Chcialabym sie dzis podzielic moim nowym kroliczym doswiadczeniem.Kilka dni temu po raz pierwszy "uwolnilam" moja __dziką__ kroliczkę w nocy kiedy i ja tam spalam, (nocowla juz na wolnosci ale sama). Troszke sie balam co bedzie, czy coś zostanie z poscieli itp
ale bylo wszystko ok :-) Co moja krolczka robila cala noc nie wiem ale napewno: bawila sie pudelkami, urzadzala dzikie biegi (zbudzilam sie tak glosno biegala
), spala u mnie na lozku w nogach, "warowala" obok lozka (to migawki z moich przebudzen, spalam czujnie jak widac
). Rano bylo przeszczesliwa i kochana, przyszla na glaski, biegala kółka dookola mnie. Chyba to jest to co lubi, niestety narazie oferuje jej takie atrakcje kiedy nie musze sie rano spieszyc...
W kazdym razie to zachowanie krolicze noca bylo sto razy lepsze niz tradycyjne gryzienie klatki o 4:30