Guz pod łopatka

[misia01]

Hej:)
Dzisiaj byłam z Misia u weterynarza i wyszło, że ma guz między klatka piersiowa a łopatka, który (jak mam napisane w karcie) wypycha  lopatke grzbietowo i boczne.
Czy miał ktoś z Was taki przypadek i jakie są szanse, na wyleczenie?
Pójdę z nią do onkologia, ale chcialabym wiedzieć na co się przygotować   
Co do Misi to nie wykazuje żadnych zmian w zachowaniu, biega normalnie, nie widać, żeby ją gdzieś bolało.

[joac]

Misiu, to może być wszystko, od rzeczy niegroźnych, poprzez ropień po nowotwór. Można zrobić biopsję, USG, by sprawdzić, jaką to coś ma strukturę - doświadczony lekarz powinien się po takim badaniu zorientować. Tak czy siak, jeśli Misia jest w dobrej kondycji, to wycinać.

[misia01]

Joac boję się, że może mieć problem z narkoza, mimo wszystko to seniorka.
Będę robić wszystko, żeby żyła jak najdłużej, ale wiem, że niezawsze jest to możliwe 

Biedna Misia, ostatnio ciągle się jej czepiaja jakieś choroby

[joac]

Wiem, że seniorka, ale wszystko jest kwestią kondycji. Jeśli ma zdrowe serduszko, to narkoza nie powinna być problemem. Przede wszystkim trzeba się dowiedzieć, co to za dziadostwo. NIektórzy lekarze wolą najpierw wyciąć, potem badać już histopatologicznie. To też jest jakieś wyjście.

[misia01]

Dzisiaj z nią jadę do Pulsvetu. Stresuje się
Misia miała echo serca w kwietniu i było wszystko dobrze, ciekawe jak teraz.

[joac]

NIe martw się! Cokolwiek to jest, jak się wytnie, powinno być ok! Daj znać, trzymamy kciuki za Misię

[misia01]

Dzięki Joac  pamiętam jak mnie pocieszalas parę lat temu jak Misia miała nowotwór macicy

[joac]

I tym razem będzie dobrze! Daj znać po wizycie Misia to stara gwardia forum, jest nam wszystkim bliska

[misia01]

Misia  jest na tą chwilę leczona na ropnia, dostaje antybiotyk.
Wet. powiedział, że guz jest nieoperacyjny, ponieważ jest za blisko klatki piersiowej i wycięcie go wiazaloby się ze zwężeniem klatki piersiowej a szansę przeżycia takiej operacji to około 1-2%.

Za tydzień jedziemy na kontrolę, jeśli guz się nie zmniejszy to wtedy biopsja i usg brzuszka, żeby zobaczyć czy nie ma przerzutow.
Jesli to nowotwor to wtedy chemioterapia, jeśli są guzy w brzuszku, to wtedy pozostaje tylko czekać, jeśli Misia będzie się dobrze czuła to nic nie będziemy robić a jeśli jej stan się pogorszy to już tylko zostaje jedno 

Mam nadzieję, że to jednak ropien i leki pomogą 

[joac]

Hmm, to takie sobie wieści. A została pobrana biopsja czy leczycie w ciemno?

[misia01]

Biopsja musi być pod narkoza, więc wet kazał się umówić na termin jeśli guz się nie zmniejszy po lekach.
Za tydzień muszę jechać z Misia do kontroli i wtedy zobaczymy co dalej.
Tak czy inaczej, operować tego się nie da.

[joac]

Rozumiem. Dawaj znać, proszę, a my tu trzymamy kciuki za naszą baraneczkę!

[misia01]

Oczywiście, będę informowała na bieżąco 

[misia01]

Z biopsji wyszło, że Misia ma miesaka    nie wiem co teraz będzie, guz jest nieoperacyjny.
Narazie mam tylko wynik, nie byłam jeszcze na wizycie z nią 

[joac]

Misiu, mój Bakiś też miał włókniakomięsaka... Nie ukrywam, to jest wyrok Ale możesz kupić jej trochę czasu, stosując terapię sterydową i specyfik powstrzymujący przyrastanie guza, na pewno wet to zaleci. Każdy mięsak rozwija się w swoim tempie, to sprawa indywidualna, mojego Baksia nie bolał. Po diagnozie pożył jeszcze kilka miesięcy, kiedy guz zaczął go mocno "ciągnąć", stracił wolę życia i musiałam mu skrócić wegetację W razie czego pisz tu lub na PW.