Hej miałam ten sam problem, tylko pomiędzy dwiema króliczycami, które zawsze się dogadywały a ty nagle klops...
U nas spowodowane to było chorobą jednej z dziewczyn. Druga ta która była betą zaczeła ją atakować i gryzły się tak mocno że wylądowały u weta z pogryzionym uchem i licznymi ranami. Króle odseparowane. BIegały luzem po domu ale w osobnych pomieszczeniach. Po jakiś 2 tyg. kiedy zrowie pierwszej sie poprawiło i siłty do obrony wróciły, zaczeły się ganiać ale już nie gryźć- nie z takim impetem
Słabsza nadal ustępuje, jeszcze nie jest idealnie ale liczymy na poprawę bo nie mamy za barzdo miejasca by tak rozdzielać królewny.
Z tego co czytałąm taki konflikt może wybudzić się u "par" albo chorych, albo z różnicą wieku, kiedy młodszy członek chce przejąć kontrolę.
Rada jest raczej jedna, rozdzielenie króli i po złagodzeniu konfliktu przyzwyczajanie na nowo. Pomocny jest neutralny teren- gdzie króle nie maja tam wstępu, zadne z nich nie czuje sie panem tej przestrzeni i oswajanie własnie w tkaim miejscu.
Powodzenia!