Remont, remont, remont...
Więc moi właściciele postanowili sobie odnowić kuchnie i przedpokój...
Co z związku z tym??
Wszystko jest wywrócone do góry nogami, wszędzie paczki, paczuszki, skrzyneczki, talerze, garnki.
Bo kuchnia i przedpokój nie istnieje. Taki pan przychodzi i radośnie sobie pogwizdując, układa kafelki i maluje sufit....
Kurna, do stu tysięcy bobków....a gdzie ja mam biegać??
Bieganie się zepsuło od 3 dni...
No bo nie ma gdzie...
Total załamka, ile jeszcze?
Łapki mi zesztywnieją...odpadną...buuu- niech mnie ktoś przytuli
Oto ja w jeszcze starym przedpokoju: