Autor Wątek: kot i królik  (Przeczytany 4673 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline kapi

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1432
    • http://www.kapiszonek.prv.pl
kot i królik
« dnia: Sierpień 01, 2006, 17:34:09 pm »
Każdy ma takiego królika na jakiego sobie zasłużył ;-)  
spk@kroliki.net

Offline bea i tomek

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 290
kot i królik
« Odpowiedź #1 dnia: Sierpień 04, 2006, 11:14:00 am »
Bardzo fajny artykuł, prawdziwy. Tak rzeczywiście jest. Kot mojej teściowej ucieka przed królikiem, ale jakby się uwziął, zabiłby.

elfik

  • Gość
kot i królik
« Odpowiedź #2 dnia: Sierpień 22, 2006, 10:13:52 am »
Przeczytalam. Nie jestem przekonana co do prawidlowosci i metod podanych w artykule. Jesli do domu w ktorym jest kot sprowadza sie krolik- z cala pewnoscia nie wpakowalabym kota do transportera zeby sobie uszatek mogl pokicac. Co to w ogole za pomysl! Dla kota bardzo wazne jest czuc sie dobrze, bezpiecznie na swoim terenie i takie postepowanie moze go tylko zniechecic i negatywnie nastawic do nowego domownika.

Mam tez mieszane uczucia w przypadku gdy jedno zwierze boi sie drugiego. W takim wypadku i jednemu i drugiemu nalezy zapewnic spokoj, nie tylko krolikowi, ktory ma byc przed kotem chroniony, zamykany itp. a kot "najwyzej zwieje" Moze jestem przewrazliwiona ale spotkalam sie juz na tym forum z "przypadkowego" robienia "niedzwiedziej przyslugi" innym zwierzetom, jakoby w obroniei interesie uszatkow. Mozna jedne zwierzaki lubic czy dogadywac sie bardziej niz z innymi ale trzeba sie zastanowic co i jak sie mowi badz pisze, od nas, milosnikow jakichkolwiek zwierzat, oczekiwalabym i sie oczekuje odpowiedzialnosci i empatii w przypadku wszystkich stworzen.

BTW ja nie mialam takich problemow z poznawaniem moich zwierzakow, moze dlatego ze Laura jest sporym krolikiem, nie malentasem, nie balam sie tak bardzo ze jej kot krzwde zrobi. Ale zdarzylo sie conajmniej kilkakrotnie ze kot ja zlapowal i interweniowalam dopiero gdy sie zbyt napedzac zaczal. Ustalila sie jakas hierarchia, po kastracji wreszcie Laura przestaje leciec do kota wiec moze bedzie mogla z klatki czesciej wychodzic.

Katasza

  • Gość
kot i królik
« Odpowiedź #3 dnia: Sierpień 23, 2006, 15:47:51 pm »
zamkniecie kota w transporterze? a dlaczego? gdyby autor choc odrobine znal psychike kota domyslilby sie, jaka krzywda to dla niego bedzie. jest sobie w swoim domu, panem i wladca. nie dosc, ze wkracza na jego terytorium (jak wiadomo koty sa bardzo terytorialne) nowy osobnik, to jeszcze jest zamkniety w malym czyms, co dla kota wcale przyjemnoscia nie jest. wiekszosc kotow transporter kojarzy np. z wizyta u weta. bzdura! i pierwszy krok do tego, aby kot skojarzyl krolika z czyms nieprzyjemnym.

druga sprawa. krolik moze zrobic domowemu kotkowi duza krzywde. osobiscie mam teraz kociaka w domu i duzo wiecej uwagi musze poswiecic na obrone kotka przed uszatymi niz odwortnie. kociak chetnie by sie z nimi pobawil a kroliki sa niecierpliwe i najnormalniej w swiecie probuja go pogonic i ugrysc.

trzecia sprawa. ja wiem ze kazdy najbardziej kocha zwierze ktore ma w domu, zwierze, ktore jest jego ulubionym zwierzeciem. w moim przypadku sa to koty, potem fretki a dopiero gdzies na czwartym kroliki. ale na milosc boska, moze przestanmy idealizowac jeden gatunek zwierzecia? jesli w domu mamy krolika i pojawia sie koaciak nie mozna zapominac o uszatym, o okazywaniu mu takiej samej a nawet wiekszej milosci, zeby nie poczul sie odrzucony, ale to samo robmy rowniez kiedy w domu jest kot i pojawia sie krolik. zamkniecie kota w transporterze to po prostu znecanie sie nad tym zwierzeciem. w takim przypadku proponuje rowniez zamknac krolika na tydzien i go w ogole nie wypuszczac.