Próbowaliśmy właśnie na nowo zaprzyjaźniać, najpierw wymieniałam im kuwety co dzień/dwa, potem miały kontakt przez parę dni jedynie przez kratę, ale jak na dwa dni daliśmy ich do jednego pomieszczenia to był horror. Jak tylko Kluska podchodziła do Kostka to zaraz wióry leciały. Na noc musieliśmy je rozdzielać, aż w końcu daliśmy spokój i spróbujemy znowu za jakiś czas. Bardzo mnie dziwi jej zachowanie, przy poprzednim królu była uległa i milusia (a była dwa razy większa od niego!) Teraz to Kostek jest większy choć nieznacznie, ale kompletnie sobie z nią nie radzi.