Picie moczu - co to znaczy?

[Fallen]

ja też słyszłam jk wy to nazwalyscie? 'efekty dzwiekowe' jak caprii piła i to jest siosrbanie, a jest tak jakbyś słyszała ,że ta woda wlatuje do brzuszka .

[mysza]

Połykanie powietrza tak jak u ludzi, którzy np. jedzą szybko i zachłannie. Pochłanianie jedzenia, pozniej beknięcie... wiadomo o co chodzi. Uszak pijąc wodę połyka powietrze, ale raczej jest tego minimalna ilość, tutaj raczej chodzi o "chlupanie" w żołądku : nagle coś trafia, brzusio rozszerza się, słychac jak to wszystko idzie sobie dalej przynajmniej tak to wynika  zmoich obserwacji

[Biszkopcik]

A może królik pije tak szybko wodę (że aż siorbie), bo ma rzadki dostęp do wody z miseczki..? Może takie picie sprawia mu frajdę?
Gdyby miał na co dzień wodę w misce, to pewnie byłby przyzwyczajony i już by tak łapczywie nie pił, a burczenie w brzuszku by się skończyło...

Tylko gdybam...

Szczerze mówiąc jestem trochę zdziwiona argumentem, że miska jest zła, bo już po 10 minutach woda jest w niej brudna... Nie sądzę żeby królik żyjący w naturze pił tylko nieskazitelnie czystą, źródlaną wodę, bo takiej wody już chyba nie ma na świecie.
A ja trzymam wodę dla królika poza klatką, bo czasem (rzadko) trafiał do niej żwirek kuwetkowy. Teraz gdy woda stoi obok klatki, ale z daleka od żwirków i innych sianek, to nie ma się czym zabrudzić. Dodam, że królik nie jest zamykany w klatce, więc ma ciągły dostęp do wody.

[lida1x]

Mi nie brzmi to na siorbanie.
Zrobiłam doświadczenie. Postawiłam miseczkę, poidełko też zostawiłam. Na początku rzuciła się na miseczkę i piła dosyć długo, później zaczęło się pchanie miseczki, woda się rozbujała, dookoła było mokro. Małej to za bardzo nie przeszkadzało żeby tam sobie usiąść. No ale przejdźmy dalej. Niedługo później w miseczce znalazło się sianko ( które jest w paśniku na drugi końcu klatki). Nie wyjęłam sianka żeby zobaczyć jak zareaguje miała. Dosyć długo (ok. 1,5h) mała nie piła zaglądając co jakiś czas do miseczki z wodą. Ostatecznie napiła się z poidełka.

Niby jakąś radość zauważyłam z picia z miseczki no ale czy to jest warte tego bałaganu ( królik mokry, kartonik i ręcznik na którym leży)? Tym bardziej że Moka naprawę nie ma problemu z piciem z poidełka.

[Biszkopcik]

Niby jakąś radość zauważyłam z picia z miseczki no ale czy to jest warte tego bałaganu ( królik mokry, kartonik i ręcznik na którym leży)? Tym bardziej że Moka naprawę nie ma problemu z piciem z poidełka.

A to już Twoja decyzja czy będziesz w ten sposób "uszczęśliwiać" królika Pisałaś wcześniej, że on lubi pić własny mocz. Myślę, że mniej bałaganu jest z rozlaną wodą niż z siuśkami np. na podłodze.
Na razie mała może rozlewać, bo nie nauczyła się jeszcze dobrych manier przy miseczce , ale ja widzę po moim Tuptusiu, że królisie są bardzo mądre i szybko się uczą.
Możliwe też, że to jest głównie dla niej taka królikowa zabawa i dlatego reaguje tak entuzjastycznie

[Fallen]

nie mogę edytować mojego bezsensownego postu, bo zbyt dużo tu leżał . no ale mniejsza o to . Tamten post był z błędami i bezsensowny . Chciałam tylko powiedzieć, że my też słyszymy jak połykamy picie , więc ni twierdze , że to coś poważnego. Caprii tak ma i zapewne połowa królików 'zajerestrowanych' na tym forum .

[AgaG]

Nie sądzę, by picie moczu było uzależnione od poidełka. Monk ma miseczkę, a zawsze po wysiusianiu się, odwraca, wącha mocz i trochę go wypija..

[Jagusia]

Odświeżam temat, bo u mnie dzisiaj w nocy było jeszcze dziwniej. Koniczyna dorwała się do nocnika mojego synka... Pierwszy raz zaobserwowałam takie zachowanie.

[katja]

przebijcie to: młody sika do miseczki z czystą wodą, robi się żółta/pomarańczowa/cokolwiek, po doprawieniu odwraca się i zaczyna pić. nie nadążam z wymienianiem, bo co wymienię, to zapaskudzi -_-.
czegoś mu brakuje?

[Biszkopcik]

przebijcie to: młody sika do miseczki z czystą wodą, robi się żółta/pomarańczowa/cokolwiek, po doprawieniu odwraca się i zaczyna pić. nie nadążam z wymienianiem, bo co wymienię, to zapaskudzi -_-.
czegoś mu brakuje?

To może spróbuj mu dać 2 miseczki z wodą. Może będzie sikał tylko do jednej
Ja bym tam mu nie broniła picia moczu - jak ma taką potrzebę, to niech się nacieszy

[k_a_s_i_a]

Piszę tutaj, bo mam podobny problem. Podobny, bo nie dotyczy moczu. Przyuważyłam że mój króliczek zjada czasem bobki. Raz jak narobił mi na łóżku i mówiłam mu że nie wolno i źle zrobił - to pośpiesznie zjadł; innym razem jak zrobił poza kuwetą w klatce - też zaczął zjadać.
Czy to jest jakiś objaw? Czegoś mu brakuje? Może wiecie o co chodzi?

[dorkas]

mój Bluel też tak czasem robi (tzn. zjada bobki) i też nie wiem o co biega

[widelko]

Jakie bobki? Twarde były? Króliki zjadają tzw. kał nocny (co wcale nie znaczy, że j est on tylko wydalany nocą), ponieważ jest on bogaty w białko, witaminy, mikroelementy ...  Taki kał jest miękki w postaci "grona".

[k_a_s_i_a]

możliwe że to o to chodzi. taki był na łóżku:) a co do tych w klatce to nie przyjrzałam się. Dziękuję...

[dorkas]

Jakie bobki? Twarde były? Króliki zjadają tzw. kał nocny (co wcale nie znaczy, że j est on tylko wydalany nocą), ponieważ jest on bogaty w białko, witaminy, mikroelementy ...  Taki kał jest miękki w postaci "grona".

u mojego Bluela to nie ceko, bobki twarde. dziś zrobił dwa ceko i nie zjadł

[widelko]

dorkas, nie wydaje mi się, żeby zjedzenie bobka było czymś groźnym (dużo ich zjada?)
Jeżeli nie zjada ceko, to musisz ograniczyć warzywa.

[dorkas]

Jeżeli nie zjada ceko, to musisz ograniczyć warzywa.

Bluel naprawdę je mało warzyw, właściwie od dwóch dni ma wprowadzone, po przerwie

[Kamulka84]

Zgodzi zdarza się wypic swoje siuśki tylko jak się zsika na łóżko. I za pierwszym razem to prawie udławiłam się ze śmiechu, bo zsikała się na pościel, ja krzyknełam, że nie wolno, a ona pospiesznie rzuciła sie do wypijania siuśków, jakby chciała zatrzec ślady przestepstwa i miała nadzieję, że jeszcze nie zauwazyłam. 
Bobki tez zjada, ale tylko jak jest akurat poza kuwetą - widocznie nie chce sie jej tam podejśc. Zawsze tak robiła. Przynajmniej nie musze sprzątac  Ceko zjada całe.

Generalnie wszedzie czytałam, że jak królas nie zjada ceko, to znaczy że ma za bardzo kaloryczny pokarm i ceko już nie ptrzebuje. Jeżeli taka sytuacja zdarzyła się sporadycznie, to chyba jeszcze nic groźnego, ale jak nie je ceko regularnie, to już trzeba powaznie pomyślec o jego diecie.