc je załatwiania swoich potrzeb w jednym miejscu
naprawde nikt nie ma problemow z krolikami ? jesli tak to gratuluje. ja mam ich pare, ale to nie znaczy, ze mam kupic sobie rybki. i ze takie zwierze to nie dla mnie.
wszyscy, co do jednego mamy masę problemów z krolikami, ale dla nikogo nie jest rozwiązaniem eksmisja zwierzaka na balkon i to niezabezpieczony, tak jak wspomniałam teraz twierdzisz, ze on tam przebywa bo lubi, ale Twoje wcześniejsze wypowiedzi miały zupełnie inny charakter. My wolimy króliki wykastrowac, zabezpieczyc meble, pochowac kable, albo pogodzic sie ze strata ulubionej lampy, czy wygryzieniem dziur w tapetach i wcale nie chodzi o to, ze nie lubimy tych rzeczy, czy ze kochamy taka wspołczesną sztukę, tylko o to, że takie straty trzeba z góry wliczyc w koszty posiadania królika.