Autor Wątek: Zaganianie do klatki^^  (Przeczytany 4901 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

tasiorek666

  • Gość
Zaganianie do klatki^^
« dnia: Grudzień 29, 2006, 22:23:44 pm »
mam pytanie, poniewaz moja dziewczyna od kilku dni ma krolika, uwielbia on zwiedzac mieszkanko i wciskac sie w kazdy kąt, jednak gdy ktos chce go zlapac i umiescic w klatce, króliczek wpada w panikę i ucieka, przeco trudno go zlapac. jak najlepiej poradzic sobie z tym problemem i co wazne nie zrazic do siebie krolika?

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
Zaganianie do klatki^^
« Odpowiedź #1 dnia: Grudzień 29, 2006, 22:56:46 pm »
Krolikowi klatka musi kojazyc sie z czyms przyjemnym np. z jedzeniem.Moj uchol tylko w klatce dostaje jedzenie.Warzywka,granulacik,zieleninke.Krolka nie wolno gonic po domu.Lekko go mozna zagonic, po czasie zrozumie,ze w klatce zawsze jest cos dobrego i sam bedzie wskakiwal.Moj wskakuje i czeka az cos dostanie.Chodz na zewn. tez wykladam mu sianko i je zieleninke ale zawsze pozostawiam cos do klatki.
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

Offline cytryna27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 337
  • Płeć: Kobieta
Zaganianie do klatki^^
« Odpowiedź #2 dnia: Grudzień 31, 2006, 13:59:43 pm »
Mój Kuki też dostaje jedzenie do klatki i sam tam włazi żeby przeszukać czy czasem nie ma tam czegoś dobrego. Natomiast problem łapania rozwiązałam trochę inaczej. Faktycznie że jak chciałam królika schować do klatki to biegał jak szalony i nikt go nie potrafił złapać. Kiedy królik był spokojny i dał się pogłaskać po prostu podnosiłam go na ręce, głaskałam chwilę i puszczałam. Chodziło mi o to żeby branie na ręce nie kojarzyło mu się od razu z tym że zostanie włożony do klatki. Po jakimś czasie poskutkowało i teraz w każdej chwili mogę go złapać. Królik przyzwyczai się z czasem, że klatka to jego bezpieczna przystań, w której może się schować gdy nie ma ochoty na obcowanie z kimkolwiek. Mój KUki jeszcze dodatkowo włazi do kartonu kiedy chce mieć święty spokój.

anUSZka

  • Gość
Zaganianie do klatki^^
« Odpowiedź #3 dnia: Styczeń 01, 2007, 18:48:47 pm »
Na poczatku krolik powinien byc w klatce przez kilka dni, w ogole nie wypuszczany, zeby sie do niej przyzwyczail. Przy okazji mozna usalic rutyne, pory karmienia, sprzatania itp. Po kilku dniach mozna wypuszczac, ale najlepiej ograniczyc teren, zeby krolik zawsze byl blisko klatki. Po jakims czasie nauczy sie, ze to jego miejsce.
Nawet, jesli chcecie, zeby w przyszlosci krolik biegal duzo swobodnie, to na poczatku warto uzbroic sie w cierpliwosc. Niektore kroliki sa rozrabiaki, moga zrobic sobie krzywde, gdy nikt nie patrzy, dlatego klatka to dobra opcja dla nich i dobrze, kiedy lubia ja i uznaja za swoj dom.

Renata

  • Gość
Zaganianie do klatki^^
« Odpowiedź #4 dnia: Styczeń 02, 2007, 09:53:51 am »
Ja podobnie postępuję z Solanem jak Cytryna 27 ze swoim króliczkiem, jednak króliki to bystre zwierzaki i Solan szybko skojarzył sobie słowa:"Solan do klatki" wypowiadane każdego wieczoru przez Marka gdy chcemy iśc już spać.

Solan skojarzył sobie chyba co oznaczają te słowa bo gdy normalnie można go podnieść i miętosić to na ich dźwięk ucieka i nie daje się dotknąć. Nawet kusznie granulatem wówczas nie działa.

anUSZka

  • Gość
Zaganianie do klatki^^
« Odpowiedź #5 dnia: Styczeń 02, 2007, 20:22:40 pm »
To warto sie zastanowic, czemu nie lubi klatki. Moze soti w miejscu, ktorego nie lubi, moze za mala.... a moze nigdy nie mial okzji poczuc sie tam, jak "u siebie"?

Renata

  • Gość
Zaganianie do klatki^^
« Odpowiedź #6 dnia: Styczeń 04, 2007, 10:59:17 am »
W ciągu dnia Solan ma otwartą klatkę cały czas nawet gdy nikogo nie ma w domu, wiele razy wskakuje do klatki i wyskakuje, czasem wskoczy do niej i śpi.
Można go bez problemu skusić  do klatki granulatem lub smakołykiem, również gdy biorę się za sprzątanie klatki to wszędzie go pełno. Sprawdza co robię, podjada sianko, wchodzi na szufelkę na którą zbieram to co zmiotłam z dna klatki itp.
Jednym słowem on nie ma zastrzeżeń do klatki tylko do zamykania go w niej.
Wcale mu się nie dziwię bo co innego jest siedzieć na kanapie a co innego być na niej uwięzionym, prawda?
Wszystko jest ok aż Marek rozkazującym tonem powie: "Solan do klatki" wtedy Solan zwyczajnie wie co to znaczy a wyraźnie nie ma ochoty spędzić całej nocy wyłącznie na przestrzeni klatki.
Próbowałam nie zamykania go na noc ale po tygodniu bardzo się rozbestwił i zaczął traktować mieszkanie jak wielką kuwetę: tu górka bobków, tam górka bobków...

anUSZka

  • Gość
Zaganianie do klatki^^
« Odpowiedź #7 dnia: Styczeń 04, 2007, 16:54:16 pm »
Pewnie, ze w takiej sytuacji warto zamykac na noc. A czy jest wykastrownay?

Jak sama zauwazylas, kroliki sa bystre, wiec musisz go poobserwowac prze jakis czas, moze zauwazysz jakis problem, ktory ma z klatka.

Osobiscie wydaje mi sie, ze problem moze byc w tym, ze on w ogole do klatki nie jest przyzwyczajony, skoro jest otwarty w ciagu dnia. Generalnie to super, ze ma tyle swobody, ale czasami lepiej, jak wolnosc jest dozowana. Ja osobiscie, dla krolikow ktore musialy byc zamykane, zawsze mialam (mam wciaz dla Lidki i Niko) jak nawieksze zagrodki/klatki, zeby krolik mial kilka miejsc do wyboru do odpoczynki w srodku. Dobrze jest, jak klatka jest czesciowo oslonieta (miejsce do schowania sie), a czesciowo z widokiem na pokoj, bo kroliki lubia miec wszystko zawsze na oku. Czasami przesuniecie klatki o 10 cm robi wielka roznice, bo krolik juz sie czuje komfortowo.

po prostu poobserwuj go i poeksperymentuj :)