U nas mały ostatnio też ma futro posklejane na całej brodzie - początkowo myśleliśmy, że to dlatego, że wkłada pyszczek do miski z wodą, albo w siuśki, ale dziś to się już porządnie przestraszyłam, bo to ładnie nie wygląda, średnio pachnie, a do tego siedział taki przestraszony i osowiały. Z noska nic mu moim zdaniem nie leci, z oczek też nie, choć czasem zgarniam mu "śpiochy" w kącikach. Też się zastanawiałam co to za wydzielina i skąd się może brać...
Byliśmy u weta który stwierdził że zwierz futerko posklejane ma śliną, i że to może być efekt jakichś problemów w jamie ustnej. Próbował mu tam zaglądać, ale mały nie ułatwiał zadania. Średnio jestem przekonana, prawdę mówiąc... a on do pędzlowania paszczy od środka żelem dla niemowląt jeszcze mniej, jak można się łatwo domyślić
No ale w środę mamy być na kontroli ze Szczeżują, to weźmiemy oba i się jeszcze raz zobaczy.