Witajcie, problem dotyka dwie króliczyce. Obie są w wieku 3 i 3,5 roku ok 2 lata po sterylizacji, Wszytsko było dobrze, czasem na siebie burkały ale zawsze razem się miziały i spedzały czas w zgodzie. Króliki bezklatkowe, biegaja i robią parktycznie co chcą.
W zeszłym tygodniu jedna (bardziej alfa) zle sie poczuła wylądowała u weta z podejrzeniem kamicy(ale o tym pisałam tutaj
http://forum.kroliki.net/index.php/topic,18237.msg655684.html#new) po wyczuciu osłabienia druga chciał przejąć kontrole zaczeła agresywnie i bardzo mocno naskakiwać na tę chorą. Ta za to sie bardzo mocno stawiał i gryzła ze zdwojoną siłą. Dzisiaj byłam u weta z ta zrową ale ze wzgledu na pogryzienia jakie miały miejsce. nadgryzione ucho, pełno ran na brzuchu. One jak sie dopadna do siebie to wgryzaja sie i robią kłębek i tak leza na boku. Szybko je rozdzieliłam, przyniosłam klatkę i wypuszczam na zmianę, ale martwię się że one sie nie pogodzą? NIe mam miejsca na dwie klatki, nie wyobrazam sobie którąś z nich oddac czy coś... moze macie jakies rady?