Piszę na wypadek gdyby ktoś miał podobną sytuację - co się chyba nigdy nikomu nie zdarzy, ale no nigdy nie wiadomo.
Królik chyba się zahartował wcinając zasłony, tapetę i dywany, bo po tej chałwie póki co nic mu nie jest. Zjadł rano śniadanie, biega, śpi, je siano, jak zawsze. Bobki wyglądają o dziwo normalnie.