Autor Wątek: Przyjaciel dla niekastrata  (Przeczytany 14808 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline SremoGirl

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1298
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Królisia
  • Pozostałe zwierzaki: Oscar
  • Za TM: Marjanek, Puszek
Przyjaciel dla niekastrata
« dnia: Marzec 16, 2011, 14:22:15 pm »
Witam.

Myślę, że dobry dział.

Zastanawiam się poważnie nad 2 uszakiem dla mojego samca niekastrata- Marjanka, ale.. samiczka czy samiec? Ja bardzo nie chcę kastrować Marjana.. Wolałabym zaadoptować już wykastrowanego/wysterylizowanego uszaka niż podać takiemu zabiegowi mojego...  :icon_confused
Jednak, gdy wzięłabym wysterylizowaną samiczkę (wiem, że łatwiej zaprzyjaźnić parkę) to czy mój nie będzie jej męczył..? Nie chcę, żeby się męczyły.
A znowu brać samca też się boję, bo co jak będzie ostra walka..?

I też bardzo ważne: czy wziąć młodego króliki, który od razu jak przyjdzie zobaczy, kto rządzi i obejdzie się bez walki czy dorosłego, wykastrowanego/wysterylizowanego?

Proszę o jakieś rady, bo nie mam zielonego pojęcia, co wybrać.
Oczywiście nie wiadomo na 100% czy 2 uszak będzie.


Zapraszamy do naszej galerii :)

Offline mala

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 76
Odp: Przyjaciel dla niekastrata
« Odpowiedź #1 dnia: Marzec 16, 2011, 14:43:36 pm »
Przy samiczce wydaje mi się, ze niekastrowany samiec będzie ja atakował (przecież w nim hormony buzują), a przy samcu możesz się z spotkać z agresywnością niekastrowanego samca. Na pewno nie jest to regułą, na pewno sporo zależy tez od charakteru królików. Mam dwa samce, jednego wykastrowanego zanim przybył do nas drugi maluch (nie jest jeszcze wykastrowany). W moim przypadku nie było żadnych problemow z zaprzyjaźnieniem królików. Polubiły się "od pierwszego wejrzenia" - pierwszego dnia. Ale z tego co czytam chyba rzadko się to zdarza.

I nie do końca jest tak z tym rządzeniem, ze królik, który jest już u ciebie długo będzie dominujący. Ja mam wrażenie, ze u mnie ta hierarchia się zmienia i młodszy coraz częściej dominuje.


Nie łatwiej wykastrować samca? I przygarnąć dla niego przyjaciela?

Offline Madzia7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4020
  • Płeć: Kobieta
Odp: Przyjaciel dla niekastrata
« Odpowiedź #2 dnia: Marzec 16, 2011, 14:50:18 pm »
Z niekastrowanym królikiem będzie ciężej zaprzyjaźnić jakiegokolwiek innego uszaka. Samce "pełnojajeczne" są bardziej terytorialne i mają silne popędy płciowe.
Więc jaką byś płeć wzięła i tak będą problemy.

Jeśli samiczkę to tylko sterylizowaną, samca najlepiej kastrata, wtedy będzie mniej terytorialny i się "podda" Twojemu królikowi.

Jeśli będziesz miała samiczkę, to oczywiste że będzie ją męczył swoim popędem.
Między samcami będą walki, między samicą i samcem również mogą być.

Najlepiej wziąć królika wiekowo i wagowo podobnego. Jeśli wystąpią walki to lepiej żeby jeden nie był dużo słabszy od drugiego.

Offline SremoGirl

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1298
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Królisia
  • Pozostałe zwierzaki: Oscar
  • Za TM: Marjanek, Puszek
Odp: Przyjaciel dla niekastrata
« Odpowiedź #3 dnia: Marzec 16, 2011, 15:00:08 pm »
Mala może to głupio brzmi, ale jakoś nie chcę tego robić. I strach i.. sama nie wiem.
Wiem, że nie da się od razu powiedzieć jak będzie.
Boję się, bo nie chcę stracić takiego Marjaśka, jakiego mam.

Czyli jeśli już brać to lepiej samca kastrata..?


Zapraszamy do naszej galerii :)

Offline nellciaa

  • Administrator
  • *****
  • Zarząd SPK
  • *****
  • Wiadomości: 1422
  • Płeć: Kobieta
  • ZARZĄD SPK // GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Sopockie Uszakowo
  • Lokalizacja: Trójmiasto
  • Moje króliki: Tadzia, Leon, Karol
  • Na DT: Tio
  • Pozostałe zwierzaki: Biszkopt, Kafka
  • Za TM: Kazik, Krakers
Odp: Przyjaciel dla niekastrata
« Odpowiedź #4 dnia: Marzec 16, 2011, 15:05:41 pm »
Wykastrowany Samiec nie zrobi roznicy - bedzie walczyl najprawdopodobniej - szansa ze zaprzyjaznia sie bez walki jest jak wygrana w totolotku. Roznica taka ze z sikaniem i bobkowaniem moze byc mniejszy problem niz u Twojego niekastrowanego samca

Offline mysza

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 6041
  • Płeć: Kobieta
Odp: Przyjaciel dla niekastrata
« Odpowiedź #5 dnia: Marzec 16, 2011, 15:06:54 pm »
Samiec czy samica tak samo mogą być agresywne. Niekastrowany samiec może zamęczyć ciągłą kopulacją sterylizowaną samiczkę.

Samce oraz samice potrafia prowadzić bardzo krwawe walki, jeśli sa niekastrowane, nie sterylizowane.

Na Twoim miejscu poważnie zastanowiłabym sie na kastracja pupila chociażby ze względów zdrowotnych. Tutaj poczytaj: http://forum.kroliki.net/index.php?topic=10148.0

Offline Iskra

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 3622
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Szczecin/NDG
  • Moje króliki: Zając,Schab
  • Na DT: Pastylka, Kurkuma, Gorczyca, Bochenek +5
  • Pozostałe zwierzaki: Norgiś, Astra, Maruda + dwa potwory
  • Za TM: Axel, Sota, Dora, Mop, RyO, Golonka
Odp: Przyjaciel dla niekastrata
« Odpowiedź #6 dnia: Marzec 16, 2011, 15:23:30 pm »
Na twoim miejscu rozważała bym wykastrowanie maluszka- to naprawdę dużo ułatwia.
Ja co prawda znam przypadek zaprzyjaźnienia niekastrata z drugim samcem( oba króliki są dorosłe), ale nie polecam ryzykowania, bo to naprawdę rzadko się zdarza.
Dogs have owners, cats have staff and bunnies... bunnies have slaves.
. . . . . . . .. . . . . . . . . . . .

"Mówią, że ślepa. Ślepa? Ma bystre oczy snajpera
i śmiało patrzy w przyszłość- ona jedna."

Offline Kitty27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 6583
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Katowice
  • Pozostałe zwierzaki: Kocurek Filemon Filosławski, Gerbile Pola & Tola
  • Za TM: Zorruś-5.X.2009, Brandon-2.XII.2009, Igiełka-24.III.2012, Marlonek-30.VI.2019, Kinia-3.X.2020
Odp: Przyjaciel dla niekastrata
« Odpowiedź #7 dnia: Marzec 17, 2011, 15:31:05 pm »
Najlepszym rozwiązaniem jest po prostu nie zdecydować się w ogóle na drugiego króliczka, jeśli swojego nie chce się kastrować. Nikt ci tu nie da jednoznaczną odpowiedź, czy jest szansa na zaprzyjaźnienie niekastrata z kastratem.

Nuna

  • Gość
Odp: Przyjaciel dla niekastrata
« Odpowiedź #8 dnia: Marzec 17, 2011, 22:06:31 pm »
Dwoch samcow kastratow jest ciezko zaprzyjaznic ( z reguly) a co mowic jak jeden bedzie pelnojajeczny. Nikomu nie radze robic takich prob. Szkoda zwierzakow.

Offline Ciapusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3526
  • Płeć: Kobieta
Odp: Przyjaciel dla niekastrata
« Odpowiedź #9 dnia: Marzec 18, 2011, 00:26:55 am »
Mala, jak ten maluch zacznie dojrzewać to może już nie być tak kolorowo...

SremoGirl - albo kastracja swojego samca i po jakimś czasie towarzyszka wysterylizowana, albo zrezygnuj z tego pomysłu. Z samcem będą walki, samicę będzie męczył, a dla niej to nic przyjemnego - tym bardziej, że wysterylizowana nie czuje żadnej potrzeby kopulacji.


Kastracja to nic strasznego, naprawdę... A królik się po tym zabiegu nie zmienia. No, ew. przestaje na ogół znaczyć teren, gwałcić co popadnie, bzyczeć... No ale jak dla mnie to pozytywna zmiana.
"Wy nie cofniecie życia fal.
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal,
Świat pójdzie swoją drogą."

Offline Tocha

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5626
  • Płeć: Kobieta
  • Tam dom Twój gdzie królik Twój... I bobki jego ;)
Odp: Przyjaciel dla niekastrata
« Odpowiedź #10 dnia: Marzec 18, 2011, 08:12:59 am »
Ja mialam takiego samca jajecznego, ze ludzi potrafil zameczyc ;) biegajac i gwalcac nogi, a co dopiero zwierzaka podobnego gabarytowo. Mnie sie wydaje, ze jajeczny to by gwalcil i samiczke i samca. Malo tego, jak jeden kastrowany, a drugi nie, to maja nierowne szanse. Z drugiej strony krolik, ktory bedzie ciagle molestowany tez sie moze niezle wkurzyc i bedzie wojna.
Z jeszcze innej strony: Krolik jajeczny bedzie sie nakrecal obecnoscia drugiego krolika i zwyczajnie bedzie sie meczyl swoim popedem. Tak jak niekastrowana samica moze miec rujki przy kastrowanym samcu.
Reguly nigdy nie ma.

Jesli nie chcesz kastrowac to lepiej zrezygnowac z drugiego zwierzaka.

Offline mala

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 76
Odp: Przyjaciel dla niekastrata
« Odpowiedź #11 dnia: Marzec 18, 2011, 08:22:10 am »
Mala, jak ten maluch zacznie dojrzewać to może już nie być tak kolorowo...

Zdaje sobie z tego sprawę i ciągle je obserwuje, kastracja jest w planie, jednak Yuki ma 6 miesięcy i nie chce zacząć dojrzewać.

Offline sylwik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 165
Odp: Przyjaciel dla niekastrata
« Odpowiedź #12 dnia: Październik 04, 2011, 21:08:21 pm »
Hej, SremoGirl , masz już tego drugiego samca? I jak, udało się? Bo ja jestem w takiej samej sytuacji - mam niekastrata i chciałabym dla niego adoptować przyjaciela... Wiem że wątek jest stary, ale napisz proszę jak to się skończyło, może być na priv, może być tutaj

Offline Ciapusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3526
  • Płeć: Kobieta
Odp: Przyjaciel dla niekastrata
« Odpowiedź #13 dnia: Październik 04, 2011, 21:41:40 pm »
Hej, SremoGirl , masz już tego drugiego samca? I jak, udało się? Bo ja jestem w takiej samej sytuacji - mam niekastrata i chciałabym dla niego adoptować przyjaciela... Wiem że wątek jest stary, ale napisz proszę jak to się skończyło, może być na priv, może być tutaj
Najpierw kastracja, później towarzysz, również wykastrowany, najlepiej samica. Nie ma innej możliwości.
"Wy nie cofniecie życia fal.
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal,
Świat pójdzie swoją drogą."

Offline alfredo

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: warszawa
  • Moje króliki: alfred pulpet (pulpi)
Odp: Przyjaciel dla niekastrata
« Odpowiedź #14 dnia: Luty 12, 2021, 02:17:10 am »
mam alfreda , wariata od poczadku , jest młody ,  bardzo mądry , dumny,mściwy i wierny jak pies. alfred ma dziewczynę z ktorą nie mają kontaktu cały czas , nie jest moim pupilem . miłość od pierwszego wejrzenia , nie ja jej dotknąc i jak sa raze on ustala zasady normalne u mojego świrka . jest go wszedzie pełno , pilnuje porzadku w całym domu ma swoje miejscówy reaguje na gwizdy przychodzi jak chce jeść jako pieszczoch i obraza sie jak zabiore cos co nalezy do niego. słuch co sie mówi mam wrazenie ze rozumie wszystko wie co znaczy zejdz wracaj zostan i obaza sie zawsze gdy czegos mu zabronie , kotopies :D ...
kupiłam drógiego krola nie dawno. pilpet :D . starszy , nie kastropwany wiekszy i duzo bardziej przytulaśny... wiedzialam ze to bedzie ciezka sprawa , droga i wymagajaca duzo uwagi , bo doskonale wiem jak jest z moim kotopsem :D nie sluchajac nikogo puscilam je razem nie kastrowałam ... samica w domu... moze i bezmyslnie . ciezko bylo dwa dni krole nie spaly a ja raem z nimi. rozdzielilam bo nie mogla juz dluzej ... zagospodarowalam neutrealne pomieszczenie , caly pokoj dla nich dwa domy ich prywatne kocyki zabawki kartony do gryzienia itp... bylo jeszcze gorzej oba poranione , masakra . dalam im czas... ale bez izolacji raz jeden raz drogi na wolnosci , alfred sie do mnie nie odywal pulpet uciekal  bal sie mnie  , bo alfred dominowal w pelni i nie mial zamiaru odpuscic przestraszonemu koledze. zaczepialy sie przez kraty caly czas. gdy pulpet zaczał bronic sojego terytorium nie ulegac i odpowiadac na zaczepki mojego wariata wypuscilam ich wiedzialam ze nie bedzie to sielanka ale postanowilam ich zkonfrontowac tak szczeze dla wlasnego dobra bo oba mialy na mnie focha za to co robie :D ale podzialalo , dla nie kastrowane samce wywalczyly sobie pół na pół pokój i zyja w zgodzie... to nie przyjazń , ale pamietam ich walki , ciezko bylo poznaly sie ... jeden silniejszy , drogi szybszy wiadomo... karzdy dominował swoimi atutami karzdy chcial po swojemu pokazac ze jest lepszy , ale karzdy z nich lepszy w czyms innym i zaden nie ma przewagi... moim zdaniem . trwa to dalej ale bez spiny agresji walk siersci gonitwa jak jeden wejdzie do chaty drogiego , mysle ze uda mi sie ich pogodzic choc na chwile , z dnia na dzien wyglada to coraz lepiej :D a napoczatku nie mialam zadnej nadzieji

Offline alfredo

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: warszawa
  • Moje króliki: alfred pulpet (pulpi)
Odp: Przyjaciel dla niekastrata
« Odpowiedź #15 dnia: Luty 12, 2021, 02:43:11 am »
zapomnialam o wątku ... kastracja samców przebywających razem ułatwia zycie tylko i wyłącznie tobie , dla nich jest to nic przyjemnego , moze i w nienaturalnym srodowisku jest dla nich zdrowsze, wiem jak sie mówi , ale z moich obserwacji , nie tylko alfreda i pulecika , ale miałam parke mieszaną pare lat w stecz najpierw samca , pozniej młodą samicę nie byłam doswiadczona i nie czytałam podpowiedzi udało mi sie uniknac ich meczenia , ale nie bez bitw i bez pozbawiania ich naturalnych instynktow, ktore daja im (moim zdaniem obserwujac takie pary ) jakis cel... króle mają osobowość, jak sami zauwazyliscie , awiec każdy z nich chce, myśli coś innego... wszystko zalezy od ich charakterów taka jest prawda i w tym przypadku kastracja nie oznacza dla dominata cech uległego króliczka i odwrotnie . nie ma co isc na łatwizne jezeli decydujemy sie na posiadanie dwóch samców , bo kastracja nie zmieni ich podejscia do partnera ktorego im fundujemy albo nie klóca , albo nie , albo sie lubia , albo nie , to jest mało istotne , mozna to pogodzic , ale trzeba czasu jak na kżde stwozenie jak sie go nie ma to sie kupuje rybki i nie wychodzi sie za mąż . moje krole sie olewaja do puki ktorys nie wejdzie w jego strefe , ale zdaza sie i burda o nic , jak w zyciu . za to parka mieszana ... jak trafimy na samca dominata , do tego cwaniaczka trzeba kastrowac , samicy nie ruszałam i byla przyjazn na dlugie lata , chodz bitwy byly gorsze niz teraz u dwóch samców kastratow