Witam,
dziękuję za odpowiedź. Nie posiadam Facebooka i niestety zwołanie dla mnie kilkunastu osób jest po prostu niewykonalne - nie posiadam tylu znajomych. Co do transportera, to mam stary po śwince morskiej, klatkę też, więc przechowanie byłoby możliwe, jednak niestety wygląda na to, że nie będę w stanie go złapać samodzielnie. Jeżeli ktoś ma tutaj możliwość zorganizowania takiej akcji, to bardzo chętnie pomogę i oczywiście wskażę dokładną lokalizację, gdzie królika widziałam.
Czy orientujecie się może, czy jakaś instytucja powinna się takim królikiem zająć?
Jak myślicie, jak długo ma szansę przeżyć przy takich warunkach atmosferycznych?
Czy jest szansa, że w nocy będzie go łatwiej znaleźć i złapać?