Ja raz byłam tam gdzie Daguchna: królik tak sie zestresował jazdą z Wrocławia do JG, że przestał bobkować i myślałam, ze się zapchał. Pojechałam na Grunwaldzką, przyjęła nas fajna babeczka, widać było, że coś o królikach wie:) była bardzo pomocna, miła, no i rozwiązała problem. Moi rodzice od lat jeżdzą tam z psem i też zawsze wszystko super, obsługa na wysokim poziomie. Jednak co do kastracji/ sterylizacji to nie byłabym taka pewna.. nie mam pojęcia, czy się tym zajmują, a jeśli tak, to czy sa w tym dobrzy. Ja kastrowałam swojego królika we Wrocławiu, u Piaseckiego. Bolek jadł i kicał jeszcze tego samego dnia:) Polecam!