Hej,
proszę o pomoc, dzwoniłam do kilku wetów, ale ich "rady" są bezużyteczne i wcale mnie nie uspokajają.
Królik wskoczył na bardzo wysoki i wąski parapet (NIE WIEM JAKIM CUDEM TAK WYSOKO SKOCZYŁ) i zeżarł cały taki kwiat do gołej ziemi!!! -> kalanchoe blossfeldiana + plus dwa ususzone wrzosy...
Nie mam pojęcia kiedy to się stało, cały dzień byliśmy z partnerem w pracy. Królik jest bardzo zadowolony, nie wykazuje dolegliwości bólowych, normalnie biega i je... a ja panikuje, bo ta roślina jest trująca, powoduje paraliż, problemy z oddychaniem, nawet śmierć...
Co mam robić. Obserwuje królika. Czy możliwe jest, że efekty zatrucia przyjdą z opóźnieniem? Królik jest młody, mieszaniec hodowlany, ma 3-4 mce....
Proszę o radę, albo tel. do weta, który wie co to za roślina i może mi coś na ten temat powiedzieć.
Pozdrawiam!