Mya, zasady ogólne są takie:
- transporterek o małych rozmiarach, by królik się nie obijał w środku (to nie może być klatka)
- nie wstawiać do środka nic co by mogło królika obić - w tym ja bym wykluczyła kuwetę...
- wyłożyć transporterek grubą warstwą ręczników (albo np. - może być koc), aby po pierwsze - zminimalizować obijanie się (nawet jak się łagodnie jedzie i nie hamuje ostro, to i tak zwierzaki jak mają za mało jakiegoś materiału pod nogami, to rozkopią to i siedząc na pustej podłodze transporterka trudniej im jest zachować przyczepność no i jeżdżą w środku, a to potęguje jeszcze ich stres bo się spinają..., a po drugie - właśnie aby siuśki miały w co wsiąkać - można wziąć ręczników na zmianę.
- sianko w zupełnosci wystarczy na taką podróż, warto jeszcze mieć wodę bo niektóre króliki w czasie jazdy mają chęć na picie - można im wtedy podawać co jakiś czas.
- pilnuj żeby się królik raczej nie przegrzał - nie może być za ciepło w samochodzie - ale też nie chodzi o to by było za bardzo przewiewnie (żadnych przeciągów), w związku z tym, przy obecnych temperaturach, raczej nie opatulaj transporterka.
- jeśli się królik uspokaja jak go głaszczesz, to najlepiej jest ze zwierzem usiaść z tyłu, włożyć rękę do środka i głaskać co jakiś czas. Siła stresu jet indywidualna... jedne dobrze znoszą podróże - inne bardzo źle. Zależy od królika. Możesz się skonsultować z lekarzem weterynarii (tylko znającym się na królikach!) czy by nie podać królasowi jakiegoś uspakajającego środka - jak dla dzieci (neospazmina) - może Ci coś poleci - ale to już ostatecznosć jest, jakbyś naprawdę przeczuwała, że może być niebezpiecznie zestresowany tą jazdą.