Autor Wątek: Koszmar czesania.  (Przeczytany 6793 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Aśka

  • Gość
Koszmar czesania.
« dnia: Sierpień 11, 2006, 14:06:19 pm »
Nie wiem co mu może być, ale od zawsze świruje przy czesaniu  :zdenerwowany ostatnio skubany jak widzi że biora szczotke poprostu ucieka  :bejzbol  
jak go już przytule pogłaskam dopiero zaczynam delikatnie czesać go. Siedzi wtedy skulony zagląda kontem oka jak mnie szczypnąć lub dostaje coś jakby dreszcze zaczyna mieć jakby drygi drgawki.
Co mu jest? Każdy królik tak chyba nie ma. Słyszałam że to powinna być dla niego przyjemność a tak nie jest. Czesanie i to takie pobieżna trwa czasem nawet godzine. Przecież muszę go czesać bo mi sie "sypie" po pokoju.
Co mam zrobić żeby mu to przeszło???
Pozdrawiamy.

basia.dc

  • Gość
Koszmar czesania.
« Odpowiedź #1 dnia: Sierpień 11, 2006, 19:11:58 pm »
Najwidoczniej czesałaś go tam gdzie mu się nie podobało i dlatego ucieka przed tobą i nie chce abys dalej tak robiła.
Mój królik też kiedyś uciekał ode mnie jak tylko zobaczył, że mam szczotkę w rękach, dlatego musiałam od początku nauczyć go, że czesanie nie jest takie złe i najpierw kilka razy głaskałam go, a później na przemian, czyli raz głaskanie raz czesanie, no i oczywiście już tak często nie czesze go w nieprzyjemnych dla niego miejscach. Teraz to już spokojnie do mnie przychodzi i nie ucieka - już szczotka nie kojarzy mu się z czymś nieprzyjemnym.

mru

  • Gość
Koszmar czesania.
« Odpowiedź #2 dnia: Sierpień 12, 2006, 12:28:11 pm »
A jaka masz szczotkę, moze go drapie, moze ma wyjątkowo wrażliwa skóre, moze za mocno przyciskasz? Ja swoich nie czesze, bo tez nie lubią, zresztą słabe efekty sa z czesania, za to świetne po trymowaniu, czyli wyciąganiu liniejącej sierści.

Aśka

  • Gość
Koszmar czesania.
« Odpowiedź #3 dnia: Sierpień 13, 2006, 16:55:51 pm »
Najczęściej czeszę mu tylko grzbiet i boki, brzuszka nawet nie dotykam i robię to delikatnie, praktycznie tylko "głaszcze" szczotką. Jak był malutki miałam gumową szczotkę która tylko ściągała sierść. Od trzech miesięcy mam szczotke tą z matalowimi "igielkami" i też go na przemian głaskam i czeszę ale wciąż tego nie lubi  :hmmm
Widocznie musze ograniczyć to do minimum :(
A o co chodzi z tym wyjmowaniem sierści? Czesem w niektórych miejscach sierściucha wychodzi mu w takich poskach to ją wyciągam to o to chodzi?
Pozdrawiam i dzięki za odpowiedzi.

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
Koszmar czesania.
« Odpowiedź #4 dnia: Sierpień 14, 2006, 00:44:33 am »
Tak o to sie rozchodzi :lol Ja tez wyczesuje mojego Funka(Pyska nie daje rady)szczotka z metalowymi igielkami ale nie zawsze zbiera siersc.Puch lepiej jest wyczesac.Wtedy przy glaskaniu wyskubuje :jupi
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

Renata

  • Gość
szczotka
« Odpowiedź #5 dnia: Sierpień 25, 2006, 10:52:26 am »
Hm  :hmmm  ja mojego Solanka czeszę miękką szczotką dla kotów i on to uwielbia. :jupi  nawet pod włos. Nadstawia się ze wszystkich stron a najbardziej lubi czesanie po łepku i uszach.
   Kiedyś jak był jeszcze mały (teraz ma dwa i pół roku) nie lubił głaskania ale szczotkowanie zawsze lubił .
   Ta miękka szczotka zbiera trochę sierści ale przy intensywnym linieniu, poprostu wyskubuję wychodzący garściami podszerstek . To też mu nie przeszkadza o ile nie skubnę go za mocno trzymającą się sierść :oh: Ale wtedy też nie ucieka bo robię to delikatnie, choć widać po nim niezadowolenie :zdenerwowany
  Może pomyśl o zmianie szczotki na taką z miękkim włosiem?  :hmmm (koszt jakieś 10 zł)

Joanna1991

  • Gość
Koszmar czesania.
« Odpowiedź #6 dnia: Sierpień 28, 2006, 00:18:20 am »
A moja Łatka to dobrze znosi czesanie na grzbiecie i na brzuszku, :DD  tylko gorzej pod brodą a czesać ją trzeba bo sierść jej się tam zlepia i kołtuni , ale ogólnie najgorzej nie jest  :P

Renata

  • Gość
Koszmar czesania.
« Odpowiedź #7 dnia: Sierpień 30, 2006, 16:36:54 pm »
Joanna 1991 a jaką szczotką ją czeszesz?

Joanna1991

  • Gość
Koszmar czesania.
« Odpowiedź #8 dnia: Sierpień 30, 2006, 17:15:07 pm »
czesze ją szczotką z zagiętymi drutami czy jakos tak (taką dla psów), a pod brądą to na sposób biore cos do jedzenia daje wysoko i jak ona staje na dwóch łapkach to pod brodą spokojnie ją czeszę.

Yovitah

  • Gość
Koszmar czesania.
« Odpowiedź #9 dnia: Wrzesień 02, 2006, 12:08:22 pm »
Oj chciałabym żeby się moje dawały czesać... Ale niestety, Biszkopcik właśnie gubi sierść ale pomóc sobie nie pozwala a ja go stresować nie chce. Stinky mi czasem pozwoli sama, a czasem musze to robić wbrew jej woli-ponieważ jest angorką to musze ją czesać codziennie  i sie wkurza ;)

Hania

  • Gość
Koszmar czesania.
« Odpowiedź #10 dnia: Wrzesień 02, 2006, 22:24:41 pm »
ja wczoraj udalam sie na poszukiwanie odpowiedniej szczotki. w pierwszym sklepie ceny mnie odstraszyly- szczotka z drucikami 28zl :/  ale w nastemnym zoologiku mila niespodzianka. szczoteczka dwustronna, z jednej strony zakrzywione druciki, z grugiej miekkie wlosie czy cos takiego. za jedyne 8,50 :PP- kupilam. jak na razie maly nie ma nic przeciwko czesaniu naprzemiennie z glaskaniem. z tego co zauwazylam, przeczesujac futerko palcami tez sporo wlosow wychodzi.