Ja byłam dziś z moim Czarnulkiem na obcicnaniu pazurków
Oj biedaczek był zestresowany
a ja razem z nim... z początku sie bardzo wyrywał a po chwili dał za wygraną i pozwolił sobie obciąć pazurki:)
wiedziałam ze tego raczej nie polubii bo jak w domku chciałam zobaczyc jego "szpony" to szybciutko uciekał
myślałam ze sie na mnie obrazi, ale jak wrocilismy do domku to zaraz przyszedł do mnie po głaski, pewnie to go odstresowuje
oj ten mój mały kochany pieszczoszek