Piszę, bo przypomniała mi się sytuacja, która miała miejsce chyba 2 czy 3 lata temu - kupiłam wtedy Gandalfowi nową, większa klatkę. Poprzednia stała jak gdyby na półce (mam taki stary segment "Kowalski" i najniższa półka przy samej ziemi była cała pusta i na niej stała klatka) ale ta większa klatka się tam nie mieściła więc postawiłam ją normalnie na ziemi w pokoju i... Gandalf był bardzo nerwowy, rozglądał się panicznie dookoła (nie była to kwestia nowej klatki bo jak ją wstawiałam na chwilę w stare miejsce to momentalnie się uspokajał). W końcu ustawiłam nową klatką na innym segmencie ale na tej samej zasadzie - półka tuż przy ziemi. I Gandalfiątko zupełnie przestało panikować. Dodam też, że ma coś podobnego gdy niesiemy klatkę kilka bloków dalej do weterynarza - trzeba klatkę przykrywać szamtką, żeby króliś nie widział ogromu przestrzeni. Dziwne to trochę, zwłaszcza że jak po pokoju biega to się nie boi